Xelion: Nie ma mocnych

Nareszcie pojawiły się też większe obroty. Poziom 1,5 mld – 1,7 mld do którego GPW w Warszawie trochę nas już przyzwyczaiła i który w tej chwili uznawany jest jako norma czy standard dzienny, został w dniu wczorajszym dość znacznie przekroczony i obroty zamknęły się na całym rynku powyżej 2,2 mld złotych . Mimo jednak tego hurra-optymizmu, który w końcu się pojawił warto jednak zwrócić uwagę na fakt, że w ostatnich skokach obrotów duży udział miały transakcje o charakterze pakietowym na największych polskich spółkach. Ot, chociażby wczorajsza informacja o tym, że Goldman Sachs pozbył się kilkuset tysięcy akcji banku Pekao SA. Stanowi to bardzo dobry kontrargument do tezy, przytaczanej przez część analityków, że wraz z wczorajszymi obrotami na naszej giełdzie pojawił się znowu kapitał zagraniczny. Powiedziałbym raczej, że jest to typowy przykład tego, że inwestorzy zagraniczni wykorzystują obecne wzrosty do redukowania swoich portfeli na GPW. Odbiorcą tej podaży są oczywiście krajowe fundusze inwestycyjne, które na fali nie słabnącego napływu nowych środków chcąc nie chcąc muszą kupować. Całe szczęście, że kupują to, co daje jeszcze jakąkolwiek nadzieję na osiągnięcie dobrych wyników w przyszłości, czyli spółki z segmentu banków i szeroko pojętego budownictwa. Tak czy siak trend wzrostowy trwa nadal i nieuchronnie przybliża nas do momentu korekty, która patrząc na skalę wzrostów może być dosyć dotkliwa.

Dzisiaj kolejna porcja danych, zarówno w USA jak i Europie. O godzinie 11 poznamy poziom inflacji mierzony wskaźnikiem PPI w Eurolandzie, a o 14.30 opublikowany zostanie m.in. miesięczny raport z rynku pracy w USA. Bez wątpienia są to ważne dane i rynek będzie się im mocno przypatrywał. Te pierwsze wpłyną z pewnością na postawę posiadaczy waluty EUR, dlatego, że wpłyną na najbliższe decyzje EBC w zakresie utrzymania czy też podniesienia stóp procentowych w strefie EUR. Te drugie zdecydują z kolei o tym, czy sygnały napływające z gospodarki amerykańskiej faktycznie pokazują lekką poprawę (taj jak ostatnie dane o PKB, które mocno przekroczyły oczekiwania analityków w górę), czy też nie. Jakby nie patrzeć, można oczekiwać dość mocnych ruchów na eurodolarze. W kontekście zachowania się tej pary walut nie można wspomnieć o Azji, gdzie tamtejsze rynki, poza giełdą w Szanghaju zachowują się nad wyraz dobrze, co świadczy o tym, że inwestorzy zagraniczni chętnie nadal lokują wolne środki w tym regionie. Dlatego biorąc pod uwagę ostatnie wzrosty w Azji, Europie czy USA ciężko jest oczekiwać na to, że ten kapitał zagraniczny pojawi się również u nas, skoro równie dobrze może zarabiać gdzie indziej.