Xelion: Posiedzenie FED pod znakiem zapytania

Ponieważ jednak dane makroekonomiczne, nie dają obecnie żadnych podstaw do jakiejkolwiek ucieczki kapitału czy też odwrotu od polskiej złotówki, to cały czas należy obecne osłabienie złotego traktować jako korektę. Tym nie mniej prawdopodobieństwo zakończenia wspomnianego trendu stało się obecnie dużo większe niż można było sądzić jeszcze kilka dni temu. Zresztą na rynku walutowym rozpoczyna nam się obecnie gorący okres. Wystarczy wspomnieć, że dzisiejszy dzień będzie zarówno pierwszym dniem posiedzenia RPP jak i FOMC. O ile nikt nie oczekuje, że Rada Polityki Pieniężnej podejmie jakiekolwiek decyzje w zakresie obecnego poziomu stóp procentowych, o ile w ogóle podejmie je w tym roku, o tyle o stopach procentowych w Stanach Zjednoczonych już tego powiedzieć nie można. Widać wyraźnie, że powraca na rynek przeświadczenie, że być może dotychczasowe działania FED były lekko mówiąc zbyt skromne, i że potrzebne są kolejne podwyżki stóp procentowych aby zdusić narastającą inflację i umocnić jakby nie patrzeć słabą ostatnio walutę amerykańską. Bez wątpienia należy obserwować dzisiejszą publikację Indeksu zaufania konsumentów, a szczególnie jego subindeksu w zakresie oczekiwań gospodarstw amerykańskich co do przyszłości. Poza wskaźnikiem bieżącej inflacji, ilości zarejestrowanych bezrobotnych, czy liczby oddanych lub sprzedanych budów, to kolejny ważny wskaźnik, który znajdzie swoje odbicie w najbliższych decyzjach FED.

W zakresie rynku surowców nie widać niestety żadnego przełomu. Wszystko wskazuje na to, że korekcyjne odbicie na rynku miedzi czy też ropy naftowej dobiegło na jakiś czas końca. Poziom 55 – 57 dolarów za baryłkę, który nie tak dawno był poziomem wsparcia dla ceny ropy naftowej obecnie stanowi barierę nie do przebicia, i to pomimo dobrych fundamentalnie informacji napływających z rynku tzn. decyzjach amerykańskiego rządu w zakresie zwiększenia rezerw paliwowych czy decyzjach OPEC co do wielkości ograniczenia wydobycia tego surowca.

Z pewnością nie jest to czynnik, który pomoże krajowemu rynkowi akcji. Spółki oparte na tych surowcach i wchodzące w skład indeksu WIG 20 stanowią w tym indeksie dość znaczny udział, i ewentualne dalsze spadki cen tych surowców nie pozostaną bez wpływu na zachowanie się wspomnianego indeksu. Poniedziałkowe zachowanie indeksu WIG 20 nie wniosło wiele zmian w zakresie dotychczasowej oceny sytuacji. Brak siły ze strony popytu i wciąż niewielkie oddalenie od blisko ponad półrocznej linii trendu wzrostowego czynią obecne zakupy na tym rynku mocno ryzykownymi i zbliżają nas dużymi krokami do ewentualnej korekty. Dużo lepiej prezentuje się sytuacja na indeksie małych i średnich spółek. Nowe rekordy wyraźnie wskazują gdzie skupił się popyt graczy krajowych, bo przy obrotach na poziomie 1,5 mld na całym rynku akcji o zainteresowaniu naszymi spółkami kapitału zachodniego możemy raczej tylko pomarzyć.