Xelion: Słońce nad europejskimi rynkami

Już początek tygodnia był bardzo pozytywny dla posiadaczy długich pozycji – pokonany został ważny opór w postaci dołka z połowy lutego (3350) oraz lokalny szczyt z poprzedniego tygodnia (3332). Dalsze dni to kolejne wzrosty. Szczególnie na uwagę zasługuje czwartkowa sesja rozpoczęta luką hossy, którą udało się utrzymać stronie popytowej aż do zamknięcia notowań. Czwartek to również ustanowienie kolejnego historycznego maksimum (56719) na indeksie szerokiego rynku oraz na zmodyfikowanym indeksie średnich spółek (4655). Te rekordy miały swe potwierdzenie w obrotach, które przekroczyły 2,8 mld. Najbliższy opór dla WIG20 należy upatrywać w szczytach z początku lutego (3560), natomiast wsparcia w ostatniej luce, a niżej to maksima z 12 marca. Jeśli w nadchodzącym tygodniu nastąpiłaby korekta i nie zeszła poniżej drugiego z wspomnianych wsparć potwierdziłoby to siłę i duży potencjał obozu „byków”.

Stany Zjednoczone

Piątkowe otwarcie głównych indeksów na Wall Street, właściwie neutralne, ukazuje stabilizacyjny charakter mijającego tygodnia. Indeksy na moment otwarcia pokryły mniej więcej zeszłotygodniową 1-procentową stratę, choć imponujący, środowy wynik zamknięcia, pozostawia wrażenie większych sukcesów sił popytu.

Ten tydzień mija jednak optymistycznie dla spraw najbardziej newralgicznych. Należy wziąć pod uwagę, że bolesny obecnie obraz rynku nieruchomości złagodniał, opublikowane dane przynoszą pewną ulgę. W USA ożywia się rynek wtórny (sprzedaż większa o 1%) i buduje się więcej nowych domów (o 9% w stosunku do zeszłego miesiąca). Mniej wydano pozwoleń na budowę, ale nie wszędzie w USA są one wymagane. Okaże się na jak długo sytuacja uległa poprawie i czy Beżowa Księga dobrze scharakteryzowała kryzys jako przejściowy.

Posiedzenie organu Fed FOMC wypracowało decyzję o pozostawieniu stóp procentowych na obecnym poziomie, cieszy natomiast sugestia zmiany polityki pieniężnej na bardziej łagodną, co w czwartek odczuły praktycznie wszystkie rynki światowe.

Wskaźniki, które opublikowano, a są nie do końca wpływowe lub reprezentatywne to: nowo zarejestrowani bezrobotni (których liczba spadła o 4 tysiące w stosunku do zeszłego tygodnia) i indeks wyprzedzający koniunkturę (LEI – mówiący m.in. o nastrojach) stopniał o całe 0,5%. Obraz rynku amerykańskiego w minionym tygodniu uznałbym za pozytywny, szczególnie w świetle wieści z rynku budownictwa oraz komunikatu FED.

Europa Zachodnia

Po niepewnych i nerwowych dwóch tygodniach sytuacja w Europie Zachodniej wreszcie pozwoliła inwestorom odetchnąć z ulgą. Główne zachodnioeuropejskie indeksy w ujęciu tygodniowym wzrosły o kilka procent, najlepiej zachował się frankfurcki DAX zyskując prawie 5 proc. Sytuacja była determinowana przede wszystkim znacznym wzrostem cen ropy naftowej oraz informacjami dotyczącym fuzji i przejęć, głównie w sektorze bankowym. Dobre dane napływały też z USA, zarówno z rynku budowlanego jak i z FED.

Początek tygodnia był wyśmienity dla wspomnianych wyżej banków, jeden z liderów usług finansowych w Wielkiej Brytanii, Barclays, poinformował o zamiarach przejęcia holenderskiego ABN Amro za rekordową w historii europejskiej bankowości kwotę 60 mld EUR, co podniosło ceny akcji tego drugiego o prawie 10 proc. We wtorek po niemrawej pierwszej połowie sesji giełdy Eurolandu pozytywnie zareagowały na niespodziewanie dobre informacje o wzroście rozpoczętych inwestycji budowlanych w USA, co zakończyło dzień na plusie. W środę trwała kontynuacja dobrych nastrojów, głównie z tytułu fuzji i przejęć. Walory brytyjskiego przewoźnika British Airways wzrosły 3,6 proc. na wieść o możliwym wykupieniu udziałów przez największą arabską linię lotniczą Emirates. Londyńskiej giełdzie pomógł też brytyjski kanclerz skarbu Gordon Brown, który zapowiedział obniżenie podatku od firm.

Pod koniec tygodnia europejskie indeksy rosły po komunikacie kończącym posiedzenie FED o zmianie nastawienia w polityce pieniężnej na łagodne. Brylowała branża surowcowa w wyniku znacznego wzrostu cen ropy naftowej, w tyle nie pozostawały też banki. Włoski UniCredit podrożał o 4 proc. po 3-krotnym wzroście zysków w ostatnim kwartale, widać że wzmacnia on swoją pozycję w regionie po przejęciu HVB.

W piątek nieco w tyle został londyński parkiet, któremu zaszkodziła obawa o wzrost presji inflacyjnej w Zjednoczonym Królestwie, a co za tym idzie ryzyko podwyżek stóp procentowych. Nie zaburza to jednak pozytywnego obrazu w całym Eurolandzie, widać że popyt przebudził się – mam nadzieję na dłużej – co daje nadzieję na poprawę sytuacji w najbliższym okresie.

Europejskie Rynki Wschodzące

Był to bardzo dobry tydzień dla inwestorów. W ujęciu tygodniowym główne indeksy europejskich rynków wschodzących wzrosły o ponad 3,5 proc. W poniedziałek mieliśmy do czynienia z kontynuacją nastrojów z zeszłego tygodnia. Bezsprzecznie pomagały temu ceny surowców, zwłaszcza miedzi. Wszystkie giełdy zamknęły się na plusie, najwięcej zyskał rosyjski RTS (1,37%). Najsłabszym dniem okazał się wtorek, straciły indeksy w Rosji, w Turcji i na Węgrzech. Straty nie przekraczały jednak w żadnym przypadku jednego procenta. Inwestorzy najwyraźniej czekali na rezultat posiedzenia FED w sprawie stóp procentowych. Informacja o pozostawieniu stóp bez zmian, jak również coraz lepsze dane płynące z amerykańskiego rynku nieruchomości wywołało fale wzrostów na rynkach światowych, w tym na rynkach wschodzących. Najwięcej wzrósł węgierski BUX (3,7 proc.), dużo zyskał również rosyjski RTS (2,3 proc.). W piątek mieliśmy kontynuację pozytywnych nastrojów, głównie w wyniku znacznego wzrostu cen ropy naftowej. Indeksy giełdowe na koniec tygodnia znacznie zbliżyły się do lutowych szczytów. Jedna zwyżkowa sesja pozwoli na osiągnięcie nowych rekordów w Rosji i Czechach.

Surowce

W mijającym tygodniu notowania kontraktów terminowych na ropę naftową odnotowały wzrost o ponad 3%. Do środy cena ropy była poniżej poziomu 60 dol. za baryłkę, ale czwartkowa i piątkowa sesja pozwoliły na zdecydowane wybicie ponad ten poziom. Na cenę ropy w tym tygodniu nie miały wpływu dane z Departamentu Energetyki Stanów Zjednoczonych, mimo, iż były odmienne od oczekiwań analityków. Zapasy tego surowca w USA wzrosły o 4 mln baryłek, natomiast analitycy spodziewali się wzrostu, ale tylko o 1 mln. Na dzień dzisiejszy wydaje się, że cena ropy będzie podążać w stronę szczytów z końca lutego, a przebicie tego technicznego oporu może zwiastować podejście cen w okolice 64 dol. za baryłkę, czyli pod szczyty z grudnia ub. roku. W krótkim terminie kierunek zmian cen będzie uzależniony od przebicia się (górą lub dołem) z poziomu wahań cen, który jest obecnie pomiędzy 60 a 63 dol. za baryłkę. W długim terminie warto zwrócić uwagę na dwie kwestie. Z jednej strony przed nami sezon wzmożonych wyjazdów, zatem zwiększenie globalnego popytu i wzrost cen ropy na światowych giełdach. Z drugiej zaś strony w przypadku spowolnienia gospodarczego USA, zmniejszenie popytu na paliwa i spadek notowań cen tego surowca.

Miedź wciąż pozostaje w trendzie wzrostowym. Ten tydzień przyniósł wzrost cen o ponad 4%, a cena miedzi wynosi 310 dol. za uncję. Odpowiedzialne za wzrosty są globalne czynniki makroekonomiczne takie jak spadające zapasy tego surowca na świecie, zmniejszenie wydobycia i pozostający na wysokim poziomie popyt ze strony Chin – największego konsumenta tego surowca. Jeśli wyżej wymienione determinanty się utrzymają to niewykluczone jest dojście do poziomu 325 dol. za funt, który jest obecnie technicznym oporem z końca listopada ub. roku.

Złoto zdrożało w tym tygodniu o prawie 1% i za uncję tego kruszcu trzeba zapłacić 659 dol. Przebicie oporu 660 dol. za uncję wyznaczało kierunek ku wzrostom cen, ale piątkowa sesja stała pod znakiem przeceny z powodu wyjścia z krótkoterminowego trendu wzrostowego. Największy wpływ na zmiany cen ma malejące wydobycie na świecie, gdzie wskaźniki wydobycia są obecnie najniższe od 85 lat w RPA i od 13 lat w przypadku Australii. Dodatkowym czynnikiem wpływającym na wzrost cen złota to osłabiający się dolar.

Waluty

Tak jak dla rynków akcji tak samo i dla walut najważniejszą informacją był komentarz FOMC w sprawie stóp procentowych. Stało się to czego oczekiwał rynek, mianowicie oprocentowanie nie uległo zmianie. Natomiast największe ruchy były spowodowane tym co można było odczytać „między wierszami” – szansa na obniżenie stóp procentowych. Ta informacja podziałała na wyobraźnię inwestorów. Dosyć boleśnie odczuł ją dolar, który stracił na wartości względem euro i był notowany na poziomie 1,34 – najwyższym od 2 lat. Dni poprzedzające komunikat niczym szczególnym się nie wyróżniały, a para EUR/USD podążała na wschód w przedziale 1,3270-1,3320.

Istotne dane jakie napłynęły na rynek to zezwolenia na budowę domów w USA – spadek o 2,5% był większy niż oczekiwania analityków. Obraz rynku nieruchomości poprawił komunikat o ilości rozpoczętych budów. Wzrost o 9% był wyższy od oczekiwań.

Informacja o ilości noworejestrowanych bezrobotnych została w czwartek zamazana przez komunikat o indeksie LEI. W pierwszym przypadku mieliśmy do czynienia ze spadkiem wartości, czego nie spodziewali się analitycy i to była dla rynku dobra wiadomość. Natomiast wartość indeksu wskaźników wyprzedzających koniunkturę okazała się mniejsza od przewidywań i spadła do poziomu -0,5%.

Na polskim rynku z ważnymi i dobrymi informacjami mieliśmy do czynienia w piątek. Były to dane na temat sprzedaży detalicznej i stopy bezrobocia, które bardzo pozytywnie zaskoczyły inwestorów, ponieważ okazały się lepsze od prognoz. Sprzedaż detaliczna wzrosła do poziomu 17,5% a bezrobocie spadło do 14,9%. Po tych danych złotówka nieznacznie umocniła się względem euro i dolara.

W całym tygodniu nasza waluta zachowywała się stabilnie względem dolara i euro. Dobre notowania zawdzięczamy sesji poniedziałkowej, na której złotówka osiągnęła poziom 2,90 do dolara i 3,86 do euro. W czwartek na sesji pozagiełdowej kurs USD/PLN doszedł do najniższego poziomu od początku roku i wynosił 2,8780. To był „ślad” po komunikacie FED.

Na koniec tygodnia dolar kosztuje 2,90, a euro 3,87.

Raport przygotował zespół Doradców Finansowych Xelion w składzie:

Jarosław Godyń, Tomasz Kacprzak, Michał Kurpiel, Jacek Pacholczyk, Adam Piotrowski,Tomasz Ray-Ciemięga, Michał Serwatka, Piotr Trzeciak, Paweł Zawistowski.