Z reklamy nie wynika, że zyskamy zawsze

Dlatego zwróciła się do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów o wyjaśnienie, czy te działania nie naruszają zbiorowego interesu konsumentów.

Jak podaje dziennik powodem zamieszania jest „Komisja śledcza”, reklama porównawcza zamieszczona na internetowej stronie mBanku. Konfrontuje ona warunki ubezpieczenia Leo Life i innych ubezpieczeń na życie oferowanych przez Amplico Life, Commercial Union i Nationale-Nederlanden. Zdaniem komisji reklama wprowadza klientów w błąd, nie informując ich o tym, że jest to ubezpieczenie grupowe zawierane przez bank na rzecz klienta, który nie jest tutaj stroną umowy. Ponadto informacja, że osoba przenosząca polisę do mBanku na pewno zyska, nie zawsze będzie prawdziwa. Wątpliwości budzi także rzetelność porównania, bo uwzględnia tylko opłaty w pierwszym roku ubezpieczenia. W umowach zawieranych na wiele lat rozkład kosztów można planować na wiele sposobów.

– Analizowana reklama może stwarzać wrażenie, że to konsumenci będą stroną umowy ubezpieczenia. Tymczasem stroną umowy jest mBank – mówi Dariusz Łomowski z biura prasowego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów. – W tym zakresie może dojść do wprowadzenia klientów w błąd. Prezes urzędu rozważy podjęcie działań w tym zakresie, co będzie uzależnione od sygnałów kierowanych przez konsumentów.

Według „Rzeczpospolitej” wątpliwości urzędu budzą ponadto warunki ubezpieczenia, które nakładają na klienta obowiązki i przyznają uprawnienia, przysługujące w przypadku ubezpieczenia grupowego, zawierającemu tę umowę, czyli w tym wypadku bankowi. Chodzi o nałożony na klienta obowiązek terminowego opłacenia składki, a także przyznanie mu prawa do dokonywania zmian w umowie ubezpieczenia, którego nie jest stroną, a jedynie beneficjentem. mBank przyznaje, że to on jest stroną umowy ubezpieczenia oferowanej swoim klientom. Przyznanie szeregu uprawnień posiadaczom polis powoduje, że stosunek ubezpieczenia łączący poszczególnych ubezpieczonych z Zakładem Ubezpieczeń Generali, które oferuje ubezpieczenie Leo Life, jest bardziej zbliżony do konstrukcji umów indywidualnych niż grupowych.