„- Jest dobrze” – takimi słowy kwituje sytuację na rynku nieruchomości i kredytów mieszkaniowych Jacek Furga, Przewodniczący Komitetu ds. Finansowania Nieruchomości ZBP. Już sam ogląd danych nie pozostawia złudzeń: banki z kwartału na kwartał przyznają więcej kredytów i na wyższe kwoty niż wcześniej.
Mieszkania kosztują nas podobnie
Ceny nieruchomości, mimo drobnej korekty w niektórych miastach, nie uległy po drugim kwartale większym zmianom. Wśród największych polskich miast jedynie w Warszawie i Łodzi przyszło w ostatnim okresie zapłacić za mieszkanie więcej niż uprzednio. W stolicy średnia cena transakcyjna metra kwadratowego wyniosła 8207 zł wobec 8178 zł w I kw., w Łodzi na koniec czerwca za metr kwadratowy płacono 4279 zł wobec 4116 zł/mkw w pierwszym kwartale. W innych miastach ceny po półroczu kształtowały się następująco: Kraków – 6764 zł/mkw, Wrocław – 5988 zł/mkw, Gdańsk – 5619 zł/mkw, Poznań – 5712 zł/mkw, Białystok – 4281 zł/mkw.
Wobec nie malejącego popytu na nieruchomości mieszkaniowe i bardziej przychylnej niż jeszcze kilka miesięcy temu polityce kredytowej banków, Polacy nie zwalniają tempa w wyścigu po kredyt. W okresie od stycznia do marca 2010 ogólna kwota zadłużenia z tytułu kredytów mieszkaniowych wynosiła 217,5 mld zł, po kolejnych trzech miesiącach zanotowano wzrost o 13%, do poziomu 245,9 mld zł.
Źródło: raport ZBP – AMRON
Drugi kwartał zakończył się ponad piętnastoma tysiącami nowych umów kredytowych na zakup mieszkania, a ich wartość po drugim kwartale była o niemal 38% większa niż na koniec marca br. Po pierwszym półroczu 2010 Związek Banków Polskich doliczył się prawie półtora miliona czynnych umów o kredyt mieszkaniowy.
Półmetek 2010. Kredyt przeciętnego Polaka
Mimo że nie zanotowano gwałtownego wzrostu cen nieruchomości, średnia wartość kredytu mieszkaniowego zaciąganego przez Kowalskiego w II kwartale poszła w górę, sięgając poziomu 206,6 tys. zł.
Źródło: raport ZBP i AMRON
Nadal najpopularniejszymi kredytami są te udzielane w PLN. Na zobowiązanie w polskiej walucie zdecydowało się w ostatnim czasie niemal 72% kredytobiorców, lecz było ich o ponad 5 pp. mniej niż w I kw. tego roku. Wciąż rośnie udział kredytów w euro – w trakcie II kw. stanowiły one 23,6% wszystkich udzielonych kredytów mieszkaniowych. Odwrotu w kierunku franka nie widać – kredyty w CHF nadal dotyczą znikomej części (4,4%) podpisywanych umów kredytowych.
– Główną przyczyną obserwowanej zmiany jest korzystna dla kredytów denominowanych relacja oprocentowania w stosunku do kredytów złotowych. W przypadku krajowej waluty średnie oprocentowanie w maju br. wynosiło 7,2%, wobec 7,8% rok wcześniej i 8,6% w czerwcu 2008 r. Jak do tej pory najniższy poziom odnotowany został w styczniu i w lutym 2007, kiedy oprocentowanie kredytów w złotówkach wynosiło 6,1%” – czytamy w raporcie.
Czas na rundę drugą
Przed nami kolejnych sześć miesięcy, którymi zamknie się rok 2010, zapowiadany jako odwilż na rynku kredytów hipotecznych. To też rok zmian, głównie w związku z wdrażaną przez banki Rekomendacją T. Sami bankowcy zachowują umiarkowany optymizm.
„- Biorąc pod uwagę utrzymywanie się dalszej, wysokiej dynamiki w zakresie kredytów mieszkaniowych w III kw. 2010 można oczekiwać dalszego zwiększania dostępności kredytów, na poziomie ok. 4 – 5 mld zł miesięcznie (…) Tak jak obserwowaliśmy w I i II kwartale 2010 r. w kolejnych kwartałach prawdopodobnie będzie zwiększał się udział kredytów denominowanych w euro w wartości nowego portfela. Wpływ na to mają nadal relatywnie niskie oprocentowanie kredytów oraz pozytywne sygnały płynące z rynku europejskiego” – informują autorzy raportu.
Sytuacja na rynku kredytów mieszkaniowych będzie również związana z dalszym rozwojem rządowego programu dopłat dla młodych małżeństw. W drugim kwartale 2010 kwota kredytów udzielonych w ramach „Rodziny na Swoim” wzrosła, jeśli jednak prawdziwe okażą się zapowiedzi o likwidacji projektu lub o zmianie jego kształtu, nie pozostanie to bez wpływu na kształt rynku kredytów mieszkaniowych.
Malwina Wrotniak
Źródło: Bankier.pl