Życie z kredytem po wakacjach

Sezon wakacyjny jest właśnie na półmetku. Miliony Polaków powróciło do pracy po długo oczekiwanych wakacjach. Powrót do rzeczywistości często bywa bolesny – okazuje się, że wydaliśmy za dużo! A za pasem czeka kolejna rata wcześniej zaciągniętego kredytu. Może i nasz kredyt wysłać na wakacje?

Sylwester Kowalski, Credit House Polska i Związek Firm Doradztwa Finansowego: – Kampanie reklamowe banków kusiły potencjalnych klientów możliwością zawieszania spłaty rat, która miała stanowić nie tylko element ułatwiający życie kredytobiorcy, ale także dawać poczucie bezpieczeństwa. O ile w czasach prosperity klienci rzadko korzystali z tej możliwości, to obecnie, kiedy domowe budżety zaczynają odczuwać skutki kryzysu, wielu klientów chętnie „wyjechałoby” na takie kilkumiesięczne wakacje. Okazuje się jednak, że rzeczywistość często daleka jest od oczekiwań klientów co do warunków i zasad funkcjonowania  wakacji kredytowych.

Przerwa w kredycie, czyli Wielki Kanion klienta

Osławiona „przerwa w kredycie” to nic innego jak znany z praktyki kredytów hipotecznych mechanizm karencji w spłacie kapitału. Z tą różnicą, że zawieszenie spłaty może nastąpić prawie w dowolnym dla klienta momencie, a nie tylko na początku. Większość banków pozwoli nam na odłożenie spłaty jedynie kapitałowej części raty, a odsetki i tak będziemy musieli spłacać.

Rozwiązanie to nie jest więc korzystne dla tych kredytobiorców, którzy wzięli kredyt zaledwie kilka miesięcy czy lat wcześniej, a to dlatego, że w pierwszym okresie spłaty rata odsetkowa jest największa! Oczywiście z upływem czasu udział części kapitałowej w całej racie będzie się zwiększał kosztem części odsetkowej, ale znaczące różnice odczujemy nie wcześniej, niż po przekroczeniu półmetka okresu spłat, a zwykle jeszcze później.
Na przykład, jeśli 3 lata temu zdecydowaliśmy się wziąć kredyt na 250 tys. złotych z 30 – letnim okresem kredytowania, to i tak będziemy musieli do banku wpłacić ok. 85% naszej całkowitej raty. „Oszczędzimy” zaledwie ok. 15% całej raty.

Takie wątpliwe wakacje kredytowe zaproponują nam m.in. BZWBK, Fortis Bank, Eurobank, Lukas Bank czy BOŚ.

Kredyt we frankach ma lepsze wakacje

Spadek oprocentowania kredytu zazwyczaj powoduje zwiększenie udziału części kapitałowej w całej racie. W takiej sytuacji są wszyscy ci, którzy zdecydowali się na kredyt we frankach szwajcarskich, ponieważ obcięcie stóp procentowych przez szwajcarski bank centralny spowodowało zmniejszenie łącznego oprocentowania kredytów. Tym samym wzrósł udział raty kapitałowej w całości raty. Dlatego też wakacje kredytowe oparte o zasadę karencji będą dla tych kredytobiorców korzystniejsze. Pozwolą bowiem „odciążyć” chwilowo domowy budżet nawet o 75% całkowitej płaconej dotychczas raty.

Cała rata na urlopie

Klienci banków takich jak GE Money Bank, Banku Millennium, Nordea, PKO BP czy Polanku mogą zdecydować się na zawieszenie płatności całej raty. Jednak takie wakacje będą znacznie krótsze i rzadsze, ponieważ naszą ratę będziemy mogli wysłać na wakacje tylko raz w roku.

Wyjątek stanowi tu Bank Pocztowy, który  pozwoli nam na jednorazowe zawieszenie płatności nawet 12 kolejnych rat. Także Bank Ochrony Środowiska wyrazi zgodę na znacznie dłuższe, bo aż 3 – letnie wakacje w całym okresie kredytowania, ale tylko pod warunkiem, że nie korzystamy już z ubezpieczenia niskiego wkładu czy ubezpieczenia pomostowego. Dodatkowym wymogiem, stosowanym przez wszystkie banki jest brak opóźnień w spłacie dotychczasowych rat.

Nietypową formę wakacji kredytowych proponuje swoim klientom Polbank. Przysługuje im bowiem raz do roku prawo do zawieszenia całej raty kapitałowo-odsetkowej oraz dodatkowo sześć razy w roku mogą zmniejszyć swoją ratę o połowę. Odbywa się to jednak kosztem pozostałych rat, które należy odpowiednio powiększyć, tak aby suma zapłaconych w całym roku kalendarzowym rat zgadzała się z aktualnym harmonogramem. Bank może jednak nie zgodzić się na zapłatę niższych rat, jeżeli uzna, że kolejne podwyższone raty będą dla kredytobiorcy zbyt dużym obciążeniem.

Gdzie jest moja rata?

Mógłby zapytać każdy kredytobiorca, który zdecydował się na oferowane wakacje kredytowe. Czy będę musiał je spłacić? A jeśli tak, to kiedy? Jako że w „naturze nic nie ginie”, tak i banki pamiętają o swoich należnościach. Powinniśmy mieć więc pewność, że ratę i tak spłacimy. Po okresie „wakacji” bank dokona ponownego przeliczenia naszego kredytu i ustali nowy harmonogram spłaty.

Niezapłacone raty zostają zwykle doliczone do reszty kapitału i rozłożone na pozostały okres spłaty. Drugim rozwiązaniem, stosowanym jednak rzadziej, jest dodatkowe wydłużenie pierwotnego okresu kredytowania o okres karencji. W obu jednak przypadkach wzrośnie nam łączny koszt odsetkowy kredytu, czyli oddamy do banku więcej niż gdybyśmy nie korzystali z wakacji kredytowych.

Z czysto matematycznego punktu widzenia nasze wakacje kredytowe są opłacalne tylko dla banku, który ich udziela. Z drugiej jednak strony, możliwość okresowego zawieszenia spłaty rat stanowi pewnego rodzaju poduszkę bezpieczeństwa, która w krótkim okresie pozwala na odciążenie domowego budżetu i przetrwanie przejściowych problemów finansowych, które mogą pojawić się w długim okresie spłaty kredytu hipotecznego.

Dlatego zanim podejmiemy decyzję o wyjeździe na takie wakacje, warto sprawdzić jaką formę zawieszenia spłat proponuje nam nasz bank i dokładnie wszystko przekalkulować. Może okazać się, że takie wakacje zapłacimy w długim okresie znacznie więcej niż się nam początkowo wydawało i po powrocie może spotkać nas niemiła niespodzianka w postaci wyższych rat kredytu przez cały pozostały do spłaty okres kredytowania.

Źródło: Związek Firm Doradztwa Finansowego