Alior zawalony wnioskami i ma dalej problemy z jakością

Przyszła do nas właśnie karta do konta. Trzeba przyznać – bardzo ładnie to wszystko wygląda, karta robi dobre wrażenie. Problem w tym, że… nie możemy jej aktywować. Nie wiedzieć dlaczego, bank wyłączył podgląd do karty i nie ma nie tylko żadnej informacji na jej temat, ale też nie można jej aktywować. Próba dowiedzenia się co się dzieje, lub aktywowanie jej via call-center, to ponad 10 minutowe wiszenie na telefonie.

Z ciekawostek – klienci Playa mają osobny numer na infolinię – działa przez VOIP – 012-3707000. No i jeszcze jedna rzecz, która jest bardzo, bardzo irytująca i trudno nam powiedzieć, dlaczego przyjęto takie rozwiązanie. Tyle miesięcy pracy, wewnętrzne testy, rada klientów i rzeczy, które są naszym zdaniem dyskwalifikujące w bankowości osobistej. Otóż każde zawahanie się lub kilkusekundowa (2-3 sekundowa) przerwa we wpisywaniu numeru klienta lub trzech z sześciu numer hasła, kończy się brakiem możliwości zalogowania. Znamy swoje hasło bardzo dobrze, ale kiedy system wymaga od nas szybkiego podania 2, 5 i 6 cyfry po kolei, to bez zapisania sobie ich na kartce i wstukiwania na klawiaturze jakby od tego nasze życie zależało, po prostu nie da się zalogować. Więcej! Po ponad 13 minutach oczekiwania, konsultantka stwierdziła, że… nie ma naszych danych i zapytała się, czy my się aby logowaliśmy. Na odpowiedź, że tak, aczkolwiek dopiero za drugim razem udało nam się wpisać szybko trzy podane cyfry z hasła, jedyna podpowiedź brzmiała – proszę zadzwonić jeszcze raz. Tak. Zadzwonić i znowu czekać kwadrans – bez żadnej gwarancji, że tym razem będzie dobrze. Konsultant w Aliorze nie ma możliwości ponownego przełączania klienta w celu autoryzacji. Nie da się również autoryzować poprzez podanie numeru PESEL i podaniu najważniejszych danych. Oczywiście pojawiło się wielkie zdziwienie, że w systemie transakcyjnym nie ma możliwości aktywacji karty – „może IT coś serwisuje”, ale informacji na ten temat niestety nigdzie już nie przeczytamy. Czyli nie wiadomo, czy dać sobie spokój na przykład do jutra, czy jednak tracić koleje kilkanaście minut w celu prostej aktywacji karty. Powiemy tak – testowaliśmy wiele systemów, ale ten należy do jednego z najgorszych i jeżeli to jest ta wyższa kultura bankowości, to hmmmmmm. Kolejny minus po tych 11 procentach, w których nawet bankowcy od konkurencji uwierzyli i im trzeba tłumaczyć, że to 5,5% procenta. Swoją drogą – chociaż nie możemy znaleźć już linka do założenia rachunku RO, to znaleźliśmy dwa kolejne Płatności->Przelew własny. Wciąż przy próbie założenia wyskakuje błąd. Żeby było jeszcze lepiej na dokładkę, ok, my chyba mamy jakiegoś pecha, albo coś. Dla próby chcieliśmy jeszcze przelać pieniądze z Aliora do innego banku. System ładnie sprawdził, że konto jest ok, rozpoznał bank. Chcieliśmy sobie zapisać numer konta do szablonów i ustawić jako zaufany. Nacisnęliśmy przycisk „Zatwierdź przelew” i… pojawił się komunikat, że nie wygenerowano kodu SMS i mamy próbować jeszcze raz. Spróbowaliśmy i nic. Kolejna próba z odznaczeniem opcji – też nic. Nie poddaliśmy się – zapisaliśmy jako szablon i daliśmy do Nowego szablonu z opcją „Zatwierdź później”. Szczęśliwi, że oszukaliśmy system wchodzimy do „Przelewy odroczone” i… nie ma. Szukamy chociaż szablonu, który miał się zapisać, na co mamy dowód w postaci zrzutu ekranu. Też nie odnaleziony. Ok. 27 listopada system transakcyjny Aliora nie działa. Przelewu nie zlecimy, karty nie aktywujemy, na infolinię, jako klient, a nie potencjalny klient, się nie zalogujemy. Jeszcze chwila, a zaczniemy odszczekiwać wszystko co złe, co tutaj nawypisywaliśmy przez ten czas na inne banki, zwłaszcza na Multi. Miejmy nadzieję, że potem w Aliorze będzie lepiej, a nie gorzej. Bo już się boimy co to się może przydarzyć w przyszłości. W tym momencie, do momentu naprawy tych usterek, przestaniemy jednak zachęcać ludzi do zakładania tam konta (a dzisiaj już jedna osoba przy nas zakładała konto przez internet po stwierdzeniu, że to dobry bank). No… teraz czas na testowanie Allianza. Nawet mamy tam OC i AC, więc będziemy mogli potestować jak to tam wszystko będzie funkcjonować… Ciekawe, czy bankowi Pawła Millera uda się uniknąć takich kompromitujących w gruncie rzeczy wpadek. Tak czy inaczej albo IT, albo Profile dały w Aliorze przysłowiowego ciała.

P.S. Dzisiaj rano zauważyliśmy jeszcze jedną niepokojącą rzecz. Przestały nam się naliczać odsetki z lokaty nocnej. Mimo, że nic nie zmienialiśmy, a lokata jest cały czas włączona! Ostatnia kapitalizacja była 25 listopada. Tego samego dnia wieczorem pieniądze nie zostały już pobrane… Informacji o tym, że coś nie działa oczywiście nigdzie nie można dostać. Karty wciąż nie da się aktywować przez internet…