Wartość kredytów hipotecznych sięgnęła w tym roku już 10,5 mld zł, czyli więcej o 50 proc. w porównaniu z pierwszą połową 2004 r.
Rośnie dostępność kredytów – banki oferują je już osobom, które osiągają dochody z mniej stabilnych źródeł (akceptowany jest nie tylko etat, ale też umowa o dzieło, działalność gospodarcza itp.). Sprzedaż stymuluje także spadek stóp procentowych, gdyż raty kredytów są coraz niższe. Obniżka stóp nie była jednak tak znaczna, by nagle poszerzyła się grupa klientów, których stać na kredyt.
Jak podaje „Gazeta Prawna” wzrasta nie tylko liczba udzielanych kredytów, ale również średnia ich wartość. Rośnie także zainteresowanie refinansowaniem drogich kredytów hipotecznych, zaciągniętych kilka lat temu w innych bankach. Ten segment rynku przyczynia się do dynamicznego wzrostu nowej sprzedaży kredytów, raportowanego przez banki, chociaż de facto zadłużenie netto z tego tytułu na polskim rynku nie rośnie tak szybko.
Na wysoką sprzedaż, zdaniem Piotra Kwiatkowskiego z departamentu rynku mieszkaniowego PKO BP, ogromny wpływ mają też rosnące ceny nieruchomości.
Z kolei rolę pośredników w dystrybucji oferty kredytowej podkreśla Maciej Kossowski z Expandera. Według niego, w drugim półroczu dynamika sprzedaży utrzyma się na wysokim poziomie. Na większą korektę przyjdzie nam pewnie poczekać do 2008 roku.
Analitycy nie oczekują w ciągu następnych miesięcy dużych zmian na rynku – liczą raczej na kontynuację dotychczasowego trendu. Drugie półrocze powinno być jednak równie dynamiczne jak pierwsze – czytamy w „Gazecie Prawnej”.