Banki znów zaczynają sobie ufać

„Trzymiesięczna pożyczka w euro (EURIBOR 3M) spadła w ostatnim tygodniu z 5,38 do 5,0 proc., czyli praktycznie do punktu wyjścia sprzed okresu największych turbulencji na rynkach. Trzymiesięczny LIBOR USD obniżył się od poprzedniego poniedziałku z 4,82 do 4,06 proc. Tylko wczoraj spadł aż o 36 pkt baz. Wcześniej — od 15 września do 10 października — stawka ta skoczyła z 2,81 do 4,82 proc. Z rekordowych wartości, świadczących o skrajnej nieufności między bankierami, spadają też krok po kroku tzw. spready LIBOR-OIS (mierzące różnice między trzymiesięczną stopą L ibor w dolarach i oprocentowaniem swapu stopy procentowej stałej do zmiennej) i TED-Spread, który pokazuje różnicę między oprocentowaniem trzymiesięcznym pożyczek między bankami i stopą, po której na trzy miesiące pożyczki zaciąga amerykański skarb państwa. O kilka punktów bazowych obniżyły się również stawki oprocentowania pożyczek udzielanych we frankach szwajcarskich, z czego powinni być zadowoleni posiadacze denominowanych w tej walucie kredytów hipotecznych” – czytamy w „Pulsie Biznesu”.
„Polski rynek, niestety, jest w innej fazie kryzysu. Dopiero pod koniec ubiegłego tygodnia NBP przeprowadził pierwsze operacje w ramach tzw. pakietu zaufania. Jak oceniają ekonomiści, nie przyniosły one pożądanego skutku. To, co było ich celem — a więc przekonanie banków do pożyczania sobie pieniędzy na dłuższe terminy — nie zostało osiągnięte i te segmenty rynku są nadal martwe. Stawki WIBOR i WIBID (poza tzw. overnight, czyli pożyczką na jeden dzień) nie drgnęły.
— Wydaje się, że operacje zasilające, które chce przeprowadzać NBP, to za mało, by rozruszać rynek międzybankowy. Być może lepszym pomysłem byłoby zagwarantowanie przez bank centralny rozliczeń między instytucjami, przy jednoczesnym podwyższeniu ceny pieniądza, oferowanego przez NBP — uważa Maja Goettig, ekonomistka Banku BPH.
Wczoraj o tego typu rozwiązaniu (ale tylko w odniesieniu do gwarancji) wspominał Piotr Wiesiołek, wiceprezes banku centralnego”, o czym informuje dalej „Puls Biznesu”.
Zdaniem ekonomistów poprawa płynności na rynku międzybankowym nie przełoży się na dostępność kredytów dla osób fizycznych oraz firm, gdyż banki będą ostrożniej podchodzić do udzielania kredytów klientom, zaostrzając kryteria ich przyznawania.
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Pulsu Biznesu“, w artykule Kamila Zatońskiego „Banki znów sobie wierzą”.
A.Ł.