„Nie wszyscy inwestorzy kupujący akcje prywatyzowanego PZU wiedzą, że ich pieniądz sfinansują emerytury z ZUS. 40 proc. środków z prywatyzacji trafi na konto Funduszu Rezerwy Demograficznej (FRD)” – mówi Wojciech Nagel, wiceprzewodniczący Rady Nadzorczej ZUS cytowany przez „Dziennik Gazetę Prawną”.
„(…)Już w grudniu ubiegłego roku, ze względu na złą sytuację w FUS, weszła w życie nowelizacja ustawy o systemie ubezpieczeń społecznych, która umożliwia przeznaczenie środków z FRD na nieoprocentowaną pożyczkę finansującą bieżącą wypłatę emerytur. >>Pożyczka ta po sześciu miesiącach musi być zwrócona. Na razie nie można jej uruchomić, bo rząd do tej pory nie przygotował rozporządzenia w tej sprawie<< – mówi Jolanta Fedak, minister pracy i polityki społecznej, cytowana przez „DGP”.
Fundusz Rezerwy Demograficznej z założenia miał służyć do finansowania wypłaty emerytur na wypadek, gdyby w ZUS zabrakło pieniędzy. Jednak niedobory, które miałyby zostać sfinansowane mogłyby być spowodowane tylko przyczynami demograficznymi.
Źródłami przychodów FRD, oprócz środków z prywatyzacji, są także środki pozostające w dniu 31 grudnia na rachunku funduszu emerytalnego w Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, pomniejszone o kwotę niezbędną do wypłat świadczeń przypadających na pierwszy miesiąc kolejnego roku. Oraz środki pochodzące z części składki na ubezpieczenie emerytalne odprowadzanej przez ZUS do FRD.
W przypadku sprzedaży akcji PZU FRD zostanie zasilony kwotą około 2,6 mld zł.
Eksperci ostrzegają, że możliwość pożyczania przez FUS środków z FRD, przy chronicznym deficycie FUS oznacza de facto likwidację funduszu, który miał nas zabezpieczać w przyszłości przed brakiem środków na wypłaty emerytur.
Więcej na temat finansowania deficytu w FUS przez środki z FRD w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”, w artykule Bożeny Wiktorowskiej pt.”Rząd nie ma rezerw na emerytury”.