Czym zastąpić WIBOR?

Wiemy już, że od 2023 roku WIBOR zostanie zastąpiony nową stawką. Wydaje się, że będzie ona nieco tańsza dla klientów. Ale, czy na pewno uchroni banki przed falą pozwów o nieuczciwość stosowanych w umowie zapisów? Jeżeli wskaźnikiem tym miałaby stać się stawka Magna, czyli transakcje overnight, to wydaje się, że taka zmiana nie zabezpieczy banków przed ryzykiem prawnym.

Zdjęcie autorstwa Polina Kovaleva z Pexels

Z WIBOR-em mamy obecnie dwa problemy. Pierwszy wynika z faktu, że jest on oparty w głównej mierze nie na rzeczywistych transakcjach, lecz na przybliżeniach, wynikających z modeli matematycznych. Ta wirtualna natura wskaźnika może być przyczyną podważania jego wiarygodności w sądzie. W przeszłości, niejednoznaczność transakcji związanych z LIBOR-em doprowadziła ostatecznie do usunięcia tego wskaźnika z rynku, ukarania manipulujących nim bankierów i wprowadzenia Rozporządzenia BMR PE i Rady UE[1], które miało raz na zawsze uchronić rynek przed manipulacją wskaźnikami.

Wprawdzie Rozporządzenie BMR dopuszcza możliwość uzupełnienia danych w przypadku ich chwilowego braku, jednak dla WIBOR-u zasada ta przybiera postać karykaturalną, bo to, co prawodawca unijny traktował jako wyjątek od reguły, dla tego wskaźnika stało się regułą. Liczba transakcji, które zawierają banki jest tak mała, że nadzorca rynku nie jest w stanie przyznać publicznie ile dokładnie ich jest. Trudno powiedzieć, czy jest ich kilka w miesiącu, czy może kilka w roku. Opierając wartość WIBOR-u praktycznie wyłącznie na modelach matematycznych wykorzystuje się lukę prawną w Rozporządzeniu BMR.

Nieadekwatność WIBOR-u względem kosztów finansowania akcji kredytowej

Drugi problem jest jednak znacznie poważniejszy. WIBOR nie reprezentuje bowiem kosztów pozyskania kapitału do prowadzonej przez banki akcji kredytowej. WIBOR w umowie uzupełnia wpisaną do niej marżę, stanowiącą oficjalny zarobek banku, po to by odzwierciedlać ponoszone przez bank koszty finansowania kredytu. W rzeczywistości jednak, banki finansują swoją akcję kredytową w oparciu o depozyty, nie w oparciu o pożyczki międzybankowe, których koszty ma za zadanie odzwierciedlać WIBOR.

Opierając się na danych NBP[2] za marzec 2022 średnie oprocentowanie depozytów „ogółem wraz z bieżącymi” wynosiło 0,3% i tę liczbę, w przybliżeniu, można uznać za realną miarę średnich kosztów utrzymania depozytów przez banki w Polsce. Wartość ta z każdym miesiącem coraz bardziej odbiega od WIBOR-u.

WIBOR nie może stanowić źródła zysku banku, gdyż funkcję tę pełni wpisana do umowy pozycja oprocentowania nazwana przez bank „marżą”. Oznacza to, że WIBOR stanowić może jedynie koszt. Można spotkać się ze stwierdzeniem, że Rozporządzenie BMR nie precyzuje, które wskaźniki mogą być wykorzystywane w umowach kredytowych, z czego te same osoby wywodzą, że wskaźnik taki wcale nie musi mieć związku z kosztami finansowania akcji kredytowej. Oznacza to jednak dowolność kształtowania zobowiązań klientów w umowie przez bank, z czym w przeszłości mieliśmy już do czynienia w przypadku umów tzw. „kredytów frankowych”.

Ostatecznie to na banku, jako na stronie umowy, spoczywa obowiązek wyboru właściwego wskaźnika, gdyż to on jest stroną umowy kredytowej. Nie jest nią ani twórca tego wskaźnika, ani nadzorca rynku. Wiadomo też, że WIBOR już obecnie nie jest jedynym wskaźnikiem, który uzyskał zgodę nadzorcy rynku, bo istnieje inny wskaźnik odzwierciedlający koszt utrzymania kredytu przez bank.

W przypadku gdyby banki nadal obstawały przy stosowaniu w umowach kredytowych wskaźnika nie adekwatnego do kosztów, można spodziewać się, że spotka się to z pozwami ze strony klientów, którzy będą mogli odzyskać w sądzie kwoty niesłusznie naliczone przez banki jako ponoszone nie koszty.

Należy oczekiwać, że prawne rozstrzygnięcie tej kwestii, tradycyjnie już, zapadnie w TSUE. Prawdopodobnie przypominać ono będzie wyrok w sprawie tzw. „małego TSUE” (sprawa C‑383/18)[3] dotyczącej wcześniejszej spłaty kredytu. Przypomnijmy, że w wyniku tamtej sprawy banki musiały oddać klientom nadpłatę niesłusznie pobranej prowizji od kredytu. W przypadku WIBOR-u lub innego nieadekwatnego do kosztów wskaźnika, nadpłata dotyczyłaby części oprocentowania niesłusznie wpisywanego do umowy przez bank jako koszt i będącego nienależną korzyścią banku.

Pozorna zmiana?

Informacje o potencjalnych problemach banków z WIBOR-em dotarły do uszu samego premiera. W efekcie, premier Mateusz Morawiecki pod koniec kwietnia zapowiedział: „od 1 stycznia 2023 r., razem z regulatorem rynku, ale przede wszystkim we współpracy z Sejmem, narzucimy obowiązek posługiwania się inną niż WIBOR, transparentną stawką pochodzącą z rynku międzybankowego depozytów overnight”. Mowa tutaj o tzw. jednodniowej stawce Polonia[4], publikowanej przez NBP.

Przypomnijmy, że jeszcze w marcu przewodniczący KNF w swoim felietonie na łamach GP „Nie można kwestionować podstawowych zasad rynku” bronił WIBOR-u i strofował zwolenników zamrożenia go twierdząc, że wskaźnik ten „spełnia wymogi regulacyjne określone w BMR”[5]. Propozycja zastosowania stawki referencyjnej Polonia wypłynęła jednak właśnie od samego KNF, co oznacza, że w ciągu niecałych dwóch miesięcy urząd przeszedł od postawy „nie wolno wpływać na WIBOR” do „trzeba znieść WIBOR”. Los WIBOR-u wydaje się być zatem przesądzony. Przyjrzyjmy się zatem kilku innym kandydatom, poza wspomnianą stawką Polonia i oceńmy każdą z tych propozycji.

Oceniając poszczególne wskaźniki przyjrzymy się krytycznie, na ile każdy z kandydatów na wskaźnik w umowie kredytowej spełnia kryteria: 1) rynkowe oraz 2) adekwatności do ponoszonych przez bank kosztów.

Przez kryterium rynkowe rozumiemy wymóg, by wartość indeksu (stawka) ustalana była na podstawie rzeczywistych transakcji, a nie jak ma to miejsce w przypadku WIBOR-u – deklaracji uczestników rynku oraz modeli matematycznych. Natomiast pod pojęciem adekwatności rozumiemy taki wybór stawki, by odzwierciedlała ona koszty pieniądza ponoszone przez bank w związku z utrzymaniem kredytów.

  Kryterium rynkowe Kryterium adekwatności do kosztów Aktualna wartość wskaźnika [%]
WIBOR 3M[6] Nie spełnione Nie spełnione 6,34
NBP Polonia[7] Częściowo spełnione Nie spełnione 4,46
WKF 3M[8] Spełnione Spełnione 2,02
Stopa depozytowa NBP[9] Nie spełnione Nie spełnione 4,75

Porównanie  kandydatów na indeks zastępujący WIBOR w umowach kredytowych

Rysą na wizerunku „rynkowości” stawek NBP Polonia, czyli overnight jest fakt, iż rynek ten nie jest aż tak płynny, jak stara się go przedstawić w swoich opiniach UKNF. Wolumen transakcji jest niestabilny, zdarzają się nawet dni bez transakcji, tak jak miało to miejsce 29 kwietnia 2022.

W zestawieniu podajemy także stopę depozytową NBP jako potencjalny wskaźnik, gdyż także takie propozycje pojawiają się publicznie. W dyskusji o zmianie wskaźnika WIBOR padła również propozycja stawki WKF (Wskaźnik Kosztu Finansowania) stworzonej przez Instytut Rynku Finansowego (IFR) i posiadającej od 3 listopada 2020 zgodę UKNF. Wskaźnik WKF zgłoszony został publicznie jako zamiennik dla nierynkowego WIBOR-u przez Stowarzyszenie Stop Bankowemu Bezprawiu. Stawka ta z definicji spełnia kryterium adekwatności, to znaczy ma za zadanie odzwierciedlać koszt finansowania akcji kredytowej banków. Jest także odwzorowaniem rzeczywistych mechanizmów rynkowych, nie modeli matematycznych, ani też decyzji politycznych – tak jak w przypadku propozycji, by wskaźnikiem stała się stopa NBP. Warto zauważyć, że WKF nadąża za zmianami stóp procentowych oraz zabezpiecza interes banków uwzględniając zmiany w płynności banków i wolumenie depozytów. W przypadku, gdyby doszło do radykalnej zmiany na rynku i banki ponownie zaczęłyby walczyć o depozyty klientów, „ścigając się” na wartość oprocentowania lokat, wówczas znajdzie to także odzwierciedlenie w wartości wskaźnika WKF. Fakt, że stawka ta jest obecnie najkorzystniejsza dla kredytobiorców ma w tej analizie znaczenie drugorzędne.

Z powyższych rozważań wynika, że proponowana przez UKNF stawka Polonia, bazująca na transakcjach overnigt nie spełnia ani warunku rynkowości ani tym bardziej adekwatności do kosztów. Potencjalna zamiana stawki WIBOR na stawkę Magna nieznacznie tylko zmieni ryzyko prawne związane z obecnie stosowanym wskaźnikiem. Znacznie lepszą propozycją wydaje się być WKF.

Kredyty ze stałą stopą procentową

Klienci posiadający kredyt mieszkaniowy i ubiegający się o niego, tak naprawdę nie czekają na nową, lepszą stawkę zastępującą WIBOR, ale na kredyty o stałym i niskim oprocentowaniu, tak jak ma to miejsce w pozostałych krajach Unii Europejskiej.

Docelowym planem Nadzoru powinien być taki wpływ na banki, by stałe oprocentowanie kredytów hipotecznych stało się standardem. Nie jest to wymóg niemożliwy do spełnienia, co udowodniły Czechy i Węgry, które mają już tę zmianę za sobą. Jednak obecnie dla naszego Nadzoru przekształcenie niekonkurencyjnego rynku, w którym całe ryzyko przerzucane jest na klienta, a koszt kredytu należy do najwyższych w krajach UE jest problemem nie do rozwiązania.

Autor: Marek Rzewuski, wiceprezes Stowarzyszenia Stop Bankowemu Bezprawiu

[1] https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/?uri=CELEX%3A02016R1011-20160629

[2] https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/statystyka/pieniezna_i_bankowa/oprocentowanie.html

[3] https://curia.europa.eu/juris/document/document.jsf?docid=217625&doclang=PL

[4] https://www.nbp.pl/home.aspx?c=/ascx/StawkaPolonia.ascx

[5] https://biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/8369057,zwiekszenie-obciazen-kredytowych-wzrost-stop-procentowych-knf.html

[6] https://www.bankier.pl/mieszkaniowe/stopy-procentowe/wibor z dnia 05.05.2022

[7] https://www.nbp.pl/home.aspx?c=/ascx/StawkaPolonia.ascx z dnia 05.05.2022

[8] https://irf.org.pl/index.php/wkf/dane-wkf z dnia 04.05.2022

[9] https://www.nbp.pl/home.aspx?f=/dzienne/stopy.htm z dnia 06.05.2022