Dziesięć zmian, które spowodował kryzys

A jednak – 15 września upadł jeden z największych banków inwestycyjnych na świecie Lehman Brothers, a jeszcze tego samego dnia wielki koncern ubezpieczeniowy American International Group (AIG) błagał o pomoc banku centralnego. Od tego momentu na łeb na szyję poleciały indeksy na wszystkich giełdach, a hojne dotąd banki przestały pożyczać pieniądze sobie i swoim klientom. Ta lawina wydarzeń na dobre zmieniła polską i światową gospodarkę.

Polska
1. Zniknęły kredyty hipoteczne we frankach szwajcarskich. Przed kryzysem była to najpopularniejsza waluta, w jakiej braliśmy kredyty – te frankowe stanowiły aż ok. 75 proc. wszystkich kredytów hipotecznych. Kryzys spowodował jednak, że banki przykręciły śrubę kredytową, bo miały duże kłopoty z pozyskaniem walut obcych od innych banków, w tym banków ze Szwajcarii. Dziś kredyty w walutach obcych stanowią jedynie ok. 25 proc. wszystkich kredytów hipotecznych. Frank został zastąpiony przez złotego i euro. Eksperci twierdzą, że zaczęliśmy postrzegać złotego jako walutę pewną, zaufaliśmy też wspólnej walucie ze względu na bliską perspektywę wejścia Polski do strefy euro.

2. Spadły ceny mieszkań. Z powodu kryzysu raptownie spadł popyt na mieszkania, co spowodowało spadek cen. Tylko od lipca do grudnia 2008 r. ceny lokali zmniejszyły się o 23 proc., zaś w tym roku mieszkania potaniały o kolejne 15-20 proc. Najmocniej spadły ceny w miastach średniej wielkości – np. w lipcu w Białymstoku, Lublinie i Rzeszowie. Nieco mniej gwałtowne spadki obserwowaliśmy w Warszawie – cena mkw. w stolicy spadła od początku kryzysu z ok. 9,5 tys. zł do 9 tys. zł. Wzrosły za to ceny wynajmu mieszkań.

3. Wzrost bezrobocia. We wrześniu 2008 r. stopa bezrobocia utrzymywała się na poziomie na poziomie 9,1 proc. Wystarczył rok i bezrobocie urosło do 10,8 proc. Pesymistycznie nastawieni eksperci przewidują, że w przyszłym roku podskoczy nawet do 15 proc. Ponadto Polacy w obawie przed zwolnieniami uciekają na zwolnienia lekarskie. W pierwszym kwartale 2009 r. kosztowało to ZUS 1,4 mld zł – o 300 mln więcej niż w ubiegłym roku.

4. Spędzamy wakacje w Polsce. Przerażeni kryzysem i za sprawą słabego złotego woleliśmy nie przepłacać i na wakacje nie wyjeżdżaliśmy za granicę. Tylko w sierpniowy długi weekend do 30-tysięcznego Zakopanego zjechało ćwierć miliona turystów. Wpływy z opłaty miejscowej w stolicy Tatr były w lipcu o 26 proc. większe niż rok wcześniej.

5. Robimy zakupy w dyskontach. Na kryzysie można było też zarobić. Sieci tanich sklepów spożywczych: Biedronka, Lidl i Żabka, nie mogą opędzić się od klientów. Rynek dyskontów ma urosnąć w tym roku o 28 proc., podczas gdy w luksusowych butikach w ciągu roku obroty spadły o 20-25 proc.

Świat
1. Upadają tanie linie lotnicze. Liczba pasażerów w ciągu roku zmalała o około 10 proc., a straty wszystkich przewoźników lotniczych na świecie szacuje się na ok. 4,7 mld dol. Niedawno doszło do wielkiego bankructwa – 1 września upadły tanie linie lotnicze SkyEurope.

2. Chiny stały się potęgą gospodarczą. Kryzys nie spowodował większych perturbacji w gospodarce Państwa Środka, dzięki taniej sile roboczej i produkowanym tam tańszym towarom. Chiny będą się w tym roku rozwijać w tempie 8 proc. PKB. Są też największym wierzycielem Stanów Zjednoczonych – mają wart 800 mld dol. pakiet obligacji amerykańskich.

3. Politycy nie są już najbardziej znienawidzoną grupą zawodową na świecie. Zdetronizowali ich bankierzy. Powszechne stało się winienie ich za kryzys. A opinię publiczną rozsierdziły informacje o wypłacanych sowitych premiach.

4. Do niebotycznych rozmiarów urosło zadłużenie państw. Tylko USA zadłużone są na 12,2 bln dol., a dług publiczny Włoch sięga niemal 100 proc. PKB. Wszystko dlatego, że rządy, walcząc z kryzysem, wydają masę publicznych pieniędzy, co odbije się w przyszłości na obywatelach, którzy będą musieli zapłacić wyższe podatki.

5. Dolar przestał być walutą największego zaufania. Ekonomiści przewidują, że jeśli dolar będzie nadal słabł, inwestorzy zaczną bardziej ufać chińskiemu juanowi.