Aż kilkaset stron liczą sobie szczegółowe zapisy porozumienia pomiędzy Skarbem Państwa a holenderskim Eureko. W obszernych załącznikach do umowy szczegołówo opisano harmonogram dalszego postępowania obu stron, podaje „Dziennik Gazeta Prawna”. Obie strony postanowiły się doskonale zabezpieczyć. Z treści zapisów wynika jeszcze jeden wniosek – Holendrzy nie wrócą już do kontroli nad PZU.
„- Ta umowa to majstersztyk, jeśli chodzi o zabezpieczenie interesów obydwu stron. Może ona być znakomitym wzorem dla innych, jakie mechanizmy gwarantujące realizację poszczególnych jej etapów można zastosować” – mówi nałamach DGP osoba zaangażowana w proces jej uzgadniania. „Dodaje, że proces jej negocjacji i podpisywania trwał tak długo, bo każda ze stron starała się maksymalnie dobrze zabezpieczyć swoje interesy.”
„Bez względu na to, jak będzie przebiegał inny istotny element ugody, czyli upublicznienie spółki (tzw. IPO), Eureko nie będzie mogło powrócić do rozpatrywania sporu przez Trybunał. Być może dlatego, choć na pierwszy rzut oka scenariusz dochodzenia do IPO wydaje się prosty, to jednak strony przewidziały wszelkie możliwe warianty rozwoju sytuacji. Każdy z nich gwarantuje jednak resortowi skarbu utrzymanie kontroli nad największą polską firmą ubezpieczeniową, nawet jeśli nie weszłaby ona na parkiet”, czytamy w DGP.
Negocjowanie postanowień, które ostatecznie znalazły się w umowie dotyczącej wyjścia holenderskiego Eureko z PZU, trwało bardzo długo. Sam spór ciągnął sie już od ośmiu lat.Ostateczne jego rozstrzygnięcie pierwotnie zaplanowano na czerwiec, lecz wkrótce potem przełożono na późniejszy, październikowy termin
Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Dziennika Gazety Prawnej”, w artykule Marcina Jaworskiego pt. „Eureko nie ma szans odzyskać kontroli nad PZU”.