W ostatnich miesiacach straty odnotowują również fundusze hedgingowe, postrzegane jako inwestycje alternatywne. Jednak nie są to spadki tak drastyczne, jak ma to miejsce w przypadku akcji lub tradycyjnych funduszy inwestycyjnych lokujących głównie w akcje.
Jak podała firma Greenwich Alternative Investments, LLC, Global Hedge Fund Index, będący miarą rentowności inwestycji na światowym rynku funduszy hedgingowych uniknął straty za ostatnie 12 miesięcy, odnotowując niewielki zysk 0,2%. Nie jest to jednak powód do zadowolenia, lecz brak zysku jest lepszy, niż strata. Spustoszeń w portfelach hedgefundów dokonały wydarzenia ostatnich trzech miesięcy. Jeżeli jednak porównamy inwestycje na rynku funduszy hedgingowych z tymi, na rynku akcji, wówczas stwierdzimy, iż hedgefundy są całkiem niezłe na dni, kiedy na parkiecie panoszą się niedźwiedzie.
Wystarczy porównać, ile spadły indeksy akcji. Najważniejszy w Stanach S&P500 stracił w okresie ostatnich 12 miesięcy około 11%. Jeszcze gorzej wypadł MSCI Word Equity Index, mierzący koniunkturę na 23 najważniejszych rynkach kapitałowych na świecie. Tu spadek sięgnął 13,9%. Brytyjski FTSE100 zmalał o 10,6%. Powody do zadowolenia mogą mieć inwestujacy w obligacje – Lehman Brothers Aggregate Bond Index zyskał w analizowanym tu okresie blisko 6%.
Z analizy wyników poszczególnych strategii (Greenwich AI wyróżnia ich 17) wynika, iż najlepsze wyniki osiagneły fundusze inwestujące w kontrakty terminowe (Managed Futures) – ich zyski wyniosły 18,8%.
Jest oczywistym, że w czasie bessy na rynkach akcji zyskują ci, którzy zajęli krótkie pozycje. Potwierdza to wynik strategii „Short Selling”, która przyniosła w ciagu roku 14,4% zysku. Nieźle poradziły sobie fundusze inwestujace oportunistycznie, tzn. takie, których zarządzajacy nie czekają biernie na wyniki swych inwestycji, lecz niestrudzenie poszukują nowych okazji inwestycyjnych. Jak widać, w okresie dużej zmienności na rynku aktywność inwestycyjna, oprócz ochrony wartości portfela, pozwala nieźle zarobić – w tym przypadku ponad 10%.
Zarzadzający funduszami odnoszący w poprzednich latach sukcesy na rynkach wschodzących mają teraz powody do niezadowolenia z przyjetej strategii. Czyżby prysł mit emerging markets?
Pompowany przez lata balon spekulacyjny musiał wreszcie peknać. Fundusze stosujace strategie „Emerging Markets” spadły w okresie ostatnich trzech miesiecy o 11,7%, co w efekcie daje stratę za ostatnie 12 miesięcy siegającą 8,1%. Stało sie tak m.in. za sprawą ostro pikujacych w dół indeksów na rynkach azjatyckich a także Europy Środkowo-Wschodniej. Na przykład chiński CSI300 od października ub. roku spadł o około 65%.
Fundusze, które swe strategie oparły na wykorzystaniu potencjału wzrostowego spółek sa również na minusie, tracąc 5%. Na taki wynik miała głównie wpływ sytuacja w ostatnich trzech miesiacach.
Sprawdzają się więc, do znudzenia powtarzane, tezy o zaletach funduszy hedgingowych, wynikajacych z ich niskiej korelacji z rynkiem inwestycji tradycyjnych. Kto dodał do swego portfela „garść” tego rodzaju inwestycji mógł w znaczacym stopniu ochronić jego wartość przed zębem dekoniunktury.
Investors TFI