Marcin Niewiadomski członkiem Zarządu firmy Provident Polska

Na wejściu w życie ustawy antylichwiarskiej najbardziej straciły przede wszystkim takie firmy jak Provident. Polska, która należała do jednego z najważniejszych rynków dla tej brytyjskiej instytucji, znacznie straciła na swojej atrakcyjności, a zyski przestały już tak rosnąć z roku na rok. A przecież mamy najlepszy okres dla banków w całej dotychczasowej historii. No właśnie. Banki ramię w ramię ze SKOK-ami weszły na teren zarezerwowany dotychczas dla Providenta. Te ostatnie nawet zaczynają dostarczać pieniądze do domów – tak samo jak robi to Provident. Jednym słowem jest coraz trudniej. Brytyjczycy robią co mogą. Ściągają do Polski sprawdzonych managerów, stawiają na nowe produkty, zatrudniają z rynku fachowców. Najwyraźniej uważają, że brak im dobrej komunikacji – bo szukają też od dłuższego czasu PRowca. I jakoś nie mogą znaleźć. Nie wiadomo jak skończyły się próby z marką Rapida. Obecnie w Warszawie testowana jest kolejna marka – Pożyczki Mandarynka.

Ściągnięcie Niewiadomskiego pokazuje, że Provident łatwo się nie da. Taki fachowiec z całą pewnością dużo kosztował Brytyjczyków. Na brak zajęć i możliwości rozwoju raczej nie narzekał – Kredyt Bank ostatnio się bardzo i to pozytywnie zmienia.Co zatem stanie się w Providencie? Zobaczymy. Łatwo mu raczej nie będzie. Bo firma ma tylko jeden produkt i do tego koszmarnie drogi. Być może pojawią się jednak jakieś inne, tańsze kredyty, skierowane do innych grup klientów. Będzie to efekt testów z Rapidą i Mandarynką. Najprawdopodobniej też karty kredytowe. Z całą pewnością łatwo nie będzie, no ale kto powiedział, że ma być prosto.Jednym słowem – uwaga na Providenta – może zaskoczyć.