Nordea Bank wystartował z dużą kampanią reklamową swojego flagowego produktu – kredytu mieszkaniowego. Ponownie jak poprzednio sięgnięto po Toniego Hyyryläinena, znanego wcześniej z programu „Europa da się lubić”. Prawdopodobnie to kolejny bank, który będzie chciał na stałe być rozpoznawalny za pośrednictwem celebrity. Toniego widać już na szybach oddziałów i telewizji, zapewne wkrótce pojawi się w kolejnych mediach. Nie to jest jednak ważne. Ciekawy jest bowiem produkt, który stanowi kolejny kamień milowy w rozwoju polskiego rynku kredytów hipotecznych.Poza swoją kartą kredytową, produkty Nordea Banku są bardzo dobre. Dotyczy to zwłaszcza kredytów i pożyczek mieszkaniowych. Widać wyraźnie, że bank chce w ten sposób zbudować swój wizerunek i znajomość marki. Będzie raczej trudno, ale to i tak w tym momencie najlepszy sposób.
Co ciekawego tym razem proponuje bank? O ile kredyt na 45 lat nie jest już niczym nowym – w końcu od dawna miał taki mBank i MultiBank, a niedawno Millennium przebiło wszystkich oferując kredyt na 50 lat, to jednak Nordea zaskakuje. Po pierwsze kredytobiorca może spłacać kredyt do wieku nawet 100 lat! W Millennium jest to na przykład 75 lat. To oznacza jedno. Banki za chwilę mogą zrezygnować z górnej granicy wieku – tak jak ma to miejsce na przykład w Wielkiej Brytanii, gdzie kredyt na mieszkanie mógł wziąć 100-latek. Kolejną rzeczą jest oferta kredytów w 7 walutach. Poza popularnymi frankami są jeszcze SEK, NOK, DKK. Jeśli dodać do tego całkiem atrakcyjne warunki finansowe, można się spodziewać większego zainteresowania kredytami tej instytucji.