Alior Bank szykuje się do startu. Na jego witrynie internetowej czytamy w zakładce „Zbuduj z nami nowy bank!”, że szczegóły zostaną ujawnione jeszcze w czerwcu. Nowa instytucja buńczucznie zapowiada również kandydatom do pracy w banku, że otworzy nowy rozdział w historii polskiej bankowości. W krótkich złotych myślach możemy również przeczytać, na czym będzie polegać przewaga konkurencyjna Alior Banku.Będzie to szybkość, dostępność, fachowa obsługa, cena oraz innowacyjność. Jakby nie patrzeć –to samo, co zapowiadają lub kiedyś zapowiadały inne banki.
Do niedawna jeszcze pod adresem alior.pl i aliorbank.pl była jednie informacja o powstaniu strony i adres e-mail, na który zainteresowani mogli wysłać swoje CV. Najnowsza wersja strony prezentuje się już bardziej okazale. Można przeczytać informacje na temat samego banku, złożyć aplikację na jedną z 10 ofert pracy, czy w końcu zgłosić propozycję wynajęcia lokalu pod placówkę banku. Już na tej podstawie można się trochę dowiedzieć, o samym charakterze banku.
Preferowany przez Aliora lokal powinien mieścić się w mieście powyżej 100 tys. mieszkańców i mieć powierzchnię od 160 do 380 m2. To dużo. Przykładowo w mniejszych bankach nastawionych na consumer finance jest to zazwyczaj ok. 50 metrów, a maksymalnie 120 metrów. Widać zatem, że Alior nie oszczędza również na placówkach. Inne wymagania są dość typowe – koniecznie wymagana jest dostępna powierzchnia na parterze, dobra widzialność lokalu oraz duże witryny okienne, preferowany tylko parter (ewentualnie parter i piętro, jednak koniecznie z bezpośrednimi schodami, łączącymi powierzchnie, tylko do dyspozycji lokalu oraz powierzchnia na piętrze z przeznaczeniem na działalność usługową). Bank preferuje lokalizacje przy głównych ulicach lub ciągach pieszych o dużym natężeniu ruchu pieszego, z parkingiem lub możliwością parkowania na ulicy. Jednym słowem nic zaskakującego – no może poza tym, że tanie to nie będzie, bo co lepsze lokalizacje są już dawno pozajmowane – ostatnio przede wszystkim przez Polbank EFG i Millennium, chociaż i inne banki mocno się rozpychają. Znaleźć miejsce na 200 oddziałów i 400 placówek będzie trudno. Zwłaszcza, że w tym momencie nowe placówki otwiera praktycznie każdy – nie tylko banki, ale nawet i ubezpieczyciele.
Ciekawie wygląda zakładka informacje prasowe, gdzie umieszczone są PDFy z tekstami z tradycyjnych, papierowych mediów. Trochę tego jest, chociaż ostatnie doniesienia były z końca maja i dotyczyły dystrybucji przez nowy bank funduszy inwestycyjnych razem z Ipopema TFI. Niestety internauta nie uświadczy tam żadnych informacji z banku. Nie ma też żadnych danych teleadresowych. Mamy nadzieję, że bank raczej nie poprzestanie na współpracy z agencją PR. Mimo, że jest to jedna z najlepszych na rynku, to jednak jest to tylko pas transmisyjny, co w przypadku nowego podmiotu raczej nie działa na jego korzyść.
Czy Alior zdoła zdobyć od 2 do 4 procent rynku, a do tego pozyskać milion klientów? Zanim odpowiemy na to pytanie pamiętajmy, że milion klientów nie równa się milionowi RORów. Każda karta kredytowa, depozyt, kredyt gotówkowy, jednostki funduszu inwestycyjnego – to wszystko w nomenklaturze bankowej traktowane jest jako jeden klient. Sam PKO BP ma ok. 8,5 miliona klientów – chociaż RORów prowadzi 2 miliony mniej. Gdyby je jeszcze wyczyścić z martwych dusz, byłoby ich zapewne znacznie mniej. Jednym słowem bazą kilku milionów klientów może się pochwalić chociażby GE Money Bank. Gdyby każdemu założyć bezpłatny ROR w BPHu…
Odpowiadając jednak na pytanie o Alior. Nie będzie łatwo, ale jest to oczywiście możliwe. Co więcej – gdyby okazało się, że plany zaczynają wychodzić, to można byłoby się spodziewać radykalnych zmian w sektorze bankowym, zwłaszcza wśród największych graczy, bo to przede oni będą wszystkim tracili swoich klientów. Ciekawe, że chociaż już wszyscy wiedzą o zagrożeniu, to nikt nie zaczął stosować strategii defensywnej. I nie chodzi tutaj o konkurencję w zakresie ceny, ale przede wszystkim na poziomie informacyjnym. Nasze rodzime banki tak łatwo dają sobie zabierać klientów, nie zdając sobie sprawy, że przecież już mają relację z tym klientem, co znaczy, że nie stoją na straconej pozycji w przypadku działań marketingowych konkurencji. Podejrzewamy jednak, że za chwilę się to zmieni. Po prostu wymusi to na nich życie.
W tym momencie czekamy na pierwsze informacje z samego Aliora. Trzymamy kciuki za ich sukces, bo w tym przypadku chodzi o jakość obsługi w całym sektorze bankowym. A swoją drogą. Jeśli zastanowić się, jak będzie wyglądał pricing w nowym banku, można stwierdzić, że opłata za konto będzie wynosiła ok. 15-20 zł, przy czym będzie opcja zwalniająca z opłaty (może również konto internetowe?). Wysoki poziom progów może zniechęcać część mniej dochodowych i wrażliwych cenowo klientów, ale oto w tym wszystkim będzie chodziło. Z całą pewnością bank postawi na bardzo dużą bezpłatną sieć bankomatów (z opcją na wszystkie bezpłatne maszyny w kraju). Wysokie oprocentowanie rachunku oszczędnościowego, raczej progowe. Karta debetowa – embosowana, osobno płatna. Zabezpieczenia bankowości internetowej – pewnie już SMS, dla przedsiębiorców podpis elektroniczny. Może będzie to pierwszy bank, gdzie będzie można tak więcej załatwić bez potrzeby udawania się do placówki. Przelewy przez internet bezpłatne. Duży nacisk na połączenie oferty dla osób prowadzących działalność gospodarczą. Oczywiście wszystko podlane sosem ekskluzywnych materiałów reklamowych. W strategii marketingowej – taki Noble Bank dla klasy średniej i aspirującej do niej, chociaż z zacięciem konkurowania z nim na wizerunek. Czy tak będzie? Dowiemy się już za chwilę.