Po stracie bliskich, ugody częstsze niż sprawy w sądzie

Jak na razie zanotowano w Polsce dwa przypadki takich rozpraw (jeden rozstrzygnięty, drugi w toku), równolegle jednak mówi się o około 200 ugodach, jakie zawarto na rynku w tej kwestii. Które rozwiązanie jest finansowo korzystniejsze dla poszkodowanego, zastanawia się „Dzienik Gazeta Prawna”.

Jak czytamy w „DGP”, „Na razie trudno określić wysokość zadośćuczynień, jakie sądy będą orzekały. Nie wiadomo też jak szeroki będzie krąg uprawnionych bliskich i przy jakich założeniach będzie można ubiegać się o zadośćuczynienie. Nie wiadomo więc, czy proponowane przez towarzystwa kwoty nie będą zbyt niskie w stosunku do orzeczeń sądowych.”

„- Wysokość wypłat oczywiście różni się w zależności od relacji pomiędzy roszczącym a zmarłym i sytuacji, w jakiej jest roszczący. Na przykład, czy pozostał sam, czy żyją inni członkowie rodziny”, mówi Damian Kuraś – rzecznik prasowy kancelarii EuCo.

Zmiany w prawie, o których mowa, dotyczą kodeksu cywilnego, w którym dodano głośny już paragraf 4. Paragraf ów głosi, że sąd może przyznać najbliższemu członkowi rodziny zadośćuczynienie finansowe za doznaną krzywdę po śmierci bliskiej osoby. Na mocy obecnie obowiązującego prawa, osoba bliska zmarłego może domagać się zwrotu kosztów leczenia i pogrzebu, renty alimentacyjnej, odszkodowania w postaci jednorazowej wypłaty przy znaczącym pogorszeniu sytuacji życiowej lub zadośćuczynienia w postaci jednorazowej wypłaty w przypadku śmierci osoby bliskiej.

Wiecej na ten temat w dzisiejszej „Dzienniku Gazecie Prawnej”, w artykule Marcina Jaworskiego pt. „Wypłaty orzeczone przez sąd wyższe dzięki ugodom”.