Wyrok zapadł w ostatni piątek. Dlaczego Ministerstwo Skarbu Państwa
zdecydowało się ujawnić go właśnie wczoraj – nie wiadomo.
– Jestem zaskoczony ujawnieniem przez Ministerstwo Skarbu werdyktu.
Strona Polska nie ustalała z nami tego, że poda go do publicznej
wiadomości. A ponieważ Eureko nie otrzymało jeszcze orzeczenia
arbitrów, więc na razie nie mogę go komentować – powiedział „Rz” Ernst
Jansen, wiceprezes Eureko.
Sprawy arbitrażowe są poufne. Podobnie jest zwykle z werdyktem.
Zazwyczaj strony umawiają się, w jaki sposób i czy w ogóle o nim
poinformują. O tym, że wyrok jest gotowy, nieoficjalnie szeptano od
dwóch miesięcy.
Polska może się odwołać. Ma na to trzy miesiące. Odwoływać się można
jednak nie od wyroku, ale tylko w sprawach proceduralnych. Ministerstwo
Skarbu rozważa uzasadnienie odwołania tym, że w sprawie orzekał
niewłaściwy sąd. Umowa prywatyzacyjna zakładała bowiem, iż ewentualne
spory będą rozstrzygać polskie sądy. Tymczasem Holendrzy ominęli ten
etap i od razu zaczęli dochodzić swoich praw przed Trybunałem
Arbitrażowym, na podstawie umowy o ochronie inwestycji.