Właśnie nam doniesiono, że przy ostatniej „konserwacji systemu” fachmani w Multi popsuli cały moduł kart netowych. Sprawdziliśmy – rzeczywiście nie działa. Ładowanie Netk@rty jakoś jeszcze idzie, system prosi o podanie hasła jednorazowego. Naczelny (on takie gadżety lubi) kontrolnie załadował 5 zł. Zaraz w systemie wyświetliło mu się: „Błąd. Przykro nam, usługa jest w tej chwili niedostępna. Prosimy spróbować ponownie. Jeśli błąd się powtórzy prosimy o kontakt z Centrum Obsługi Telefonicznej…”. Jako, że taki komunikat jest na stałe, dzwonimy na Multilinie, gdzie dowiadujemy się, że działać nie działa, a do tego nawet nie można w systemie w banku sprawdzić statusu karty, ani nic. Jednym słowem – padaka, a klienci którzy chcieliby akurat coś w sieci kupić muszą obejść się ze smakiem – MultiLinka rozkłada ręce informując, że problem jest już znany i zgłoszony, ale niestety nie potrafiła odpowiedzieć, kiedy zacznie wszystko działać. Z drugiej strony – nawet jeśli karta działałaby, albo mamy zastępczą, to i tak nici z kupowania. Okazało się, że parę minut po 11 w niedzielę coś i eCard padł, a klienci serwisów, których obsługuje ta firma, zamiast ekranu służącego do wpisania danych z karty, mogli ujrzeć komunikat: „Brak Autoryzacji. Bank odmówił autoryzacji transakcji. Transakcja NIE została zawarta.” Sprawdziliśmy po znajomych – znaczna część znajomych miała taki objaw… (bo już myśleliśmy, że eCard po IP nas poblokował za próbę użycia Netk@rty) Czyli wszystkie serwisy – duże i małe, które korzystają z usług tej firmy ponoszą całkiem wymierne straty… Ta technika… Ogólnie ostatnio wszystko pada. Czytamy, że klientom m.in. Inteligo czy Fortis Banku przy wypłatach z bankomatów księgowano jakieś przedziwne kwoty, były jakieś problemy w autoryzacji kart (np. MultiBanku czy BPHu). Strach pomyśleć, co to by się działo, jakby tak kanalizacja zaczęła funkcjonować…