W Żywcu powstaje pilotażowy szpital publiczno-prywatny

Nowe placówki medyczne nie są realizowane w Polsce zbyt często. W naszym kraju raczkują dopiero projekty przeprowadzane w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP). Pierwsza oparta o tego typu współpracę, pilotażowa placówka medyczna jest właśnie realizowana. Szpital Powiatowy w Żywcu pomieści 300 łóżek i wytyczy drogę do inicjowania takich przedsięwzięć w przyszłości.

Inwestycje pod usługi medyczne są jednymi z najtrudniejszych projektów do realizacji. Ich planowanie wymaga szczególnej wiedzy, którą mają firmy posiadające doświadczenie w prowadzeniu takich projektów. Dlatego współpraca podmiotów publicznych z partnerami prywatnymi może okazać się w tym przypadku szczególnie pożądana.

Czym jest partnerstwo-publiczno prywatne?

Partnerstwo publiczno–prywatne to forma długoterminowej współpracy między podmiotami publicznymi oraz prywatnymi, przy realizacji zadań publicznych. Nie jest to, jak niektórzy sądzą, jeden ze sposobów na sprywatyzowanie placówek medycznych. Funkcja partnera prywatnego nie sprowadza się też tylko do zapewnienia finansowania. PPP to forma długofalowej współpracy oparta na obopólnych korzyściach.

Już na etapie projektowania i planowania partnerzy powinni ustalić wszystkie szczegóły dotyczące funkcjonowania przyszłej placówki. Strony muszą wspólnie precyzyjnie określić potrzeby i założenia, a następnie ustalić odpowiedni plan wykonania. Ważne, aby tak zoptymalizować projekt, żeby utrzymanie obiektu nie wymagało dodatkowych nakładów w perspektywie kolejnych 20-30 lat.

Ciężar ekonomiczny przedsięwzięcia spoczywa głównie na partnerze publicznym. Zadaniem partnera prywatnego jest doradztwo i doprowadzenie do optymalnej realizacji projektu. Dlatego do współpracy musi wnieść odpowiednią wiedzę, która jest niezbędna, aby zrealizować placówkę w prawidłowy sposób. Planowanie to właśnie najważniejsze zadanie partnera prywatnego. Chodzi szczególnie o precyzyjne określenie wydatków oraz zwrotu z inwestycji. Późniejsze utrzymywanie infrastruktury musi bowiem zapewnić partnerowi publicznemu wypełnienie funkcji publicznych i pozwolić odpowiednio korzystać z placówki.

Podstawową różnicą pomiędzy publicznymi placówkami medycznymi, a tymi które powstają w rezultacie porozumień w sferze PPP jest przynoszenie dochodów przez te ostatnie. Muszą być tak przygotowane, aby w przyszłości zwrócił się nakład poniesiony na ich realizację. Ważne jest zatem by partner prywatny miał doświadczenie, a jego wiedza przekazana na etapie realizacji pozwoliła wypracować odpowiedni kształt placówki.

– W Polsce nie ma tradycji projektowania pod budżet. Brakuje szczególnie takiej wiedzy, która wykazywałaby powiązanie sposobu zaprojektowania placówki z późniejszymi kosztami jej utrzymania. Niezwykle rzadko zdarza się też całościowe wykonawstwo, które szczególnie w przypadku placówek medycznych gwarantuje właściwy poziom i sposób ich wykonania. Odpowiedzialność spoczywa wtedy na jednej firmie, która powinna dysponować unikatową widzą na temat sposobu funkcjonowania placówek służby zdrowia, a nie tylko z dziedziny architektury i budownictwa – komentuje Nisan Gertz, dyrektor ds. Inwestycji Medycznych w RED MED Development.

W kraju istnieją ogromne potrzeby inwestycyjne w sektorze usług medycznych. Zostały stworzone już ramy prawne dla prowadzenia przedsięwzięć na zasadach PPP. Problem może stanowić jednak brak wytycznych do Ustawy z 19 grudnia 2008 r. o partnerstwie publiczno – prywatnym, która stanowi podstawę do przeprowadzania tego typu projektów. Warunkiem krytycznym jest teraz możliwość znalezienia odpowiednich partnerów, którzy umieliby pomóc stronie publicznej realizować w polskich warunkach te projekty.

Barierę stanowi fakt, że NFZ podpisuje zobowiązania zaledwie na okres maksimum 3 lat, co nie zabezpiecza rentowności nowej placówki w perspektywie długoterminowej. Do skutecznego inicjowania projektów PPP w naszym kraju konieczne jest też wsparcie instytucjonalne i polityczne. Mimo to, istnieje szansa, że projekty PPP staną się skutecznym sposobem modernizacji infrastruktury publicznej służby zdrowia w naszym kraju.

Projekty realizowane w Europie

Wielka Brytania może pochwalić się największym na świecie programem modernizacji usług publicznych oraz infrastruktury poprzez PPP. Został on zainicjowany na początku lat 90-tych. Do końca 2008 roku zaaprobowano tam 935 projektów PPP o łącznej wartości 66 mld funtów. Kontrakty oparte na zasadach PPP stanowią około 10-15 proc. wydatków inwestycyjnych sektora publicznego w Zjednoczonym Królestwie.

Projekty PPP przynoszą W Wielkiej Brytanii oszczędności przekraczające 20 proc. w stosunku do tradycyjnych form zamówień publicznych. Co istotne, 90 proc. inwestycji jest zrealizowanych w umówionym terminie, a 92 proc. zleceniodawców jest zadowolonych z wykonania kontraktów. Najlepiej sprawdzają się tam projekty, których wartość przekracza 100 mln złotych.

PPP realizowane w Europie po stronie partnera publicznego wspierane są z budżetu państwa, ponieważ władze lokalne czy regionalne nie są wstanie ponieść kosztów takich inwestycji. W Austrii jest to wsparcie na poziomie 30-50 proc. wartości inwestycji.

Komentuje Malwina Wrotniak, analityk Bankier.pl:
Śladów partnerstwa publiczno-prywatnego w polskiej gospodarce nadal ze świecą szukać. Realizowanie zadań o charakterze publicznym przy współudziale partnera prywatnego uregulowano prawnie w 2005 roku. Pierwsza ustawa o PPP okazała się jednak być mocno oderwaną od rzeczywistości – formalności, których wymagała od przystępujących do PPP samorządów skutecznie je zniechęcały. W efekcie pod koniec 2008 roku przyjęto kolejną, dającą większą swobodę partnerom ustawę. Choć nie spowodowało to lawinowego wzrostu inwestycji PPP, nie należy sądzić, że nie ma ich wcale. Z zasady partnerstwo publiczno-prywatne obliczone jest na wiele lat współpracy, dlatego o wielu rozpoczynanych dziś inwestycjach partnerzy po prostu nie chcą mówić. Wszyscy mają świadomość, że ostatecznym weryfikatorem będzie ekonomiczna opłacalność szkół, szpitali, dróg czy stadionów budowanych w formule PPP, możliwa do poddania ocenie dopiero za pewien czas.

–>
Źródło: Prestige Public Relations