WGI – Aukcja obligacji nie zmieniła obrazu rynku

Wynik aukcji był dwuznaczny. Cała oferta została sprzedana, choć popyt był tylko 2,5 razy większy od podaży (w listopadzie 4,5 razy), ale inwestorzy zażądali niewygórowanych cen. Bardzo prawdopodobne, że mały był popyt zagranicy. Jednak taka sytuacja wzmocniła złotego. Kursy euro i dolara osiągnęły dzienne minima odpowiednio na 4,08 i 3,1140 zł.

Złotego osłabił Stanisław Owsiak, z RPP, który stwierdził, że mocna krajowa waluta może być hamulcem dla gospodarki i może sprawić że eksport będzie nierentowny. Podobnie jak Halina Wasilewska-Trenkner wskazał on, że mimo przewidywanego spadku inflacji w tym roku (nawet do 2,5 proc. na koniec roku) obniżki stóp procentowych nie są przesądzone. Zmiana nastawienia w polityce monetarnej może mieć z kolei miejsce po pierwszym kwartale br., bądź szybciej, gdyby złoty w dalszym ciągu się wzmacniał.

Warszawska giełda od rana zachowywała się nadal bardzo słabo. Amerykańskie wzrosty i spokój w Eurolandzie nie pomagały naszym bykom (szczególnie w sektorze bankowym). Jednak to tylko banki pomagały niedźwiedziom. Reszta rynku odbijała, szczególnie mocno Prokom i Softbank. Byki starały się podnieść indeks zwłaszcza po danych z USA i udało im się wypracować odbicie.

W czwartek GUS opublikuje dane o dynamice i cenach produkcji. Nie powinno to jednak wpłynąć na rynek akcji, ale na będzie miało przełożenie na rynek walutowy. Oczekiwania są umiarkowanie pozytywne, ale niewykluczone, że dynamika produkcji będzie rosnąca, ale mniej niż o 10 proc. (w grudniu 2003 r. szykowaliśmy się do przystąpienia do Unii), a inflacja niższa od 6 proc. (największy spadek cen ropy nastąpił w grudniu). Gdyby tak się rzeczywiście stało, to byłoby niekorzystne zarówno dla złotego (szybciej niższe stopy), jak i dla akcji (spowolnienie gospodarcze).

O godz. 16.00 dolar wyceniany był na 3,1310 złotego, a jedno euro na 4,09 złotego, wobec 3,12 i 4,08 o godz. 9.00.

Krótkoterminowa prognoza

Wsparcie na EUR/PLN jest na 4,04. Przełamanie otwiera drogę do 3,91. Sygnałem do sprzedaży złotego byłoby przełamanie w górę 4,108 za euro – powstałaby wtedy formacja podwójnego dna z zakresem wzrostu przynajmniej do 4,17. Dolar ma wsparcie na 3,06. Oporem jest 3,14, następnie 3,18.

RYNEK MIĘDZYNARODOWY

Dobre dane makro z USA mogą pomóc rynkowi akcji

W środę dolar wszedł w korektę, co potwierdziło, że wtorkowa, niemrawa reakcja na bardzo dobre dane makro (duży wzrost inwestycji zagranicznych) nie była przypadkowa. Euro wzmacniało się w oczekiwaniu na dane z USA i po publikacji z rynku pracy w Wielkiej Brytanii. Doszło do szybkiego ruchu z poziomu 1,3010 do 1,31. Czekano jednak przede wszystkim na kolejne dane. Inflacja (CPI) w USA spadła o 0,1 proc., ale inflacja bazowa wzrosła o 0,2 proc. (tak jak oczekiwano). Za spadek odpowiadały taniejące w grudniu paliwa. Bardzo ważny był raport o rozpoczętych budowach domów. Od dwóch miesięcy dane z rynku nieruchomości nie były dobre, a to wzbudzało coraz większy niepokój analityków. Środowe dane nie potwierdziły tego niepokoju. Ilość sprzedanych nowych domów wzrosła o 11 proc., a zezwoleń na budowę domów o blisko 7 proc. (oczekiwano spadku o 2 proc.). Wyjątkowo w środę podano stan rynku pracy. Ilość nowo rejestrowanych bezrobotnych spadła o 48 tys. Wszystkie te dane pomagały akcjom, ale osłabiały dolara (niska inflacja). Pozostały jeszcze dane o tygodniowej zmianie zapasów paliw – wpłyną one przede wszystkim na cenę ropy, a przez nią również na rynek akcji. Wzrost cen wzmocni obóz niedźwiedzi. Ostatnim akcentem na froncie danych makro będzie Beżowa Księga Fed. Ten raport o stanie gospodarki pokaże inwestorom, jak bank ocenia sytuację, a będzie to przesłanką do oceny szybkości zmian poziomu stóp procentowych. Jeśli inwestorzy dojdą do wniosku (to jest najbardziej prawdopodobne), że Fed nadal będzie podnosił stopy o 25 pb. za jednym razem to powinno osłabić dolara i pomóc akcjom.

Na amerykańskim rynku akcji do gry wrócił obóz byków. Po sesji bardzo dużo spółek opublikowało raporty kwartalne. Najważniejsze były AMD, IBM, Motorola i Yahoo! Wyniki były zróżnicowane i nie powinny wpłynąć na przebieg środowej sesji. Dzięki danym makro i wynikom spółek powstała wybuchowa mieszanina i praktycznie nie można było przewidzieć, co z tego do końca sesji wyniknie.

O godz. 16.00 jedno euro kosztowało 1,3060 dolara, a jeden dolar wyceniany był na 102,30 jena.

Krótkoterminowa prognoza

W czwartek najwcześniej dowiemy się jaka w grudniu była w inflacja (CPI) w Eurolandzie. Kolejną istotną publikacją będzie indeks wskaźników wyprzedających koniunkturę gospodarczą (LEI). LEI w listopadzie wzrósł po pięciu miesiącach spadku i rynek bardzo liczy, że nie była to tylko chwilowa korekta. Jeśli znowu wzrośnie, pomoże to dolarowi i akcjom. Zakończy tę serię amerykańskich danych styczniowy indeks Fed. On też, podobnie jak indeks NY Empire State, pokaże, jaka jest sytuacja w regionie, ale jest dużo poważniej traktowany przez inwestorów. Warto szczególną uwagę zwrócić na subindeks rynku pracy. Im wyższy indeks i subindeks tym lepiej dla akcji i dolara.

EUR/USD nadal ma opór na 1,33, a wsparcie na poziomie 1,29.

Raport przygotowali:

Piotr Kuczyński

Marek Węgrzanowski

Warszawska Grupa Inwestycyjna SA