Zagraj w Doom’a na bankomacie

Bankomaty i terminale do akceptacji kart płatniczych to skomplikowane urządzenia, które kuszą finansowych przestępców. Czasem włamania nie mają jednak na celu kradzieży pieniędzy, a tylko pokaz technicznych umiejętności hakera.


We wnętrzu współczesnego bankomatu kryje się komputer, którego możliwości wykraczają poza obsługiwanie transakcji wypłat. Wiele urządzeń korzysta ze specjalnych wersji systemu Windows, co sprawia, że po przełamaniu zabezpieczeń można instalować na nich oprogramowanie znane domowym użytkownikom.

Grupa australijskich hakerów postanowiła dodać do bankomatu firmy NCR rozrywkową funkcję – obok opcji wpłat i wypłat gotówki pojawił się napis „zagraj w Doom”. Popularna strzelanka została zainstalowana na fizycznie przerobionej maszynie, a pomysłodawcy, jak donosi serwis „Finextra” planują dodanie na klawiaturze do wprowadzania PIN kolejnych opcji – np. wyboru broni.

Czasem wystarczy tylko software

Australijska przeróbka to nie pierwsza próba wykorzystania bankomatu do bardziej rozrywkowych celów. Rok temu w serwisie YouTube opublikowano film, na którym widać jak użytkownik po wypłaceniu pieniędzy z bankomatu przejmuje kontrolę nad maszyną i zaczyna rozgrywkę… w „Angry Birds”. Autorami popisu byli rosyjscy specjaliści od bezpieczeństwa informatycznego.

Kilka miesięcy temu badacze z firmy MWR InfoSecurity pokazali, że od wad nie są wolne także tzw. mPOS, czyli przystawki do smartfonów przeznaczone do akceptowania płatności kartami. Odpowiednio zmodyfikowana karta mikroprocesorowa pozwoliła im na wgranie do urządzenia jednego z producentów gry Flappy Birds. Według specjalistów nad niektórymi urządzeniami mPOS można przejąć kontrolę korzystając tylko z wejścia USB lub komunikacji bezprzewodowej Bluetooth.

Wgrywanie gier do urządzeń to efektowny sposób na zademonstrowanie podatności na ataki. Jeśli bankomat można zmusić do uruchomienia gry, to można go także wykorzystać do znacznie bardziej mrocznych celów. W swoistym wyścigu zbrojeń pomiędzy hakerami a producentami sprzętu, „Angry Birds” to tylko zagranie na nosie przeciwnikowi.

/mk