Japonia gotowa interweniować

Najnowsze dane z japońskiej gospodarki sugerują, iż dotychczas wartkie ożywienie po wiosennym trzęsieniu ziemi traci impet.

USDJPY – słabsze dane, MinFin grozi

Sierpniowa produkcja przemysłowa wzrosła o 0,8% m/m, wyraźnie mniej niż oczekiwał rynek (+1,5% m/m), a dane za lipiec zostały skorygowane w dół z +0,6% do +0,4% m/m. Jednocześnie spory spadek odnotował wrześniowy PMI – z 51,9 do 49,3 pkt. Jest to pierwszy odczyt poniżej 50 pkt. od kwietnia. To nienajlepszy prognostyk dla produkcji przemysłowej w kolejnych miesiącach. Negatywną wymowę japońskiego pakietu zmniejsza nieoczekiwany spadek stopy bezrobocia z 4,7% do 4,3%. Jednak w ocenie odbudowywania się japońskiej gospodarki po kryzysie kluczową rolę odgrywają dane o produkcji.

Za słabnące tempo ożywienia odpowiedzialne są słabnący popyt globalny w połączeniu z silnym jenem. Ten drugi czynnik mocno niepokoi japoński rząd, który przedsięwziął kolejne kroki, aby przeciwdziałać aprecjacji krajowej waluty. Fundusz na interwencje zostanie podniesiony o 15 bilionów jenów, czyli niemal o 50%. Jednocześnie ministerstwo o dwa miesiące przedłuży okres monitorowania pozycji dilerów, co ma zniechęcić banki do spekulacji. Te zapowiedzi jak i słabsze dane nie znalazły jak na razie odbicia w notowaniach pary USDJPY. Co więcej mijający tydzień nie przynosi tu większych zmian pomimo ogólnej poprawy nastrojów na rynkach (nawet jeśli nie była ona przełomowa). Na wykresie widać konsolidację w ramach większego trendu spadkowego i gdyby nie możliwe interwencje, należałoby zakładać dalsze spa dki. Kluczowe poziomy to 75,95 od dołu (minimum wszechczasów) i 77,77 od góry.

Rynki akcji – dane z USA pozytywnie zaskoczyły

Pozytywnie zaskoczyły wczorajsze dane o liczbie nowych zarejestrowań bezrobotnych. W poprzednim tygodniu wyniosła ona 391 tys. – to mniej aż o 39 tys. niż tydzień wcześniej (dane zrewidowano w górę o 5 tys.) i najmniej od początku kwietnia tego roku. Czterotygodniowa średnia spadła, ale na poziomie 417 tys. nadal jest wysoka  – ta miara utrzymuje się powyżej 400 tys. od połowy kwietnia. Na weryfikację danych trzeba poczekać do przyszłego tygodnia, spadek może okazać się bowiem jednorazowym efektem.

Dane, choć pozytywne, zapewne nie stanowią przełomu. Tak też potraktował je rynek – po pierwszej pozytywnej reakcji, nastroje na rynkach pogorszyły się. Inwestorzy mogli dojść do wniosku (zapewne słusznego), iż notowane w poprzednich dniach wzrosty już dyskontują te lepsze informacje, a dłuższe perspektywy pozostają nieciekawe.

W kalendarzu – KOF, Chicago PMI, głosowanie w Austrii

Dziś nad rozszerzeniem EFSF głosować będzie austriacki parlament oraz izba wyższa niemieckiego parlamentu. Rynek nie spodziewa się aby mogło tu dojść do niespodzianek.

W przyszłym tygodniu czekają nas kluczowe miesięczne dane z USA (rynek pracy i indeksy aktywności). W tym kontekście inwestorzy czekać będą dziś na publikację Chicago PMI (15.45, konsensus 55,5 pkt.), który ostatnio był dość dobrym predykatorem (co do kierunku zmiany) dla najważniejszego indeksu ISM.

W Szwajcarii opublikowany będzie indeks KOF (11.30, konsensus 1,35). Głębszy od oczekiwanego spadek indeksu mógłby ożywić spekulacje o podniesieniu minimalnego akceptowalnego kursu przez SNB.

Źródło: X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.