Tysiące zwalnianych pracowników PZU czekają na konkrety

Rozmowy trwają już od 17 lutego, lecz jak na razie pracowników poinformowano tylko o zakresie i powodzie zwolnień. Nadal nieznana jest chociażby wysokość odpraw.

„W nadchodzącym tygodniu planowane są rozmowy o liczbie zwalnianych pracowników oraz wielkości odpraw. Rafał Stankiewicz, wiceprezes PZU, nadzorujący restrukturyzację, mówił niedawno, że ze względu na dobrą kondycję finansową zarząd chce zaproponować pracownikom większe odprawy niż wynikające z wymogów ustawowych”, donosi dziennik.

„Z naszych informacji wynika, że osoby zwalniane w minionym roku z centrali PZU mogły otrzymać maksymalnie 20 pensji. Wymagało to jednak trzydziestoletniego stażu pracy w grupie. Standardowe odprawy były naliczane na zasadzie jedna dodatkowa pensja za każdy rok pracy, nie więcej jednak niż 65 tys. zł. – I to jest dla nas punkt odniesienia. Będziemy negocjować podobne odprawy dla pracowników w terenie – mówi Jerzy Lenart, przewodniczący NSZZ „S” w PZU.”

Redukcja ponad 5 tys. etatów w PZU to element głębokiego planu restrukturyzacji spółki, która jeszcze w tym roku chce zadebiutować na warszawskim parkiecie. Ten ubezpieczeniowy moloch już raz, w ubiegłym roku, dokonywał zwolnień na większą skalę. Wtedy redukcja dotyczyła przede wszystkim centrali, tym razem ze stanowiskami pożegnają się także pracownicy oddziałów terenowych.

Więcej na ten temat w dzisiejszym wydaniu „Parkietu”, w artykule Aleksandry Biały pt. „Pierwsze przymiarki megaredukcji w PZU”.