Uzależnieni od ubezpieczyciela

PZU Życie stał się liderem (ponad 80 proc. udziału w rynku) pod względem przekształcania w pracownicze programy umów grupowego ubezpieczenia na życie w zakładach pracy, których celem było gromadzenie środków na emeryturę.

Sukces PZU Życie wynika z tego, że miał on podpisanych najwięcej grupowych umów ubezpieczeniowych, które kwalifikowały się do przekształcenia. Dotyczy to zwłaszcza umów ubezpieczeniowych: Pogodna Jesień, ubezpieczenie z funduszem kapitałowym oraz polisa kapitałowa Firma.

Jak podaje „Rzeczpospolita” problem w tym, że pracodawcy, którzy byli wcześniej klientami PZU Życie i chcą przekształcić dotychczasową formę oszczędzania w nowy program, są często na tego właśnie ubezpieczyciela skazani. Dotyczy to zwłaszcza zakładów pracy, które miały polisy Firma. Dlaczego? Ich wykup i zmiana PZU Życie na inny podmiot zarządzający programem może bowiem drogo kosztować. – Jeśli przedsiębiorstwo ma taką umowę od np. 8 lat, zwracamy mu 100 proc. wartości zgromadzonego kapitału. Jeśli ma taką umowę zaledwie od 2 lat, to wartość wykupu jest niższa. Tak zawsze były konstruowane tego typu ubezpieczenia – mówi Piotr Głowski, dyrektor zarządzający sprzedażą w grupie PZU.

W takiej sytuacji zakład pracy może stracić nawet 20 proc. wartości zgromadzonego kapitału – pisze dziennik.