W przyszłym roku banki zaczną zatrudniać

Z informacji gazety wynika, że „w 2010 r. najwięcej osób znajdzie pracę w Alior Banku, w przyszłym roku zamierza on otworzyć blisko 45 placówek i będzie potrzebować około tysiąca nowych pracowników: dyrektorów oddziałów, doradców klientów i sprzedawców. DnB Nord szuka doradców mobilnych […] Raiffeisen i Millennium potrzebują doradców biznesowych do obsługi małych i średnich firm […]”, czytamy.

 

„Z kolei Polbank zapowiada, że będzie zatrudniał ok. 100 osób miesięcznie. – Cały czas szukamy kandydatów na doradców klientów do pracy w placówkach i na infolinii – mówi Małgorzata Igras-Tomczak, dyrektor ds. zarządzania zasobami ludzkimi. Znacznie ostrożniejsze w zatrudnianiu nowych osób będą BGŻ, BPH i Kredyt Bank, które jeszcze nie uporały się z grupowymi zwolnieniami.”, pisze gazeta.

 

„Eksperci od rekrutacji ostrzegają przed hurraoptymizmem. – Na rynku jest wielu kandydatów, a poprzeczka będzie znacznie wyżej niż rok czy dwa lata temu. Pracę znajdą ci z najwyższymi kwalifikacjami – mówi Sabina Salamon z Deutsche Banku. Z kolei Barbara Giemza, kierownik w dziale badań wynagrodzeń w Hay Group, tłumaczy, że zwykle menedżerowie badali efektywność swoich zespołów. I rozstawali się z tymi pracownikami, którzy osiągali słabsze wyniki.”, podaje dziennik.

 

Ostatnia instytucją, która poinformowała o zwolnieniach był Fortis Bank, który zapowiedział redukcję 200 etatów. Wcześniej zwolnienia grupowe przeprowadziły m.in. BPH, GE Money Bank, BGŻ, Kredyt Bank. Dużych zwolnień dokonał także Bank Millennium. Jeszcze przed kryzysem redukcje etatów zapowiedziały natomiast PKO BP i Citi Handlowy.

 

Więcej informacji w artykule Niny Hałabuz pt. „Banki chcą z powrotem zatrudniać pracowników”.

 

WB