Liczba ROR po II kw. 2012. Największy przyrost w Aliorze i Pocztowym

Sytuacja na rynku kont od wielu miesięcy nie ulega zmianie. Największy przyrost liczby prowadzonych rachunków osobistych dla klientów indywidualnych notują Alior Bank i Bank Pocztowy. Porównując dane rok do roku, pierwszy z nich podwoił liczbę prowadzonych rachunków, drugi zwiększył ich liczbę o 220 tys.

Zebraliśmy dane o liczbie prowadzonych rachunków osobistych po II kwartale 2012. Na koniec półrocza banki o profilu uniwersalnym, które udostępniły nam wyniki, prowadziły już blisko 26 mln ROR dla klientów indywidualnych. Nie jest to jednak komplet informacji – niektóre instytucje nie chcą ujawniać tej „pilnie strzeżonej tajemnicy” mediom. Można zatem założyć, że kont jest co najmniej o 200-300 tys. więcej niż wynika z zestawienia prezentowanego poniżej. Dane te nie uwzględniają też sektora bankowości spółdzielczej i SKOK-ów, które łącznie prowadzą kolejne kilka milionów rachunków osobistych.

 

Liczba ROR (klienci indywidualni – jedynie konta złotowe, bez rachunków oszczędnościowych)
Bank II kw. 2011 II kw. 2012
PKO BP 6 282 000 6 126 000
Bank Pekao SA 3 312 088 3 391 100
mBank 2 040 000 2 159 900
BZ WBK 1 734 825 1 910 026
ING Bank Śląski 1 772 000 1 875 000
Bank Millennium 1 335 958 1 517 435
Eurobank 1 387 757 1 440 000
Credit Agricole Bank Polska 1 031 400 1 144 857
Alior Bank 511 000 977 600
Bank BPH* 691 000 719 000
Kredyt Bank 653 000 711 000
Bank Pocztowy 405 399 626 000
BGŻ 556 073 578 172
Polbank EFG** 514 941 525 000
Getin Noble Bank 385 000 489 500
Citi Handlowy 445 338 464 000
MultiBank 288 100 292 300
Deutsche Bank PBC 182 000 238 883
BNP Paribas Bank 175 667 220 997
Nordea Bank Polska 191 690 189 489
BOŚ Bank 139 500 135 934
Raiffeisen Bank Polska 84 200 100 247
Alior Sync 21 700
DnB Nord 19 560 20 960
RAZEM: 24 118 936 25 875 100

* Bank BPH podaje łącznie liczbę ROR i kont oszczędnościowych

** szacunki za II kwartał 

Tradycyjnie już otwartym pytaniem zostaje, ile z prezentowanych w statystykach rachunków jest kontami w praktycznym użyciu. Wiele z nich to rachunki, których klienci nie używają od miesięcy lub lat. Część, zwłaszcza w tych bankach, które przez lata opierały się na działalności consumer finance, to rachunki otwierane do obsługi kredytów. Wystarczy spojrzeć na dane prezentowane przez Eurobank czy Credit Agricole. Pierwszy z nich ma 1,44 mln kont, ale tylko 168 tys. kart debetowych będących „kluczem” do rachunku. Drugi, który zastąpił Lukas Bank, ma 1,1 mln ROR-ów i o połowę mniej kart. W CA z bankowości internetowej korzysta 547 tys. osób. Ale problem dotyczy nie tylko tych banków – konta otwierane są podczas wnioskowania o kredyty mieszkaniowe czy gotówkowe także w pozostałych instytucjach (cross-sell). Prawdziwy zamęt może wprowadzić PKO BP, jeśli do statystyk zacznie wliczać NRB prowadzone dla SKO. Odrębną kwestią pozostaje, ile rachunków jest domyślnymi kontami klienta. Na rynku coraz wyraźniej rysuje się tendencja posiadania więcej niż jednego konta osobistego – ten trend będzie się nasilał.

Zobacz także: Alior Bank otworzył najwięcej rachunków w ciągu roku

Od wielu miesięcy sytuacja na podium nie ulega większym zmianom. Największą dynamiką przyrostu liczby rachunków osobistych w ujęciu kwartalnym i rocznym mogą pochwalić się Alior Bank i Bank Pocztowy. Obie instytucje mają wspólny mianownik – zabiegają o względy mniej aktywnych dotąd klientów (w tym nieubankowionych, seniorów, emerytów, rencistów). Alior Bank udostępnia m.in. możliwość darmowego opłacania rachunków w placówkach – to oferta ewidentnie skrojona pod osoby nie korzystające z bankowości internetowej. Na koniec II kwartału 2012 roku miał niemal dwa razy tyle ROR, co w analogicznym okresie ubiegłego roku. Już w tym momencie wdarł się do pierwszej dziesiątki banków prowadzących najwięcej rachunków osobistych. Jeśli utrzyma dotychczasową dynamikę (około 100 tys. kwartalnie), za chwilę przeskoczy Credit Agricole czy Eurobank. I to nie licząc jego internetowej odnogi – Alior Sync. Beniaminek po pierwszym miesiącu działalności prowadził blisko 22 tys. kont osobistych, a pod koniec lipca chwalił się, że już 40 tys. osób założyło w nim konta. Dla porównania, działający na naszym rynku od 10 lat Volkswagen Bank direct ma około 35 tys. ROR-ów. Alior Sync w ciągu czterech lat chce pozyskać milion klientów. Jeśli nawet tylko co drugi z nich otworzy ROR (bo część z nich np. złoży depozyty bez konta), bank szturmem wedrze się do ścisłej czołówki.

 

O ile zwiększyła się liczba ROR w porównaniu do II kw. 2011 r.

 

Z kolei Bank Pocztowy na koniec półrocza prowadził 626 tys. kont osobistych, czyli o 35 proc. więcej niż rok temu. Celuje przede wszystkim w mieszkańców mniejszych miejscowości – do 50 tys. mieszkańców, a także emerytów i rencistów oraz tzw. nieubankowionych. Jak podaje Pocztowy, ponad 60 proc. kont otwartych w 2011 r. założyli klienci z miejscowości do 50 tys. mieszkańców. A właśnie w tym sektorze coraz więcej banków dostrzega niszę, która może okazać się żyłą złota. Kto pierwszy się tam znajdzie, okopie rynek na długie lata. Wbrew pozorom jednak sukces na tym polu może odnieść nie bezpośrednio Pocztowy, a PKO Bank Polski, który ogłosił niedawno, że zamierza rozpocząć strategiczną współpracę z Pocztą Polską i przejąć udziały w Pocztowym. Dla PKO Banku Polskiego wejście z ofertą do ponad 8 tysięcy placówek Poczty Polskiej byłoby krokiem milowym w podboju naszego rynku. Szczegóły operacji nie są jeszcze znane, ale można oczekiwać, że PKO BP pozostawi markę Pocztowego i wprowadzi tam swoje produkty. Tym samym w grupie PKO BP znajdą się trzy banki: uniwersalny PKO BP, internetowy Inteligo i „powiatowy” Pocztowy. O ile marka Inteligo, o której ostatnio jakoś coraz ciszej, zostanie utrzymana.

Sam gigant na koniec II kwartału zaprezentował niższą liczbę rachunków niż rok temu. Bank zapewnia jednak, że nowa oferta ROR sprzedaje się bardzo dobrze. PKO BP zmienił jednak metodologię prezentowania danych i nie podaje już, ile rachunków osobistych prowadzi jego internetowe ramię – Inteligo. PKO BP rozpoczął pilotaż, który pozwala na zdalne otwieranie rachunków osobistych. W kolejnych kwartałach może to istotnie wpłynąć na dynamikę przyrostu ROR, bo dotychczas konta osobiste można było otwierać tylko w placówkach. Innym czynnikiem może być także obniżenie wymaganych wpływów koniecznych do zniesienia opłaty za ROR w ofercie flagowego Konta za Zero – z 2 tys. do 1,5 tys. miesięcznie. Bank pracuje także nad własnym modelem płatności mobilnych, które prawdopodobnie będą otwarte także na nie-klientów.

Wyraźnie mniejszy przyrost kont osobistych odnotowali liderzy tzw. wojny na konta z lat 2010-2011, czyli mBank i ING Bank Śląski. W ciągu ostatniego roku pierwszy z nich otworzył 120 tys. rachunków, drugi 103 tys. W 2010 roku oba banki otwierały dwukrotnie więcej ROR-ów. Dobrze radzi sobie Bank Millennium, który oferuje Dobre Konto z 3 proc. moneybackiem. W ciągu roku liczba ROR w ujęciu netto wzrosła o 181 tys. Dynamicznie zwiększa bazę kont także BZWBK, który powiększył swój stan posiadania o 175 tys. Być może kluczem do sukcesu okazała się tu oferta przygotowana wspólnie z siecią telefonii komórkowej Plus. Co ważne, bank nie udostępnia informacji o liczbie prowadzonych rachunków Avocado.

Będąc przy mBanku i BZWBK należy wspomnieć, że niedługo nasz rynek czekają zmiany, które wpłyną na układ sił w segmencie ROR. BRE Bank zmierza połączyć swoje trzy marki (BRE Bank, mBank i MultiBank) pod wspólnym szyldem – mBanku. Santander prowadzi prace mające na celu połączenie Kredyt Banku i BZWBK. Raiffeisen jest w trakcie fuzji z Polbankiem (z tego względu Polbank nie podaje na razie danych na temat liczby ROR), a PKO BP łakomym okiem spogląda w kierunku Pocztowego. Gdybyśmy opierając się na dostępnych dziś danych, spróbowali spojrzeć jak będzie wyglądał układ sił na rynku kont osobistych po fuzjach, mogłoby to wyglądać tak:


Tak może wyglądać w przyszłości rynek ROR

 

 

Blisko 60 proc. rynku kont osobistych znalazłoby się w rękach czterech największych banków. Nie jest to raczej dobra wiadomość, bo koncentracja z reguły prowadzi do zmniejszenia konkurencyjności. Czterej najwięksi gracze będą dyktować warunki i narzucać je mniejszym bankom. Oczywiście wykres jest poglądowy i należy traktować go jako uproszczenie. Bazuje na obecnym stanie posiadania, a po fuzjach układ sił może się znacząco zmienić. Wykres nie odzwierciedla też roli aktywów.

Nie ulega jednak wątpliwości, że po fuzjach zaczną się porządki, w wyniku których część martwych kont zostanie zamknięta, zmienić się może też metodologia prezentowanych danych. Część klientów ucieknie zapewne do innych banków, bo każda operacja tego typu jest wodą na młyn konkurencji. Pojawiają się problemy techniczne, część oddziałów jest likwidowana (efekt synergii), zostają wprowadzane inne standardy obsługi, nowe cenniki, zmieniają się doradcy, nie każdemu odpowiada nowa marka etc. Tę sytuację skwapliwie wykorzystuje konkurencja, która z reguły w takich okresach rozpoczyna promocje dla nowych klientów.

Na razie jednak liczba nowych ROR-ów systematycznie rośnie. O ile jednak rok temu w ankietowanych przez nas instytucjach przyrost kwartalny ogólnej liczby kont wynosił około 2 proc., to w ostatnich kwartałach jest już wyraźnie niższy (1,5-1,6 proc.). Na wielkomiejskim rynku robi się coraz ciaśniej, a nowych wabików w kontach jakby coraz mniej.

 

PS. Zapraszam także do przejrzenia poprzednich zestawień:

2012 kwartał I – Banki prowadzą 26 mln ROR. Kont przybywa, ubankowienie kuleje

2011 kwartał IV – ROR-y w 2011: największy wzrost w Aliorze, Pocztowym i Millennium

2011 kwartał III – Najwięcej ROR-ów przybyło Aliorowi i BZ WBK

2011 kwartał II – Banki prowadzą prawie 25 mln ROR

2011 kwartał I – Banki prowadzą 24 mln ROR-ów

2010 kwartał IV – Rok wojny na konta. Kto zyskał, kto stracił?

Źródło: PR News