Zapiski z epoki magnetycznego paska, czyli 10 lat bankowych technologii

Jak umowa, to tylko z odręcznym podpisem. Bankowość przez komórkę? Wyślij SMS albo, jeśli możesz sobie na to pozwolić, uruchom przeglądarkę WAP. Przelew? Na miejscu będzie po weekendzie. Wystarczy pobieżne przejrzenie archiwum PRNews, żeby poczuć się jak w odległej epoce. Mogłoby się wydawać, że w ciągu 10 lat polska bankowość nie zmieniła się dramatycznie, ale dekada w rozwoju bankowej technologii to niemal cała era.

Przez 10 lat wypączkowało i zakwitło co najmniej kilka technologicznych innowacji. Niektóre dojrzały i stały się stałym elementem bankowej oferty, po innych słuch zaginął i dziś tylko entuzjaści pamiętają, jakie niosły ze sobą obietnice. PRNews śledził nowinki na bankowym rynku i kibicował technologicznym przemianom. Wiernie odnotowywał także porażki i niespełnione nadzieje.

Epoka plastiku łupanego


10 lat temu w naszym portfelu karty płatnicze miały już swoje stałe miejsce. Wyglądały jednak nieco inaczej niż dzisiejszy plastik. Królował pasek magnetyczny, a o płatnościach zbliżeniowych słyszeli tylko nieliczni. PRNews dokumentował najważniejsze momenty w rozwoju rodzimego kartowego rynku. Kto jeszcze pamięta czasy, gdy tylko niektóre karty pozwalały płacić w sieci? W 2005 roku myśl o tym, że kartami płaskimi będzie można się posługiwać w e-sklepach, sprawiała, że serce redaktora serwisu zabiło szybciej.

Rok później karty stały się trochę bardziej osobiste. PRNews donosił o plastikach, na których, za jedyne 80 zł, można umieścić własne zdjęcie. Na awersie kart oprócz spersonalizowanych obrazków zaczął się także pojawiać mikroprocesor. Początkowo nieśmiało, tylko w kilku co bardziej skłonnych do innowacji bankach. Mimo że polskie instytucje świadomie zlekceważyły narzucony przez Visę i MasterCarda termin „przesunięcia odpowiedzialności” (początek 2005 r.), to lawina ruszyła i premiery chipowych kart szybko przestały budzić emocje.

W 2007 roku w BZ WBK zadebiutował system 3D Secure, który miał zmienić sposób, w jaki płacimy w sieci. Tę premierę należałoby jednak zapisać do kategorii „niespełnione nadzieje”. Mimo upływu lat, do grona banków obsługujących nowych mechanizm zabezpieczeń dołączyły tylko nieliczne instytucje.

Zbliżeniowo i mobilnie


W tym samym czasie na polskim rynku zaczęły pojawiać się karty zbliżeniowe. Początkowo były raczej gadżetem-ciekawostką, w którego sens istnienia powątpiewali nie tylko pesymiści. Zbliżeniówką można było zapłacić tylko w kilku sieciach handlowych (w tym w pionierskich Żabkach), a w dodatku w niektórych miejscach akceptowano wyłącznie karty jednego z systemów. „Czy karty zbliżeniowe podbiją polski rynek?”, zastanawiał się jeszcze w 2009 roku Michał Macierzyński. Wkrótce na to pytanie można już było odpowiedzieć twierdząco, chociaż płatniczy wynalazek zyskał sobie także grono kontestatorów.

PRNews śledził także trudne losy bankowości mobilnej. Dziś przeżywa ona drugą młodość, ale jedną szansę na masową popularność już zmarnowała. „M-banking 1.0” z przełomu wieków odszedł w niepamięć wraz z czarno-białymi wyświetlaczami i bateriami, które były w stanie wytrzymać kilka dni zasilania. Nowa era zaczęła się wraz z debiutem pierwszej w pełni funkcjonalnej aplikacji mobilnej Raiffeisen Banku w 2005 roku. Rok później romans banków z telefonią komórkową stał się głośny za sprawą mBanku, który stał się wirtualnym operatorem. Minęło jednak kilka lat zanim odważniej eksperymentować z mobilną bankowością zaczęli także inni. Dziś na bieżąco donosimy o kolejnych premierach na rynku mobilnych aplikacji i chyba można już powiedzieć, że m-banking stał się ważną częścią bankowego arsenału.

Na łamach PRNews opisywaliśmy także narodziny płatności mobilnych. Za 10 lat wspomnienie o trudnych początkach „mobilnego portfela” będzie zapewne przywoływać uśmiech, ale dziś nadal nie wiemy, który z modeli m-płatności zwycięży. Redaktorzy serwisu przyglądali się temu problemowi od każdej strony – od testów telefonów z NFC począwszy, poprzez recenzję przystawki do iPhone’a, na niebankowych systemach mikropłatności skończywszy. Nie omieszkaliśmy również informować o tym, co w tej materii dzieje się na świecie. PRNews pisał zarówno o pierwszym mobilnym portfelu Google, jak i o ripoście kartowych gigantów.

Internet się zmienił, pieniądz przyspieszył


Gdy w sieci debiutował PRNews, bankowość internetowa właśnie przestawała być modną nowinką, a na polskim rynku istniały już wirtualne banki. Przez kolejną dekadę i-banking dojrzewał, czemu towarzyszyła seria „małych kroczków” – innowacji , które nie zawsze były spektakularne, ale spowodowały, że internet stał się dla wielu klientów kanałem pierwszego wyboru.

Warto przypomnieć chociażby debiutujące w 2005 r. aukcje lokat w Millennium, czyli innowacyjny system sprzedaży depozytów online. W tym samym roku BZ WBK i mBank wprowadziły jednorazowe hasła SMS, dziś standardową formę drugiej linii zabezpieczeń. Rok później PRNews ogłaszał, że „internetowa bankowość korporacyjna stała się standardem”, a nowa forma obsługi na dobre okrzepła na wymagającym rynku klientów instytucjonalnych. W 2008 roku Bank Pocztowy zaprezentował lokaty bankowe zakładane w całości przez internet. Sieć zaczęła uwalniać się od krępujących prawnych ograniczeń i była gotowa stać się zupełnie samodzielnym kanałem dystrybucji. Dzieła dopełniły zawierane zdalnie umowy ramowe, pre-scoring i zautomatyzowane oferty kredytowe oraz całkowicie zdalny proces otwierania rachunku (wykorzystany chociażby w debiutującym w 2011 roku wirtualnym BGŻ Optima).

W międzyczasie przyspieszenia doznał również system rozliczeń międzybankowych. Od 2010 r. przelewy ekspresowe firmy Blue Media pojawiły się w kilku bankach, stwarzając alternatywę dla dobrze znanego polecenia przelewu. W sierpniu 2011 r. Krajowa Izba Rozliczeniowa zapowiedziała stworzenie „Turboelixiru”, którego pierwsze wdrożenia powinniśmy zobaczyć w bankach lada moment. PRNews jako pierwszy donosił także o przyznaniu Blue Media licencji na budowę systemu płatności, który będzie konkurował z rozwiązaniem KIR.

Początek nowej ery?


Symbolicznym początkiem kolejnej fali bankowych innowacji są „banki 2.0” zapowiadane przez Alior Bank i mBank. Integracja z Facebookiem, wykorzystanie wideodoradztwa, płatności P2P, aplikacje mobilne korzystające z geolokalizacji – tematów dla miłośników technologicznych nowinek na pewno nie zabraknie. Dodajmy do tego coraz częstsze eksperymenty z biometrią czy rozgrzewającą się walkę na rynku bankowości mobilnej i możemy być pewni, że kolejne 10 lat będzie co najmniej równie intensywne, jak ostatnia dekada. Tym, którzy chcą na bieżąco śledzić, co w bankowych innowacjach piszczy przypominamy – PRNews zawsze na posterunku!

Źródło: PR News