Od listopada 2007 r. inflacja CPI w naszym kraju jedynie w trzech miesiącach znajdowała się poniżej górnej granicy celu inflacyjnego władz monetarnych. W maju też poniżej niej nie spadła
Po dwóch kolejnych miesiącach, kiedy prognozy ekonomistów okazywały się wyraźnie niedoszacowane, tym razem inflacja okazała się niższa od przewidywań. Mimo pogarszającej się koniunktury gospodarczej w naszym kraju inflacja wciąż pozostaje na poziomie przekraczającym cel inflacyjny władz monetarnych, ustalony na poziomie 2,5% (+/- 1 pkt proc.). Pojawia się nadzieja, że w miesiącach letnich uda się sprowadzić inflację do celu, czemu będzie sprzyjać efekt bazy. W maju, czerwcu i wakacyjnych miesiącach 2008 r. inflacja szybko rosła – z 4% w kwietniu 2008 r. do 4,8% w lipcu 2008 r.
Nie sposób przy tym nie zauważyć, że od listopada 2007 r. jedynie w trzech miesiącach (od grudnia 2008 r. do lutego tego roku) inflacja była niższa od górnej granicy celu. O ile w obecnych warunkach tempo wzrostu cen w gospodarce nie przyciąga dużej uwagi, bo kluczowe dla władz monetarnych i fiskalnych jest odbudowywanie koniunktury gospodarczej, to w innych warunkach taki stan rzeczy musiałby budzić ogromne kontrowersje i debatę nad wiarygodnością Rady Polityki Pieniężnej.
Można zakładać, że mimo wyraźnego obniżenia się inflacji w maju, co wiązało się w dużym stopniu z osłabieniem tempa wzrostu cen związanych z mieszkaniem (głównie nośników energii), RPP nadal będzie miała zblokowane ręce i nie zdecyduje się na dalsze obniżki stóp procentowych. Jeszcze przez 3 miesiące będzie utrzymywać się presja na ceny związana z deprecjacją złotego, która na dobre zaczęła się jesienią ubiegłego roku. Jest ona widoczna na przykład w cenach importowanej żywności. Równocześnie maleje korzystny wpływ na inflację cen paliw, które ostatnio zaczęły drożeć. W skali roku paliwa potaniały w maju o 11,5%, ale w pierwszych pięciu miesiącach tego roku ich ceny spadały szybciej – o 13,3%.
Wciąż duża jest przy tym dysproporcja między wysokością inflacji w naszym kraju i państwami ze strefy euro, czy szerzej w Unii Europejskiej. Majowa inflacja w strefie euro szacowana jest na 0%. W niektórych krajach UE występuje deflacja, a to średnioroczny wskaźnik zmian cen z trzech państw o najniższej inflacji jest jednym kryterium z Maastricht, pozwalającym przyjąć euro. Warto też przypomnieć, że chodzi o trwałe spełnienie kryteriów z Maastricht, a notoryczne pozostawanie inflacji powyżej celu może budzić wątpliwości, na ile skutecznie Polska walczy z nadmiernym wzrostem cen.
Krzysztof Stępień
Źródło: Expander