Od dłuższego czasu obserwujemy napływ kapitału do tzw. bezpiecznych aktywów, co jest spowodowane obawami międzynarodowych inwestorów o dalszy los euro oraz dolara.
Za „bezpieczne waluty” uważany jest powszechnie frank szwajcarski oraz japoński jen. W związku ze wzmożonym popytem w skali światowej na te dwie waluty umacniają się one, ignorując dane makroekonomiczne z ich własnych krajów. Zaburza to równowagę pomiędzy eksportem a importem i może prowadzić do niekorzystnych zmian w gospodarce. Z tego też powodu wczoraj w godzinach porannych centralny bank Szwajcarii przeprowadził tzw. słowną interwencję, zapowiadając dążenie do obniżenia kursu franka i towarzyszących mu wahań poprzez zwiększenia płynności na rynku i obniżkę stóp procentowych. W efekcie frank osłabił się w stosunku do euro oraz dolara, odbijając się od historycznie wysokich poziomów.
Na podobny krok zdecydował się także Bank Japonii, który w nocy przeprowadził interwencję na rynku walutowym w celu osłabienia jena. W efekcie kurs USD/JPY z poziomu 76,95 umocnił się przez noc do 79,40, a notowania EUR/JPY dotarły już do 113,75. Była to pierwsza taka interwencja od 18 marca br., kiedy to reagowano na umocnienie jena po trzęsieniu ziemi w Japonii. Ponadto bardzo prawdopodobne jest, że Bank Japonii będzie aktywny także podczas dzisiejszej sesji europejskiej i amerykańskiej, aby przeciwdziałać w przypadku ponownej aprecjacji jena. Posunięcie to nie było zaskoczeniem dla rynku, gdyż już wcześniej japoński minister finansów Yoshihiko Noda sugerował, iż Bank Japonii jest zaniepokojony kursem jena.
Choć obie interwencje – szwajcarska i japońska – można na chwilę obecną uznać za udane, to o pełnym sukcesie będzie można mówić jeżeli bankom centralnym uda się odwrócić trend w dłuższym terminie. Przeciwko sobie mają rosnący popyt na bezpieczne aktywa w skali globalnej oraz coraz większy napływ kapitału spekulacyjnego. Oba kraje dały wyraźny sygnał, iż będą walczyć z panującym trendem stąd możemy spodziewać się dalszych kroków w celu osłabienia franka i jena. Dziś poznamy także decyzję Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych. Spodziewane jest pozostawienie ich na dotychczasowym poziomie 1,5 proc., a kluczowy będzie komentarz ECB na konferencji o 14:30. O stopach procentowych decydować też będzie Bank Anglii (13:00), a wcześniej (12:00) poznamy ważne dane na temat niemieckich zamówień w przemyśle.
Dzisiejsza sesja na krajowym rynku walutowym nie przyniesie publikacji żadnych istotnych danych makroekonomicznych. W tej sytuacji polska waluta powinna nadal pozostać pod wpływem nastrojów na rynkach światowych. Oznaczać to może podtrzymanie dotychczasowych tendencji do osłabienia złotego. Z drugiej jednak strony interwencje banków centralnych Szwajcarii i Japonii dają nadzieję, iż osłabienie to będzie umiarkowane. Oczekujemy, że EUR/PLN będzie się dziś poruszał w przedziale 4,01-4,04. W przypadku kursu USD/PLN spodziewamy się kontynuacji zwyżki notowań w okolice 2,83-2,84.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.