W październiku 2008 r. Ministerstwo Finansów oferowało inwestorom indywidualnym cztery typy obligacji skarbowych: dwuletnie DOS1010, trzyletnie TZ0811, czteroletnie COI1012 oraz dziesięcioletnie EDO1018. Sprzedaż była realizowana za pośrednictwem placówek PKO BP, przez telefon oraz przez Internet. W sumie inwestorzy kupili prawie 11,2 mln sztuk papierów, każdy o wartości nominalnej 100 zł. To niemal trzykrotnie więcej, niż we wrześniu tego roku i niemal sześciokrotnie więcej, niż w październiku 2007 r. Takiego zainteresowania obligacjami nie było od lat.
Licząc od stycznia br., sprzedaż obligacji przekroczyła w tym roku już 5,2 mld zł. Dla porównania, w całym 2007 r. popyt na papiery skarbowe wyniósł 2,86 mld zł, a w roku 2006 – niespełna 4,2 mld zł.- Trudna sytuacja na rynkach finansowych powoduje, że Polacy decydują się coraz częściej na pewne i bezpieczne papiery Skarbu Państwa. Bezprecedensowa skala październikowego popytu pokazuje nam, że utrzymywanie tej możliwości oszczędzania ma sens – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Obligacje dwuletnie za 600 mln zł
Największym zainteresowaniem w październiku, podobnie zresztą, jak w innych miesiącach, cieszyły się „dwulatki” o stałym oprocentowaniu. Sprzedaż tych obligacji wyniosła 601 mln zł, wobec 273 mln zł we wrześniu. Dla wielu oszczędzających „dwulatki” w dalszym ciągu są bardzo ciekawą propozycją.
Kupon dwuletnich papierów jest stały, co oznacza, że ich nabywcy mogą liczyć na pewny zysk 11,94 zł po zakończeniu pełnego okresu oszczędzania. –„Dwulatki” są konkurencją dla lokat w instytucjach komercyjnych. Oszczędzający cenią sobie pewność, że państwo zwróci zainwestowaną sumę wraz z odsetkami, a sama formuła oszczędzania nie kryje żadnych niespodzianek – tłumaczy Małgorzata Jabłońska, Dyrektor Sprzedaży Domu Maklerskiego PKO BP.
Według danych DM PKO BP, papiery dwuletnie kupiło w październiku około 10 tys. osób, co oznaczałoby, że średnia kwota zakupu się zwiększa. Jeszcze we wrześniu kupujących było 12 tys. Jedynie 11,4 proc. popytu wygenerowały osoby, które skorzystały z opcji zamiany zapadających papierów na nowe, korzystając przy tym z 10-gr dyskonta.- To dowód na to, że duża część popytu została wygenerowana przez osoby, które nie miały dotąd do czynienia z naszą ofertą, albo zdecydowały się znacząco zwiększyć inwestowane kwoty – mówi Anna Suszyńska. Typowy inwestor kupował przeciętnie około 500 sztuk „dwulatek”. W październiku po raz pierwszy od dłuższego czasu liczba mężczyzn kupujących papiery dwuletnie przekroczyła liczbę kobiet. W październiku najwięcej papierów (24,2 proc.) znalazło nabywców w województwie mazowieckim.
„Trzylatki” w cenie
Październik był ostatnim miesiącem sprzedaży „trzylatek” serii TZ0811, oprocentowanych w pierwszym półroczu oszczędzania na poziomie 6,24 proc. w skali roku. Popyt wyniósł aż 176,5 mln zł, wobec 17,4 mln zł we wrześniu. – To spora niespodzianka. Największa sprzedaż odnotowywana jest zwykle w pierwszym miesiącu oferty, kiedy równolegle ze sprzedażą, dokonywana jest również zamiana obligacji trzyletnich wykupywanej serii na nową, na podstawie dyspozycji złożonych przez klientów. – ocenia Małgorzata Jabłońska, Dyrektor Sprzedaży Domu Maklerskiego PKO BP.
„Trzylatki” jako jedyne ze wszystkich typów papierów skarbowych oferowanych inwestorom detalicznym mają charakter rynkowy. Oznacza to, że można nimi obracać na Giełdzie Papierów Wartościowych lub na rynku MTS-CeTO. Rynkowy charakter wynika również z faktu, że w kolejnych półrocznych okresach oprocentowanie obligacji wyznaczane jest na bazie stawki międzybankowej WIBOR 6M.
„Czterolatki” biją rekordy popularności
Olbrzymim zainteresowaniem cieszyły się w październiku obligacje czteroletnie. Ich sprzedaż wyniosła 123,7 mln zł (wobec 79,2 mln zł we wrześniu). Ostatni raz takie poziomy obserwowaliśmy pod koniec 2001 r.! Inwestorów przyciągnęło oprocentowanie tych papierów sięgające 6,3 proc. W sumie „czterolatkami” zainteresowało się ponad 1,8 tys. osób.
Obligacje te są indeksowane inflacją i przynoszą odsetki co roku. Oprocentowanie w kolejnych latach uzależnione jest od indeksu wzrostu cen podawanego przez Główny Urząd Statystyczny. – Konstrukcja obligacji, która zakłada wypłatę odsetek uwzględniających inflację i marżę 2,5 proc. pozwala zabezpieczyć się na wypadek wzrostu inflacji. – mówi Aneta Kopera, Naczelnik Wydziału Rynku Instrumentów Detalicznych w Departamencie Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Eksperci przypominają, że jeszcze w ubiegłym roku nic nie wskazywało, że papiery czteroletnie zyskają swoich zwolenników. Ich sprzedaż w całym 2007 r. wyniosła 142,3 mln zł.
Po dziesięciu miesiącach tego roku jest to już 678,2 mln zł. – W momencie, kiedy inflacja spadała, wielu osobom wydawało się, że obligacje czteroletnie nie były zbyt opłacalne, gdyż papiery o stałym oprocentowaniu przynosiły wyższy dochód. Obecnie, kiedy dynamika cen jest wyższa, odsetki od czterolatek także rosną. Wydaje się więc, że Polacy docenili mechanizm indeksowania inflacją – mówi Aneta Kopera.
Papiery dziesięcioletnie za ponad 200 mln zł
W październiku nabywców znalazły papiery dziesięcioletnie o wartości nominalnej 218,6 mln zł (wobec 53,4 mln zł we wrześniu). Ich oprocentowanie jest najwyższe spośród wszystkich papierów detalicznych proponowanych przez Ministerstwo Finansów i wynosiło 7-proc. w pierwszym, rocznym okresie odsetkowym. W ten sposób resort premiuje długi okres oszczędzania. Odsetki, jakie przynoszą papiery dziesięcioletnie, są co rok kapitalizowane, co dodatkowo zwiększa ich zyskowność. Ich wypłata odbywa się wraz z wykupem po 10 latach. Oprocentowanie zmienia się co 12 miesięcy i zależy od stopy inflacji, powiększonej o marżę 2,75 proc. Możliwe jest wycofanie się z inwestycji, wtedy kwota należnych odsetek pomniejszana jest o 1 zł każdej sztuki posiadanej obligacji (podobny mechanizm przewidziano w przypadku papierów dwu- i czteroletnich).
Obligacje dziesięcioletnie można nabywać również w ramach Indywidualnego Konta Emerytalnego i korzystać dzięki temu z przysługującej ulgi podatkowej. W 2008 r. ustalany przez Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej limit wpłat na IKE wynosi 4055,12 zł, w ramach programu można więc kupić 40 obligacji EDO, które będą później zwolnione z podatku od zysków kapitałowych. –Dla osób, które chcą odłożyć pieniądze na zwiększenie przyszłej emerytury, to atrakcyjna oferta – mówi Anna Suszyńska. Co ciekawe, w przypadku „dziesięciolatek” najczęściej średnia wielkość zakupu nie przekracza 50 sztuk papierów, inaczej, jak w przypadku „dwulatek”.
Listopadowa oferta obligacji Ministerstwa Finansów
Przez cały listopad Ministerstwo Finansów oferuje inwestorom indywidualnym papiery o wyższym oprocentowaniu, niż w październiku. Przedstawiciele resortu oceniają, że skarbowe papiery w dalszym ciągu znajdować będą coraz więcej nabywców. – Utrzymująca się niestabilność na światowych rynkach finansowych zachęca do skierowania uwagi na obligacje. Inwestorzy wolą lokować swoje środki w papiery dające pewne zyski. – mówi Anna Suszyńska, Zastępca Dyrektora Departamentu Długu Publicznego w Ministerstwie Finansów.
Podsumowanie oferty obligacji Skarbu Państwa w listopadzie 2008 r.
* – oprocentowanie w skali roku, w pierwszym okresie odsetkowym