Frank szwajcarski jest najtańszy od połowy października, a euro od początku września – to dobre wiadomości dla osób spłacający kredyty w obcych walutach. Ich raty tylko przez miesiąc spadły odpowiednio o 5 i 8,5 proc.
Coraz mocniejszy złoty i spadek stawki EURIBOR 3M sprawiły, że rata kredytu hipotecznego zaciągniętego latem 2010 r. na 30 lat w euro spadła o około 45 zł na każde 100 tys. zł kredytu (o 8,4 proc.). W przypadku pożyczki na 300 tys. zł oznacza to, że rata z 1612 zł spadła do 1478 zł, a w kieszeni kredytobiorców zostało 134 zł. Oprócz umocnienia złotego na spadek raty wpłynęła stawka EURIBOR 3M, która obniżyła się z 1,34 do 1,12 proc.
Nieco mniejszy zysk jest udziałem osób posiadających kredyty we franku szwajcarskim, których najwięcej udzielano w latach 2006-2008. W przypadku takiego z lata 2007 roku miesięczny spadek raty wynosi 28 zł na każde 100 tys. zł zadłużenia (obniżka o 4,9 proc.). Posiadacz kredytu na 300 tys. zł oszczędzi więc 83 zł. Biorąc pod uwagę kurs z drugiego dnia miesiąca w lutym zapłaci 1624 zł, podczas gdy miesiąc wcześniej musiał z portfela wysupłać 1707 zł.
Średni kurs euro Narodowego Banku Polskiego spadł w przypadku euro w ciągu miesiąca o ponad 27 gr. w stosunku do franka nasza waluta umocniła się o prawie 19 gr. Według prognoz analityków obecny stan powinien utrzymać się przez najbliższych kilka miesięcy, choć zagrożeniem mogą być postępujące problemy krajów strefy euro.
Kredytobiorcy zadłużeni w złotym zapłacą ratę w takiej samej wysokości. Od początku grudnia WIBOR 3M nie wykracza poza korytarz 4,97-5,00 proc., raty kredytów są więc na tym samym poziomie co miesiąc i dwa miesiące temu.
Przy okazji warto przypomnieć, że w przypadku kredytów walutowych problemem może być nie tylko wysoka rata, ale i stan zadłużenia wyrażony w złotych. Osoby, które kilka lat temu brały kredyty we frankach mają problem ze zmianą mieszkania, bo aby spłacić kredyt musiałyby sporo dołożyć do kwoty pozyskanej ze sprzedaży. W przypadku kredytów na 300 tys. dopłata może przekraczać 100 tys. zł.
Aktualnie kredyty hipoteczne w walutach obcych są w zdecydowanym odwrocie. Franka pożyczymy tylko w jednym banku, euro jest zaś wprawdzie dostępne w dziewięciu instytucjach, ale cztery z nich przeprowadzają ostrą selekcję klientów już na wstępie – o kredyt można ubiegać się tylko zarabiając miesięcznie kwotę wyrażaną pięcioma cyframi.
Źródło: Open Finance