„W ubiegłym roku klienci OFE skarżyli się prawie 2 tysiące razy, w tym 1939 razy do KNF. Dla porównania w 2007 r. wszystkich skarg było ok. 1,2 tys. To oznacza wzrost aż o 69 proc. Trzeba jednak pamiętać, że w funduszach emerytalnych jest obecnie 13,8 mln uczestników. Zatem wciąż niewiele osób decyduje się na taki krok.
– Coraz więcej osób ma świadomość istnienia Komisji Nadzoru Finansowego i tego, że mogą się poskarżyć tej instytucji. Dlatego rośnie liczbą skarg nie tylko na fundusze emerytalne, ale również na inne instytucje finansowe nadzorowane przez urząd – tłumaczy „Rz” Katarzyna Biela z KNF.Dodaje też, że spora grupa skarg na OFE wynika z niewiedzy o ich funkcjonowaniu. Co ciekawe, składają je głównie osoby z roczników 1983 – 1985, które dopiero wchodzą na rynek pracy.
Większość skarg, które docierają do KNF, ale także rzecznika ubezpieczonych, dotyczy nieprawidłowości przy dokonywaniu transferów do innych funduszy. Najczęściej chodzi o wprowadzanie w błąd przez akwizytorów oraz uniemożliwianie opuszczenia OFE przez klienta, który chce go zmienić przez tzw. ratowników.”, czytamy w „Rzeczpospolitej”.
Otwarte fundusze emerytalne to w Polsce tzw. II filar ubezpieczeniowego systemu emerytalnego. Powstały w 1999 roku po reformie systemu emerytalnego przeprowadzonej przez rząd Jerzego Buzka. Zadaniem OFE jest gromadzenie i pomnażanie składek pieniężnych, które osoby ubezpieczone obowiązkowo wpłacają. Od roku 2014 zarządzaniem pieniędzy zgromadzonych przez OFE będą się zajmowały zakłady emerytalne.
Więcej szczegółów w „Rzeczpospolitej” w artykule Katarzyny Ostrowskiej pt. „Rośnie liczba skarg na OFE”