W notowaniach ropy Brent w ostatnich dniach wyhamowały wzrosty, obserwowane w ciągu pierwszych trzech tygodni czerwca. Kontynuację zwyżki uniemożliwiło pogorszenie sytuacji na światowych giełdach. Wcześniejsze sygnały do wzrostów głównych indeksów giełdowych zostały zanegowane. Następnie powstała przestrzeń do większych spadków. Jeśli się one dokonają, w notowaniach ropy prawdopodobnie również będziemy obserwować zniżkę. Doniesienia fundamentalne z rynku surowca w ostatnich dniach, podobnie jak sytuacja na parkietach, nie sprzyjały jego notowaniom.
W minionym tygodniu na rynek po raz kolejny napłynęły dane z USA o wzroście zapasów ropy (o nieco ponad 2 mln baryłek). Inwestorzy przyzwyczajeni do tego, że w okresie wyjazdów wakacyjnych zapasy te spadają, oczekiwali ich zniżki o 800 tys. baryłek. Pewien udział we wspomnianym wzroście miało zwiększenie importu surowca do USA do najwyższego poziomu od przełomu 2008 i 2009 r. Warto jednak zauważyć, że istotnie zwiększone zostały moce przerobowe (do 89,4 proc. o 1,5 punktu procentowego), co przy ewentualnym ograniczeniu importu w przyszłości może zaowocować spadkiem zapasów. Doniesienia o ich ograniczeniu są czynnikiem psychologicznym, który zwykle tworzy presję wzrostową w notowaniach ropy naftowej różnych gatunków.
W ostatnich dniach Międzynarodowa Agencja Energii (IEA) przedstawiła prognozy światowego popytu na ropę. Prognozy te zakładają stopniowy spadek tempa wzrostu zapotrzebowania na surowiec na przestrzeni najbliższych kilku lat (z 1,9% w bieżącym roku do 1,0% w 2015 r.). Jednocześnie IEA wskazała na spadek zapasowych mocy produkcyjnych od 2011 r., który może w przyszłości wprowadzać pewną nerwowość na rynek i zachęcać do spekulacyjnej gry na wzrosty wartości surowca.
Według przedstawicieli OPEC, ze względu na dużą niepewność utrzymującą się na rynku spowodowaną niezbyt silnym odbiciem w światowej gospodarce, wciąż wysokim bezrobociem i problemami fiskalnymi strefy euro obecne poziomy cen ropy naftowej należy uznać za „komfortowe”. Z tego względu kartel do czasu najbliższego spotkania, które odbędzie się w październiku, nie zamierza zmieniać limitów wydobycia surowca.
W ostatnich dniach pierwszy raz od dłuższego czasu niewielki wpływ na notowania ropy naftowej wywarły doniesienia pogodowe. Chwilowy wzrost wartości surowca wywołała informacja o tropikalnym sztormie Alex, który powstał nad Oceanem Atlantyckim. Później okazało się jednak, iż nie zagrozi on platformom wydobywczym usytuowanym w Zatoce Meksykańskiej. W najbliższych tygodniach doniesienia tego typu będą coraz częściej napływać na rynek, bowiem w USA rozpoczął się sezon huraganów. Skończy się on na jesieni.
Od początku kwietnia, kiedy to rozpoczęły się spadki na giełdzie w Szanghaju, cena miedzi zniżkowała o ponad 25%. Po ustanowieniu lokalnego dołka w pierwszym tygodniu czerwca, cena tego metalu zaczęła odrabiać straty. Ruch ten był kontynuowany także w minionym tygodniu. Sporo zamieszania także na rynku surowców spowodowała decyzja chińskich władz o uelastycznieniu kursu juana. Zrodziło to presję aprecjacyjną w notowaniach chińskiej waluty. Z kolei silniejsza waluta zwiększyć może popyt na towary z zagranicy, w tym na surowce.
Po optymistycznej pierwszej reakcji, która zaowocowała istotnym wzrostem cen miedzi, inwestorzy spojrzeli na całą sprawę z dystansem, co lekko ochłodziło pierwotny optymizm. W dalszym ciągu jednak widać, iż rynek miedzi podatny jest przede wszystkim na sytuację w Chinach, czyli kraju będącym największym konsumentem tego metalu. Na początku obecnego tygodnia głęboka przecena na giełdzie w Szanghaju pod wpływem rewizji odczytu Conference Board dla tamtejszej gospodarki pociągnęła w dół także ceny miedzi, która potaniała o blisko 3,5%. W najbliższych tygodniach presję spadkową na notowania tego surowca wywierać może ograniczanie mocy przerobowych w wielu zakładach produkcyjnych, w związku z trwającym sezonem letnim.
Miniony tydzień cena złota rozpoczęła od ustanowienia nowego historycznego maksimum 1265 USD za uncję. W kolejnych dniach obserwować można było poruszanie się ceny tego kruszcu w 30 dolarowym przedziale wahań. Póki co wzrosty lekko wyhamowały, jednak na rynku nie pojawiły się żadne sygnały (również techniczne), sugerujące odwrócenie trendu wzrostowego.
Źródło: Dom Maklerski TMS Brokers S.A.