Rynek przyzwyczaja się już do uszczuplania bankowych sieci placówek. Coraz popularniejsza bankowość internetowa i mobilna sprawiła, że niektóre banki zdecydowały się zamknąć nawet kilkaset placówek. Klienci wolą korzystać z konta w telefonie, niż stać w kolejkach do kasowego okienka. Co jednak z tymi bankami, które usilnie nie dopuszczają do siebie wiatru zmian? Za nich wypowiadają się ich inwestorzy.
Francuskie przedstawicielstwo branży bankowej odczuwa coraz większe naciski ze strony inwestorów w sprawie zmniejszenia sieci placówek i oddziałów bankowych. Te banki, które oczekiwaniom się podporządkowały, otrzymały nagrodę w postaci wzrostu cen akcji swoich spółek – donosi brytyjski dziennik „The Financial Times”.
![](https://prnews.pl/wp-content/uploads/2017/04/c10c16d0238010-645-250-0-0-1290-500.jpg)
Grupą, która uległa presji giełdowego otoczenia, była Société Générale. Jej szefostwo zapowiedziało pod koniec 2015 roku zamknięcie ok. 20 proc. wszystkich placówek do 2020 r. Jako rynkowy pionier wprowadzający postępową zmianę w życie, spotkał się z aprobatą inwestorów i zaliczył spory wzrost cen akcji. Plany dotyczące cięć przedstawiono pod koniec października i zagwarantowały spółce 6-proc. wzrosty cen akcji przez 2 kolejne miesiące.
Konserwatywne poglądy nadal utrzymuje jednak reszta francuskich graczy na rynku bankowych. Utrzymując nadal wysokie wartości wskaźnika kosztów do przychodów, Credit Agricole, Credit Mutuel czy BNP Paribas nadal wierzą w rozbudowaną sieć placówek. Łącznie, od 2010 roku, bankowa sieć placówek nad Sekwaną skurczyła się o zaledwie 3 proc., podczas gdy średnia dla państw europejskich wyniosła 13 proc.
W Polsce liczba placówek rosła przez prawie 10 ostatnich lat. Jeszcze w 2006 roku, według raportów o sytuacji na polskim rynku bankowym opracowywanym przez Komisję Nadzoru Finansowego, liczba placówek wynosiła 11 927. Z końcem 2012 roku przekroczyła barierę 15 tys. – 15 412 placówek. Od tego czasu notowany jest jednak spadek tego wskaźnika – koniec 2014 roku to 15 062 placówki, a statystyki za 2015 r. będą prezentować jeszcze niższe liczby. Banki decydowały się przez ostatni rok na cięcia liczby etatów i ograniczanie gęstości sieci swoich oddziałów.
Banki sprytnie podnoszą opłaty. Głównie starym klientom
![Banki sprytnie podnoszą opłaty. Głównie starym klientom](http://galeria.bankier.pl/p/9/b/e6f07728dcb308-128-80-0-177-665-415.jpg?utm_source=bankier.pl&utm_medium=referral&utm_campaign=przegladbankier)
Banki podnoszą opłaty, ale robią to sprytnie. Nie ruszają swoich flagowych kont i kart, które reklamują w telewizji i na witrynach placówek. Te produkty są wabikiem na nowych klientów i muszą świecić zerami. Dokręca się jednak śrubę posiadaczom rachunków założonych przed laty, które dziś są „produktami wycofanymi z bieżącej sprzedaży”. A z takich ROR-ów korzystają miliony osób – pisze Wojciech Boczoń.
//