Wczorajsze podejście pod poziom 1,32 w końcówce sesji londyńskiej nie mogło zostać niewykorzystane przez amerykańskie byki. Dlatego też tuż po rozpoczęciu handlu za oceanem notowania pary EUR/USD ze sporą siłą testowały opór, które już kilkakrotnie skutecznie opierał się atakom ze strony kupujących wspólną walutę.
Tym razem jednak nie miał większych szans i w okolicy godziny 18:00 za jedno euro trzeba było już zapłacić 1,3270 dolara. W tych okolicach kurs pozostawał także w czasie sesji azjatyckiej, a dziś o poranku próbuje podejścia jeszcze wyżej. Wczorajszą falę wzrostów na eurodolarze rozpoczęła informacja o przygotowywaniu przez rząd Lukasa Papademosa projektu umowy w sprawie warunków otrzymania przez Grecję drugiego pakietu ratunkowego. Zaplanowane na wieczór konsultacje w tej sprawie z liderami partii koalicyjnych zostały jednak po raz kolejny przełożone. Wedle najnowszych doniesień rozmowy mają być kontynuowane dziś, lecz w kontekście zachowania z poprzednich kilku dni nie można być tego tak do końca pewnym. Patrząc jednak na zachowanie się eurodolara można odnieść wrażenie, że ta niekończąca się grecka opowieść coraz mniej interesuje inwestorów. Przepychanki między liderami, ciągłe przekładanie terminów, groźby ze strony Troiki, czy innych krajów Strefy Euro przestały być czynnikiem zakłócających optymizm rynkowy. Niewykluczone jednak, że uczestnicy rynku założyli, że mimo obserwowanych turbulencji Grecja w końcu zgodzi się na postawione jej warunki, porozumie się z prywatnymi wierzycielami co będzie dobrym pretekstem do realizacji zysków na zasadzie „kupuj plotki, sprzedawaj fakty”.
Rada utrzyma stopy i zaostrzy retorykę
Wtorkowe wzrosty na eurodolarze przysłużyły się także rodzimej walucie. Złoty pozostawał stabilny wobec euro i sporo zyskiwał względem amerykańskiego dolara. Już na przełomie wczorajszej sesji europejskiej i amerykańskiej para USD/PLN testowała wsparcie na 3,15. Poziom ten nie stawiał jednak zbyt dużego oporu i dziś o poranku cena amerykańskiego dolara kształtuje się na poziomie 3,1330 zł. Aprecjacja złotego względem euro była nieco mniejsza, lecz pozwoliła mocno zbliżyć się od tegorocznych minimów. Dalsze spadki par złotowych w dużej mierze będą uzależnione od zachowania się eurodolara i jego zdolności do utrzymania się powyżej poziomu 1,32. Czynnikiem, który może wesprzeć rodzimy pieniądz w tych staraniach jest dzisiejsza decyzja Rady Polityki Pieniężnej ws. stóp procentowych. Sama decyzja nie powinna mieć większego wpływu, gdyż nikt nie oczekuje zmian. Inwestorzy bardziej czekają na konferencję po posiedzeniu. Podczas niej może dojść do zaostrzenia retoryki ws. polityki stóp, co potwierdziłoby ostatnie jastrzębie stanowisko niektórych członków Rady i zdecydowanie zmniejszyłoby szansę na rozluźnienie monetarne w najbliższym czasie. To zaś mogłoby się przełożyć na umocnienie złotego.
Dziś dane tylko z Polski
Środa przyniesie nam tylko jedno istotne wydarzenie makroekonomiczne i będzie ono dotyczyć polskiej gospodarki. Najprawdopodobniej we wczesnych godzinach popołudniowych Rada Polityki Pieniężnej zadecyduje o poziomie stóp procentowych. Analitycy nie spodziewają się zmiany i główna stopa ma pozostać na poziomie 4,5%. O godzinie 16:00 na konferencji po posiedzeniu Rady poznamy uzasadnienie do podjętej decyzji.
Michał Mąkosa
FMC Management
Źródło: FMC Management