Wczoraj indeks CRB zakończył sesję na niewielkim plusie (+0,14%, do poziomu 332,07 pkt.). Ceny większości surowców powędrowały wczoraj na północ. Wyjątkiem były niektóre soft commodities (cukier, bawełna, kakao) oraz najważniejszy wagowo składnik indeksu CRB – ropa naftowa.
Kontrakty na ropę naftową typu WTI zostały wczoraj przecenione o 0,32% i zakończyły dzień na poziomie 84,98 USD za baryłkę. Rynku tego surowca nie ominęły powszechne w ostatnich dniach spekulacje na temat dzisiejszego wystąpienia Bena Bernanke. O ile kilka dni temu żywo wypowiadano się na temat dużego prawdopodobieństwa uruchomienia nowego programu luzowania ilościowego, to obecnie zdania są podzielone, a rynek dyskontuje możliwość braku ogłoszenia QE3. To zapewne jest jedna z przyczyn zatrzymania wzrostów cen ropy naftowej w ostatnich dniach.
Wczoraj na rynek ropy działały jednak dwa inne, przeciwstawne czynniki. Stronie podażowej sprzyjała zapowiedź wznowienia eksportu ropy naftowej z Libii w ciągu najbliższych 2-3 tygodni, ogłoszona wczoraj przez przedstawiciela Narodowej Rady Libijskiej, która rozpoczęła rządzić Libią z Trypolisu. Ali Tarhuni, który odpowiada w tym ciele wykonawczym za gospodarkę i finanse, ogłosił jednak także, że powrót do poziomu eksportu sprzed wybuchu zamieszek w Libii nastąpi dopiero za rok.
Tymczasem bykom na rynku ropy sprzyja zagrożenie huraganem Irene na wschodnim wybrzeżu Stanów Zjednoczonych. Nie jest to co prawda region strategiczny na amerykańskim rynku ropy naftowej, jednak na zagrożonych zniszczeniami terenach znajduje się 10 rafinerii, przetwarzających 1,21 mln baryłek ropy dziennie, dlatego przejście huraganu nie przeszłoby całkiem bez echa na rynku ropy.
Wśród najsilniej drożejących surowców znalazła się wczoraj miedź. Cenom nowojorskich kontraktów na ten surowiec, po niemal trzytygodniowej konsolidacji w okolicach 4 USD za funt metalu, udało się silniej odbić w górę (+1,74%). Do tej zwyżki przyczyniły się jednak nie tyle spekulacje dotyczące możliwego programu pomocowego dla gospodarki USA, lecz raczej informacje o dużym popycie na ten metal ze strony Chin. Przedstawiciele szwajcarskiej firmy Glencore, jednej z największych na świecie firm dostarczających surowce, podali wczoraj, że zapasy miedzi w chińskich magazynach spadły w tym roku już o około połowę, co świadczy o utrzymującym się dużym popycie na ten metal w Państwie Środka.
Dziś rano notowania surowców cechują się niewielką zmiennością. Około godziny 9.45 delikatnie spadają ceny ropy i miedzi na skutek spekulacji, ze Ben Bernanke jednak nie ogłosi dziś planu pomocowego. Zwyżki utrzymują się natomiast na rynkach zbóż.
Ropa: Zwyżka cen ropy naftowej się zatrzymała, jednak pozytywnym aspektem jest fakt, że notowania surowca nadal utrzymują się powyżej wsparcia w okolicach 84 USD za baryłkę, dodatkowo wzmacnianego linią 14-sesyjnej średniej ruchomej (która, nota bene, zawraca na północ). Byki wspiera także wygenerowany na MACD sygnał kupna.
Miedź: Po całotygodniowych próbach wyjścia ponad poziom 4 USD za funt, wczoraj udało się to bykom na rynku miedzi. Okolice 4 USD oraz usytuowana w ich pobliżu linia 14-sesyjnej średniej ruchomej, posłużyły jako baza do wybicia cen surowca na północ. Dziś notowania miedzi lekko spadają, ale wskaźniki sprzyjają bykom – MACD wygenerował sygnał kupna, a linia DI+ wybiła się powyżej DI-.
Złoto: Dwa dni silnych przecen zmobilizowały wczoraj do kontry stronę popytową, co odzwierciedlone zostało chociażby poprzez długi dolny cień wczorajszej świecy. Za wsparcie posłużyła wczoraj linia 30-sesyjnej średniej ruchomej (jest to zarazem zniesienie połowy ruchu wzrostowego, rozpoczętego w lipcu), zaś oporem jest obecnie linia 14-sesyjnej średniej ruchomej. Wskaźniki przemawiają na korzyść niedźwiedzi (sygnały sprzedaży na MACD, Stochastic, RSI), więc obecny ruch w górę może być na razie traktowany tylko jako przerywnik w spadkowej korekcie.
Srebro: Okolice 39 USD za uncję okazały się skuteczną barierą dla strony podażowej, jednak dziś znów do przewagi wracają niedźwiedzie. Oporem okazała się linia 14-sesyjnej średniej ruchomej, a MACD jest bliski wygenerowania sygnału sprzedaży. Możliwe więc, że poziom 39 USD za uncję będzie testowany jako wsparcie jeszcze raz.
Kukurydza: Sytuacja techniczna na wykresie kukurydzy pozostaje praktycznie niezmienna. Notowania tego surowca nadal systematycznie poruszają się na północ, mając w pobliżu ważny poziom wsparcia (okolice 728 USD za 100 buszli). Ruch wzrostowy potwierdzają w zasadzie wszystkie wskaźniki – ich linie poruszają się w górę.
Pszenica: Stronie popytowej na rynku pszenicy udało się wczoraj nadrobić z nawiązką spadki z początku sesji – ilustruje to długi dolny cień wczorajszej świecy. Siła byków jest widoczna także na wskaźnikach – linie większości z nich poruszają się w górę. Dalszy ruch na północ jest prawdopodobny – najbliższym istotnym oporem są dopiero okolice 833 USD za 100 buszli.
Źródło: DM BOŚ