Zgodnie z obiegową opinią, Polacy nie dają się łatwo przekonać do nowych rozwiązań w budownictwie. W okolicach większych miast można spotkać wprawdzie coraz więcej domów jednorodzinnych wznoszonych zarówno tzw. metodą kanadyjską, jak tych drewnianych, jednak taki rodzaj zabudowy nadal jest u nas stosunkowo rzadko wybierany.
Przyczyną takiego stanu rzeczy może być fakt, że większości z nas drewniane konstrukcje kojarzą się raczej z typowymi domkami letniskowymi, niż prawdziwą zabudową jednorodzinną. Warto jednak podkreślić zalety właśnie takiego wyboru. Za drewnianym budownictwem przemawia przed wszystkim cena, która może być w niektórych przypadkach nawet o jedną trzecią niższa w relacji do jednostek mieszkalnych wzniesionych za pomocą tradycyjnych materiałów.
W tym miejscu trzeba również dodać, że domy z drewna charakteryzują się podobnymi lub często lepszymi standardami odnośnie przepuszczalności hałasu, czy utrzymywania temperatury, niż zabudowa z tradycyjnego budulca ceramicznego. Ponadto tzw. czas „życia” budynku jest w obu przypadkach podobny, choć trzeba przyznać, że drewniane budynki mieszkalne wymagają częstszych renowacji. Ważnym czynnikiem, który przemawia za taką konstrukcją jest ponadto czas realizacji: znacznie krótszy, niż ma to miejsce w wypadku tradycyjnej technologii. Do głównych wątpliwości osób zastanawiających się nad wyborem domu z drewna należy kwestia ochrony przeciwpożarowej. Obecnie wykorzystywane środki przeciwogniowe w znacznym stopniu minimalizują jednak ryzyko pożaru.
Liczba nowych konstrukcji mieszkalnych z drewna za 2010 r. jest przez ekspertów Działu Badań i Analiz Emmerson szacowana w przedziale między 1,5 a 2 tys. jednostek. Najlepszym okresem dla tego rodzaju budownictwa jednorodzinnego były lata 2007 oraz 2008 r., kiedy liczba oddanych domów wyraźnie przekroczyła 3 tys. Zanotowany w ciągu ostatnich dwóch lat spadek można tłumaczyć raczej ogólną sytuacją na rynku nieruchomości, niż odwróceniem dotychczasowej tendencji stopniowego wzrostu zainteresowania drewnianą zabudową.
Liczba firm w Polsce specjalizujących się we wznoszeniu obiektów z drewnianych bali już grubo przekracza 200. Jak twierdzą przedstawiciele branży całkowita ich ilość może być jednak nawet trzykrotnie wyższa, zwłaszcza, jeżeli uwzględni się małe rodzinne przedsiębiorstwa. Jak przyznają eksperci moda na taki rodzaj zabudowy pociągnęła za sobą jednak również negatywne przykłady. Na opinii o całym sektorze odbiła się bez wątpienia akcja budowy drewnianych domów dla powodzian po 1997 r. Wówczas to na chwilowej koniunkturze postanowiły skorzystać firmy nieposiadające nieraz żadnego doświadczenia w tego rodzaju budownictwie. Brak przestrzegania wymogów technicznych doprowadził do sytuacji, w której spora liczba wzniesionych w ten sposób domów w bardzo krótkim czasie nadawała się do generalnego remontu, bądź nawet rozbiórki. W związku z tym przed wyborem drewnianego dewelopera warto dokładnie upewnić się, co do jakości oferowanych przez niego rozwiązań.
Podsumowując wydaje się, że wspomniane atuty przemawiają na korzyść drewnianego budownictwa. W związku z tym wraz z poprawą sytuacji gospodarczej należy spodziewać się wzrostu liczby Polaków chcących zamieszkać w drewnianych domach, które z czasem zapewne przestaną być domeną jedynie górskich miejscowości.
Źródło: Emmerson S.A.