Pandemia koronawirusa nie tylko zmieniła w znacznym stopniu model pracy Polaków, ale również wpłynęła na wzrost liczby bezpłatnych nadgodzin. Według badania ADP „People at Work 2021: A Global Workforce View”, statystyczny Polak pracuje każdego tygodnia 5,5 godziny za darmo. To wzrost aż o 2,5 godziny w ciągu zaledwie ostatniego roku.
Izolacja, brak kontaktu ze współpracownikami i praca zdalna – tak dla wielu pracowników wyglądał ostatni rok. Firma ADP przedstawiła w raporcie „People at Work 2021: A Global Workforce view”, w jakim stopniu pandemia wpłynęła na wymiar godzin przepracowywanych przez pracowników oraz jakie zmiany w zarządzaniu firmą wprowadzili w tym czasie pracodawcy.
W dzień, w nocy i w weekend
Przeniesienie pracy w tryb zdalny sprawiło, że wielu pracowników musiało pogodzić swoje domowe obowiązki z wykonywaną pracą. Spędzanie wolnego czasu i wypełnianie roli zawodowej w jednym miejscu w znacznym stopniu zaczęło ze sobą kolidować, a wymarzony jeszcze przed pandemią home office zamiast polepszać sytuację pracowników, znacznie ją pogorszył. Według danych z badania firmy ADP „People at Work 2021: A Global Workforce View”, prawie co drugi polski pracownik (46 proc.) przyznaje, że wypracowuje nadgodziny. Aż 1 na 5 Polaków twierdzi, że każdego tygodnia zdarza mu się pracować od 6 do 10 godzin całkowicie za darmo.
– Pandemia istotnie zaburzyła równowagę pomiędzy pracą i życiem prywatnym wielu pracowników. Odpisywanie na maile czy odbieranie telefonów poza wyznaczonymi godzinami, a także konieczność bycia w trybie on-line wpłynęły na wzrost wypracowywanych nadgodzin. Ciekawym rozwiązaniem, które może ukrócić takie praktyki, może stać się proponowana przez Parlament Europejski ustawa, która gwarantuje pracownikowi prawo do bycia offline po zakończonych godzinach pracy – twierdzi Anna Barbachowska, HR Business Partner w ADP Polska.
Praca pod kontrolą
Niestacjonarny tryb pracy sprawił, że przełożeni coraz częściej zaczęli kontrolować swoich pracowników i analizować wyniki wykonanych przez nich zadań. Blisko połowa (44 proc.) ankietowanych w badaniu „People at Work 2021: A Global Workforce View” przyznaje,
że w trakcie pandemii, pracodawca bardziej niż kiedykolwiek zwracał uwagę na ich frekwencję w pracy oraz terminowość zlecanych zadań. Dodatkowo 40 proc. Polaków twierdzi, że przełożony nie daje im opcji dzielenia się pracą z innymi współpracownikami. W blisko 1/3 przypadków polscy pracownicy czują się także oceniani za stosowanie elastycznych metod pracy. Co ciekawe, aż ponad połowa Polaków (50,5 proc.) chciałaby jednak wrócić do systemu pracy sprzed pandemii.
Pracownicy nie są w formie
Pandemia w znacznym stopniu wpłynęła na pogorszenie się samopoczucia pracowników, a także spotęgowała – i tak już duży – stres. Nie spowodowało to jednak większego zainteresowania pracodawców tym obszarem. Według raportu ADP, zaledwie co drugi pracownik przyznaje, że w trakcie pandemii COVID-19 pracodawca dbał o jego dobre samopoczucie. Niepokojem napawa fakt, że według danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych, w 2020 roku lekarze wystawili 1,5 mln zwolnień lekarskich z powodu zaburzeń psychicznych, to o 25 proc. więcej niż w roku 2019. Duży udział w liczbie wystawionych L4 miała depresja, często spowodowaną pandemią i izolacją pracowników.
– Pandemia przewartościowała potrzeby pracowników oraz benefity, których oczekują od swoich przełożonych. W czasie pełnym wyzwań, wsparcie dla zatrudnionych osób powinno być jednym z najważniejszych dodatków do pracy. Trzeba zaznaczyć, że skumulowany od ponad roku stres znacznie wpływa na ich samopoczucie, a w konsekwencji także na efektywność. Warto więc by menedżerowie zadbali nie tylko o docenianie pracowników, ale także o ich zdrowie psychiczne – kończy Anna Barbachowska.
Źródło: ADP