Mam dochody z wielu źródeł i będę musiał dopłacić do podatku PIT. W wariancie optymistycznym będą to 4 tys. zł, pesymistycznym – 7 tys. Tymczasem moje zarobki w tym roku, w porównaniu z ubiegłym, spadły o ok. 40 proc. Nie wykluczam, że dopłatę będę musiał sfinansować pożyczką – mówi Marek z Krakowa. To właśnie z myślą o osobach takich jak on banki wprowadzają do oferty kredyty na zapłacenie podatku PIT. Innym rozwiązaniem jest wystąpienie do urzędu skarbowego o rozłożenie należności na raty.
– W tym roku około 24 mln Polaków będzie rozliczało się z podatku od osób fizycznych – mówi Magdalena Kobos, rzecznik Ministerstwa Finansów. – 37 proc. z nich czerpie dochody z więcej niż jednego źródła. To one zwykle muszą dopłacić do podatku – dodaje. Wyjaśnia, że osoby, które spóźnią się z wpłatą należności, zapłacą za zwłokę karę w wysokości 200 proc. stopy kredytu lombardowego NBP. Obecnie to 11 proc.
Z zapłaceniem podatku mogą mieć problem m.in. osoby, które w ubiegłym roku dobrze zarabiały, a w tym straciły pracę (od początku 2009 r. liczba bezrobotnych wzrosła o ponad 200 tys.) W takiej sytuacji można wystąpić do urzędu skarbowego o rozłożenie należności na raty.
Klient musi jednak udowodnić, że znalazł się w trudnej sytuacji życiowej, przedstawiając np. zaświadczenie z opieki społecznej, zaświadczenie o bieżących dochodach, o dochodach małżonka czy odcinek renty. Trzeba także zapłacić opłatę prolongacyjną, wynosi 50 proc. stawki odsetek za zwłokę.
– W praktyce jednak bardzo rzadko urzędy skarbowe rozkładają klientom należności podatkowe na raty – mówi Wojciech Serafiński z warszawskiej Kancelarii Doradztwa Podatkowego.
Banki pomogą
– To właśnie z myślą o osobach, które muszą dopłacić do podatku, wprowadziliśmy kredyt na PIT – mówi Mateusz Żelichowski, rzecznik MultiBanku. Bank proponuje dwie stawki oprocentowania – 12,49 proc. dla właścicieli MultiKonta i 11,49 proc. dla członków Klubu Aquarius. Prowizja w obydwu przypadkach wynosi 1,5 proc. Dla osób, które nie są klientami banku, prowizja wyniesie 2-2,5 proc., a oprocentowanie 12,49 proc.
W banku należy złożyć wniosek kredytowy razem z kopią deklaracji. Kwota, o którą występuje klient, nie może być wyższa od podatku do zapłaty.
Podobną ofertę ma Getin Bank. Oprocentowanie rzeczywiste kredytu w tym przypadku wynosi 12,99 proc. Natomiast DB PBC udziela kredytu na podstawie deklaracji PIT, którą można wykorzystać zarówno na zapłacenie podatku, jak i na każdy inny cel.
Oprocentowanie zaczyna się od 9,93 proc. Prowizja wynosi od 2 do 5 proc. Jak wyjaśnia Sabina Salomon, rzecznik DB PBC, ostateczna cena kredytu zależy m.in. od dochodów klienta, wysokości finansowania, o jakie występuje i tego, czy jest to osoba, która korzysta w banku także z innych produktów.
– Kredyt na podstawie deklaracji podatkowej ma tę zaletę, że bank już nie musi sprawdzać klienta w inny sposób, dlatego pieniądze może mu pozostawić do dyspozycji praktycznie od ręki – ocenia Maciej Bednarek, analityk Comperia.pl. – Klient, który ma problem z rozliczeniem się z podatku, może śmiało korzystać z takiej oferty, bo jej oprocentowanie jest zdecydowanie niższe niż większości kredytów konsumpcyjnych – dodaje.
Podkreśla, że warto też skorzystać z innych promocji. Zwraca uwagę np. na Allianz Bank, który do końca miesiąca oferuje kredyt konsumpcyjny z oprocentowaniem 9,90-12,90 proc. i prowizją 1,5 -2,5 proc.
– Nie zdecydowaliśmy się na specjalny kredyt na zapłacenie podatku. Za to wprowadziliśmy ofertę promocyjną. Na niższe oprocentowanie mogą u nas liczyć przedstawiciele wolnych zawodów – lekarze, prawnicy czy dziennikarze – mówi Marcin Pawelec, rzecznik Allianz Banku. Przedstawiciele innych instytucji finansowych także deklarują, że na preferencyjne warunki mogą u nich liczyć osoby wykonujące wolne zawody.
Beata Tomaszkiewicz, Tomasz Ł. Rożek