Sprawa ma być dzisiaj rozpatrywana na Komitecie Stałym Rady Ministrów. Obecnie OFE pobierają od maksymalnie 7 proc. (Generali, Polsat) do minimum 3,9 proc. (Allianz) od składek, jakie co miesiąc przekazuje im ZUS.
To oznacza, że z każdych 100 zł wysyłanych za pośrednictwem ZUS do OFE w rzeczywistości trafia tam tylko ok. 93-96 zł. Według rządowego projektu wysokość prowizji ma być stała i jeszcze w tym roku OFE będą mogły pobierać maksymalnie 3,5 zł od każdych 100 zł przekazywanych na nasze przyszłe emerytury.
Przedstawiciele Commercial Union, największego OFE na polskim rynku, krytycznie oceniają propozycję rządową. Znalazł się w niej bowiem zapis, aby oprócz zmniejszenia opłaty od składki pobierać prowizję za zarządzanie funduszem tylko do aktywów nie większych niż 20 mld zł. Tymczasem Commercial Union ma aktywa warte aż 36 mld zł. To oznacza, że nadwyżką – 16 mld zł – zarządzałby niejako za darmo.
Dziś z tytułu zarządzania pobiera od przyszłych emerytów dodatkowe ok. 13,5 mln zł miesięcznie, ale po zmianie przepisów będzie mógł kasować „tylko” 8,4 mln zł. Nowe przepisy dotkną też OFE ING, który zarządza kwotą ok. 33 mld zł. Blisko progu 20 mld zł jest jeszcze PZU Złota Jesień, którego aktywa wynoszą ok. 19 mld zł.
Co ciekawe, z opublikowanych wczoraj przez Komisję Nadzoru Finansowego danych wynika, że zarządzające OFE Powszechne Towarzystwa Emerytalne zarobiły na przyszłych emerytach w ub. roku na czysto ponad 730 mln zł, o 5 proc. więcej niż w 2007 r. Jednocześnie wszystkie OFE w związku ze spadkami na giełdzie straciły w 2008 r. od 11 nawet do 20 proc. z naszych składek.
***
Czy warto zmienić fundusz?
Transfery z jednego OFE do drugiego są możliwe 4 razy w roku. Decydując się na zmianę funduszu, należy brać pod uwagę wysokość opłaty od składki (waha się od 7 do 3,9 proc.), opłaty za zarządzanie aktywami (od 0,59 do 0,28 proc. w skali roku) oraz stopy zwrotu z ostatnich lat. Inwestycja w OFE jest długoterminowa, dlatego lepiej brać 5- czy 10- -letnie stopy zwrotu niż np. roczne.
Tomasz Dominiak