„Z 3,5 tys. skarg, które trafiły do arbitra w ciągu pięciu lat, aż 55 proc. dotyczyło kredytów. Polacy narzekają na wysokość opłat, wymuszanie dodatkowych prowizji, o których wcześniej nie było mowy. – Na drugim miejscu są karty kredytowe i lokaty. Mam wrażenie, że mimo, iż karty stają się coraz bardziej powszechne, wiele osób nie rozumie, jak działa ten produkt – tłumaczy Katarzyna Marczyńska. Wyjaśnia, że klienci banków nie wiedzą, że zadłużenie na karcie kredytowej trzeba spłacić w określonym czasie.” – czytamy w gazecie.
„Według Katarzyny Marczyńskiej w przyszłości najwięcej skarg będzie dotyczyło zabezpieczeń kredytów w formie polis (…). Problemy będą się pojawiały, bo coraz więcej Polaków zaciąga kredyty hipoteczne. Banki wymagają, żeby klient się ubezpieczył lub też założył specjalne konto inwestycyjne.” – czytamy dalej.
Bankowy arbitraż konsumencki działa od 2002 roku. Rozstrzyga on spory pomiędzy konsumentami a bankami – członkami Związku Banków Polskich. W ciągu pierwszych czterech lat funkcjonowania tej instytucji na 3147 rozpatrywanych spraw tylko w 5 przypadkach niezadowoleni z orzeczeń arbitra konsumenci odwołali się do sądów powszechnych. Wyroki zgodne z orzeczeniem arbitra zapadły w trzech z nich. Statystyka pokazuje, że coraz więcej spraw w arbitrażu kończy się ugodami. W 2002 roku stanowiły one 30 procent, w 2003 i 2005 – po 40 procent, a w 2004 roku – 47 procent.
