„W czwartek przyszła zła wiadomość dla osób, które zaciągnęły kredyty we frankach szwajcarskich. Tamtejszy bank centralny podniósł dość niespodziewanie stopy procentowe – główna powędrowała do góry o 0,25 pkt proc, do poziomu 2,75 proc. (to środek przedziału 2,25-3,25 proc, który wyznacza wahania dla trzymiesięcznej stopy LIBOR) […]. Dla tysięcy Polaków, którzy zdecydowali się na zaciągnięcie kredytów hipotecznych we frankach, wyższe stopy w Szwajcarii oznaczają wyższe – średnio o kilkadziesiąt złotych – raty kredytu. Przy kredycie na 200 tys. zł rata wzrasta o blisko 30 zł, przy kredycie na 400 tys. zł na 20 lat – już o mniej więcej 55 zł. Analitycy zwracają jednak uwagę, że banki już uwzględniły wyższe rynkowe stopy w Szwajcarii.” – pisze „Gazeta”.
Mimo to kredyty we frankach cały czas się opłacają. „- To prawda, że różnica w oprocentowaniu kredytów w złotówkach i we frankach malała, ale osoby mające kredyt we frankach zarabiały dodatkowo dzięki umacniającej się złotówce” – zwraca uwagę Paweł Majtkowski z Expandera.
Poprzednia podwyżka o 25 punktów bazowych miała miejsce w czerwcu. Niektórzy analitycy oczekują, że SNB jeszcze raz w tym roku zdecyduje się na podniesienie stóp procentowych.
Więcej na temat w „Gazecie Wyborczej”.