Po mBanku drugą instytucją tego sektora sprzedającą telefony stanie się już niedługo PKO BP. Szybko może na tym zarobić zważywszy, że rachunki w tym banku posiada ok. 8 mln osób. Nawet jeśli tylko część z nich kupi komórkę w swoim banku, dochody z tego tytułu PKO BP będzie miał potężne.
Podobnie rzecz ma się z TP S. A., która planuje w najbliższym czasie uruchomienie usług finansowych. Może również liczyć na spore zyski; jej abonenci liczą prawie 10 mln.
Mimo braku konkretnych informacji ze strony PKO BP co do terminu wprowadzenia nowej usługi, to w nieoficjalnych rozmowach wskazywane są najczęściej miesiące jesienne. Najpierw, jak wiadomo, bank będzie musiał uporać się z obsadzeniem fotela prezesa. Z nieoficjalnych również informacji wynika, że PKO wejdzie w porozumienie tak, jak mBank, z Plus GSM i zaoferuje całkiem nowe usługi dla firm z taryfami i dodatkowymi usługami przeznaczonymi dla konkretnych klientów. Eksperci upatrują w tym poważnego zabiegu mobilizującego konkurencję. Będzie ona musiała ze zdwojoną siłą walczyć o swoich klientów. Analitycy mają tu na myśli przede wszystkim operatora sieci Orange czyli Centertel należący do TP S. A.
Odpowiedzią na posunięcie PKO ma być wcześniejsze uderzenie Telekomunikacji w rynek finansowy. Wśród planowanych działań jest np. obsługa płatności. Planowane jest wykorzystanie punktów kasowych należących także do komunikacji jednostek PayTel.
Zdaniem ekspertów takie roszady na rynkach i wzajemne ich przenikanie się to zjawisko normalne. Polski rynek jeszcze nie okrzepł, dlatego też nadal istnieje szansa wejścia do gry kolejnych chętnych. Nie jest to zresztą nic zjawiskowego. Podobnie rzecz ma się z siecią Tesco w Wielkiej Brytanii, która zajmuje się dodatkowo telefonią, usługami finansowymi oraz dystrybucją ubezpieczeń oraz z holenderskim Rabobankiem, obecnym teraz także na rynku telekomunikacyjnym.