W środę 8 października akcje UniCredit po raz kolejny zawieszano, bo pikowały ostro w dół spadając na europejskich giełdach o 10 proc. do poziomu 2,5 euro za walor. To rekordowy spadek wśród kontynentalnych banków. Wówczas kapitalizacja osiągnęła poziom trzykrotnie większy niż wartość Pekao na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie. To odczuwalne, jeśli wziąć pod uwagę, że pod względem wielkości aktywów UniCredit 28-krotnie przewyższa polski bank.
Alessandro Profumo, prezes UniCredit, nie ukrywa zdenerwowania i kłopotów Grupy. W ub. tygodniu przyznał, że UniCredit SpA nie docenił powagi globalnego kryzysu kredytowego.
Zrobiliśmy kilka pomyłek w ocenie sytuacji na rynkach – wyjaśniał. Fala zawirowań rynkowych, pogarszający się scenariusz makroekonomiczny i bezprecedensowy brak zaufania pomiędzy instytucjami finansowymi, to wszystko zmusza nas do podwyższenia kapitału banku.
UniCredit poinformował, że podwyższy kapitał o 6,6 mld euro, aby uspokoić inwestorów co do swojej sytuacji finansowej.
Czy wina leży wyłącznie po stronie włoskiej grupy finansowej? Według Profumo nie do końca, bo obecna sytuacja na rynkach finansowych przypomina „wielki kryzys” w 1929 r.
Profumo oświadczył, że Europa jest świadkiem kryzysu, który nie ma precedensu, z wyjątkiem być może krachu z 1929 r. Ale przekonuje, że UniCredit pozostanie silnym bankiem, zaś grupa bankowa ma wystarczająco dobrą kondycję, żeby obecna sytuacja nie miała wpływu na depozyty. Wiadomo już, że UniCredit planuje wyprzedaże swoich spółek zależnych. I tak UniCredit SpA sprzeda pakiet 3,5 proc. akcji firmy ubezpieczeniowej Assicurazioni Generali SpA.
Profumo informuje, że inne aktywa na sprzedaż dotyczą nieruchomości i kilku oddziałów Capitalia. 5 października UniCredit podał, że podwyższy kapitał o 6,6 mld euro, aby uspokoić inwestorów co do swojej sytuacji finansowej i zapewnił, że nie sprzeda swojego pakietu w Mediobanca.
Agencja Fitch Ratings natomiast obniżyła perspektywę ratingu UniCredit aż o dwa stopnie – z pozytywnej do negatywnej, za czym poszło obniżenie perspektywy oceny ratingu Pekao z pozytywnej do negatywnej. I dlatego pojawiły się deklaracje hiszpańskiego Banco Santander, że jest gotów przejąć pakiet większościowy w polskim Pekao.
Czy UniCredit pozbędzie się polskiego banku? Nie można tego wykluczyć – od momentu fuzji UniCredit i HVB Włosi nie mają w Polsce szczęścia.
Fuzja doprowadziła wprawdzie do zmiany prawa nad Wisłą, ale spowodowała także szereg procesów sądowych, kary od urzędów administracyjnych oraz ujawnienie przez mniejszościowych akcjonariuszy tajnych umów zawieranych między grupą włoską a zarządem Pekao i szeregu transakcji nie do końca korzystnych dla akcjonariuszy polskiego banku.
Na dodatek madrycki dziennik finansowy „El Economista” poinformował, że Banco Santander jest zainteresowany kupnem wschodnioeuropejskiej części Grupy UniCredit. I jeśli UniCredit zacznie tracić płynność – a ze wszystkich dużych zachodnich instytucji finansowych jest mu do tego najbliżej – będzie się wyzbywał swoich spółek z tej części Europy.
Bank Pekao, który należy do Grupy UniCredit, jest największym bankiem w Polsce pod względem wysokości aktywów, kredytów, depozytów i produktów inwestycyjnych. Dysponuje drugą co do wielkości siecią oddziałów (1059 placówek w całym kraju) oraz siecią ponad 3000 bezpłatnych bankomatów w Polsce i 17 000 w całej Europie. Ma ponad 5 milionów klientów.