Wczoraj po południu polskiego czasu przewodniczący Senackiej Komisji Bankowości po spotkaniu z szefem FED i Sekretarzem Skarbu poinformował, iż otrzymał zapewnienia, że bank centralny użyje wszystkich możliwości, aby uspokoić sytuację na rynkach. Inwestorzy natychmiast odebrali to jako zapowiedź obniżki stóp procentowych, o której spekulowano już od jakiegoś czasu. Mogłoby do niej dojść na nadzwyczajnym posiedzeniu, bądź regulaminowo 18 września b.r. Pytanie jednak, czy Ben Bernanke rzeczywiście zamierza dokonać takiego posunięcia, czy po prostu była to tylko werbalna interwencja. Przemawiający później Jeffrey Lacker z Richmond dał do zrozumienia, że FED mógłby poluzować politykę tylko w przypadku, kiedy ostatnie zamieszanie zacznie negatywnie wpływać na środowisko makroekonomiczne. I faktycznie na razie nie ma tzw. namacalnych dowodów. Warto wziąć pod uwagę fakt, że działania banku centralnego zawsze są wyprzedzające, a szef oddziału FED z Richmond od dawna jest największym „jastrzębiem”, czyli zwolennikiem utrzymywania restrykcyjnej polityki. Tak czy inaczej, spekulacje odnośnie cięcia stóp procentowych będą negatywnie wpływać na pozycję dolara, jeżeli uczestnicy rynku nie będą mieli pewności co 6 września uczyni Europejski Bank Centralny. Wczoraj mieliśmy wprawdzie gorszy odczyt wskaźnika nastrojów ZEW z Niemiec, ale warto zauważyć, że bada on oczekiwania analityków, a nie pokazuje realnych zmian w gospodarce. Tym samym może się okazać, że najbliższe 2 tygodnie upłyną pod znakiem wzrostów EUR/USD. Być może nawet w okolice 1,37-1,38. To powinno przełożyć się na notowania złotego, zwłaszcza pary USD/PLN. Dodatkowo zapewnienia FED, że czeka cały czas w gotowości, mogą poprawić nastroje na giełdach, co z kolei przełoży się na spadek globalnej awersji do ryzyka. Powrót zainteresowania wokół carry-trade może być także wynikiem spodziewanego ponownego osłabienia się notowań japońskiego jena, gdyż szanse na to, że Bank Japonii zdecyduje się jutro na podwyżkę stóp procentowych są niewielkie.
Czynnikiem sprzyjającym umocnieniu złotego będzie także czysta psychologia – większość inwestorów jest przestraszona i mało wierzy w możliwość optymistycznego rozwoju sytuacji w perspektywie najbliższych 2-3 tygodni. Tymczasem fundamentalnie aprecjacji złotego sprzyjać będzie możliwość podwyżki stóp procentowych przez RPP podczas posiedzenia kończącego się 29 sierpnia. Argumenty, iż jej członkowie mogliby się wstrzymać z takim posunięciem z racji turbulencji na światowych rynkach są słabe, gdyż RPP nieraz dawała do zrozumienia, iż nie przywiązuje do tego, aż tak dużego znaczenia. Możliwości umocnienia złotego nie wyklucza także analiza techniczna – notowania EUR/PLN znalazły się w okolicach oporów 3,85-3,86 zł z pierwszej dekady czerwca b.r. Kluczowymi poziomami w przypadku spadków tej pary będą okolice 3,8150 zł, 3,7950 zł, 3,7750 zł. Z kolei na USD/PLN zaczyna rysować się formacja podwójnego szczytu na wykresie dziennym z oporem na 2,8600-2,8700 zł. Tutaj spadki mogą być spotęgowane przez ruch w górę na EUR/USD. Tym samym pierwszym poważniejszym wsparciem mogą stać się dopiero okolice 2,7950 zł.