– Nasz Pakiet nie oznacza wpompowania pieniędzy w sektor bankowy – powiedział na konferencji prasowej Sławomir Skrzypek.
Według niego wprowadzenie nowych instrumentów finansowych, takich jak np. swap-y, pozwoli bankom pożyczać w NBP waluty obce i złotówki na dłuższy okres, oraz stosować nowe formy zabezpieczeń dla kredytów w banku centralnym. Takim nowym zabezpieczeniem przy kredytach refinansowych będą np. depozyty walutowe.
To powinno zwiększyć płynność na rynku i pozwolić bankom sprawnie funkcjonować do czasu, aż powróci zaufanie między instytucjami finansowymi.
Jak zapewnił prezes NBP ze względów prawnych nie można było wprowadzić gwarancji banku centralnego dla wszystkich operacji na rynku międzybankowym. Prezes Skrzypek zapewnia, że Pakiet Zaufania nie jest to program antykryzysowy, ale program mający zapobiec kryzysowi na polskim rynku bankowym.
– Chodzi o zwiększenie płynności, bo banki sobie nie ufają, a pieniędzy w sektorze wcale nie brakuje – powiedział prezes Skrzypek.
Według niego w porównaniu z rynkami zachodnimi nasz sektor bankowy ma nadpłynność i trzeba tylko zwiększyć zaufanie między bankami. Temu mają służyć te nowe instrumenty.
– To krok w dobrym kierunku i na pewno zwiększy to płynność rynku i dostęp do kapitału – powiedział Józef Wancer, prezes Banku BPH.
Te nowe instrumenty mają być dostępne bankom jeszcze w tym tygodniu i jak zapewnia kierownictwo NBP nie będzie żadnych limitów przy operacjach typu swap.
Łączna wartość wszystkich lokat gospodarstw domowych na koniec sierpnia tego roku to ok. 302 mld zł. Większość tych pieniędzy to niewielkie lokaty.
Większe gwarancje dla lokat
– W tej chwili blisko 70 proc. deponentów posiada w bankach oszczędności poniżej 1 tys. euro, co oznacza, że ich środki już teraz są w pełni gwarantowane – twierdzi prezes Bankowego Funduszu Gwarancyjnego prof. Małgorzata Zalewska.
Według niej zwiększenie kwoty gwarantowanej do 50 tys. euro, czyli do ok. 175 tys. euro, będzie oznaczało, że praktycznie wszystkie oszczędności deponentów będą chronione. Do tej pory z 90 proc. gwarancji korzystały lokaty do 22,5 tys. euro. Według szacunków BFG obecnie tylko ok. 2 proc. deponentów posiada w bankach oszczędności powyżej tej kwoty. Rządowe pełne gwarancje zdecydowanie zwiększają więc bezpieczeństwo największych lokat powyżej 78 tys. złotych, których łączna wartość nie przekracza 6 mld zł.
Nie są więc to gwarancje bardzo kosztowne, za to efekt psychologiczny jest bardzo duży. Można się tylko dziwić, dlaczego nie wprowadzono pełnych gwarancji dla lokat bankowych. Koszt ich wprowadzenia nie byłyby dużo większe. Te dodatkowe gwarancje prawdopodobnie w pełni weźmie na siebie Skarb Państwa.
– Ten ruch ma uspokoić właścicieli lokat, bo ci, którzy mieli więcej pieniędzy, zaczęli dzielić je na różne banki. Biorąc pod uwagę stan naszego sektora bankowego, to wszyscy mają nadzieję, że z tych gwarancji nikt nie będzie korzystał – mówi profesor Adam Noga z Akademii Finansów.
W tej chwili oszczędności w bankach ma 30 proc. Polaków, czyli ok. 11 mln osób. Decyzja rządu oznacza, że pełną gwarancją zostaną objęte lokaty do ok. 175 tys. złotych (w zależności od kursu euro do złotego) i te gwarancje będą obowiązywały co najmniej do końca przyszłego roku.
SKOKI-i podniosły gwarancje
Najszybciej wyższe gwarancje dla lokat wprowadziły spółdzielcze kasy oszczędnościowo kredytowe. SKOK-i nie korzystają z gwarancji BFG, ale mają własne Towarzystwo Ubezpieczeń Wzajemnych SKOK, pełniące funkcję podobną do BFG. Już od wczoraj wszystkie lokaty w SKOK-ach do 50 tys. euro są objęte pełnymi gwarancjami. W tym wypadku obyło się nawet bez gwarancji państwa.
– Środki TUW SKOK gwarantujące bezpieczeństwo depozytów wynoszą prawie 180 mln zł, co stanowi 2,67 proc. wszystkich depozytów zgromadzonych w systemie SKOK, odpowiednie środki BFG stanowi 1,1 proc. depozytów osób fizycznych zgromadzonych w systemie bankowym – mówi Grzegorz Buczkowski, prezes TUW SKOK.
Roman Grzyb
Gazeta Prawna 15.10.2008 (202) – forsal.pl – str.A-10