Przy podejmowaniu decyzji – waluta obca czy złoty, trzeba wziąć pod uwagę przede wszystkim dwie zmienne – naszą zdolność kredytową i stopy procentowe kraju, w walucie którego zaciągamy kredyt (od nich zależy bowiem wysokość oprocentowania kredytu). Należy przy tym pamiętać, że kredyt powinien być „skrojony na miarę klienta”, a kredyt walutowy oznacza zmienne wysokości rat, czyli ewentualne problemy związane ze wzrostem kursu walut. Dlatego też osoby mające niezbyt wysokie dochody nie powinny narażać się na ryzyko walutowe.
W naszych rozważaniach dla porównania korzyści pozostaniemy przy najbardziej popularnym kredycie walutowym, czyli kredycie we franku szwajcarskim (CHF).
Obecnie przy kredycie w PLN w wysokości 200 tys. zł, zaciągniętym na 30 lat, rata wynosi ok. 1130 zł, a przy kredycie w CHF (w przeliczeniu na złote) – ok. 973 zł. Sumarycznie różnica pomiędzy całkowitym kosztem kredytu w PLN i CHF wynosi więc ok. 66 000 zł na korzyść franka.
Dzisiaj oprocentowanie kredytu wynosi średnio w PLN 5,5%, a w CHF 3,5%. Może się ono jednak zmieniać, wraz ze zmianą stóp procentowych w Polsce (przy kredytach złotowych), czy w Szwajcarii (dla kredytów we frankach szwajcarskich). Przy czym, aby kredyty we frankach stały się mało opłacalne, ich oprocentowanie musiałoby wzrosnąć co najmniej 0,5% (co jest realne), przy jednoczesnym wzroście wartości waluty o min. 10% (co jest mniej prawdopodobne).
Już dziś mamy do czynienia w Polsce z najtańszymi kredytami w Europie. W momencie wejścia do unii monetarnej marże kredytowe pozostaną na niezmienionym poziomie – w okolicach 1% dla PLN oraz 1,3% dla CHF. Pamiętajmy, że gospodarka Szwajcarii jest silnie związana z gospodarką Unii, co powoduje, że wahania kursu franka do euro są jedynie symbolicznie. Dlatego, mimo niskiej marży na złotym, kredyt we franku szwajcarskim nadal pozostanie kredytem najtańszym.
Ponadto, przyjmując za pewnik, że w ciągu najbliższych kilku lat Polska wejdzie do strefy euro, jak najbardziej aktualne będzie hasło „bierz kredyt w walucie, w której zarabiasz”. Dodatkowo dopóki nie wejdziemy do unii walutowej, złoty nadal będzie się umacniać, czyli frank będzie taniał.
Kredyt możemy zaciągać również w innych walutach. Ich oprocentowanie jest wyższe o 1 pkt. proc. niż kredytów w CHF, ale są one korzystne zwłaszcza dla osób zarabiających w danej walucie. Nie chodzi tu jedynie o euro, ale także o szeroką gamę walut skandynawskich oferowanych przez Bank Nordea czy funt brytyjski oferowany przez MultiBank. Najbardziej ekonomiczny wydaje się kredyt w japońskich jenach, ale nie jest on powszechnie dostępny w Polsce.
Nie ma zatem jednoznacznej odpowiedzi na pytanie, w jakiej walucie kredyt jest bardziej opłacalny. Należy jednak pamiętać, że istnieje jeszcze wyjście awaryjne – w trakcie spłacania kredytu możemy zmienić jego walutę, czyli dokonać przewalutowania.