Powszechnie poruszany w mijającym roku temat opcji walutowych wywołał dyskusję dotyczącą miernika staranności zawodowej członków organów spółek oraz instrumentów zarządzania ryzykiem.
W czasie gospodarczego boom-u eksporterzy, ulegając złudnemu przekonaniu o nienaruszalności długookresowego trendu aprecjacji złotego, podjęli negocjacje z bankami dotyczące wykorzystania złożonych instrumentów pochodnych. Miały one zapewniać im ponadprzeciętne zyski, a przy tym nie wiązać się z dodatkowymi kosztami z ich strony. Przykładami takich produktów inżynierii finansowej są popularne swap-y walutowo-procentowe (tzw. CIRS), czy silnie lewarowane umowy opcyjne typu TARN.
„Po nagłym odwróceniu trendu na rynku walutowym i ujawnieniu wielomilionowych strat przeciwko menedżerom zaczęto wysuwać zarzuty o niezachowanie należytej staranności w prowadzeniu spraw spółki i podejmowanie nadmiernego ryzyka bez odpowiedniej wiedzy. Wystąpienie tych okoliczności uruchomiło ochronę ubezpieczeniową z polis D&O (Directors And Officers). Oczywiście jedynie tam, gdzie takie ubezpieczenie było wcześniej wykupione…” – stwierdza Aleksander Chmiel Broker Specjalista w STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi.
W drugiej połowie roku rynek zelektryzowała wiadomość o rekordowym odszkodowaniu – w kwocie 15 mln PLN – jakie towarzystwo AIG (obecnie Chartis) wypłaciło Hucie Szopienice w związku ze stratami poniesionymi przez nią na rynku instrumentów pochodnych. Fakt wypłaty tak znaczącej rekompensaty w sposób skokowy podniósł zainteresowanie ubezpieczeniem D&O – głównie ze strony małych i średnich spółek. Zapał przedsiębiorców został jednak szybko ostudzony. Wielu poszkodowanych oczekiwało, że poprzez wykup ubezpieczenia uda się pokryć już zaistniałe straty. Nic bardziej mylnego.
„Pomijając problem słusznej wyceny ubezpieczenia pokrywającego pewne, ale jeszcze nie zgłoszone szkody, należy wskazać na bezskuteczność objęcia ochroną okresu poprzedzającego zawarcie umowy w sytuacji, kiedy jedna ze stron wiedziała o zajściu wypadku powodującego szkodę (art. 806 Kodeksu Cywilnego)” – dodaje Aleksander Chmiel.
Źródło: STBU Brokerzy Ubezpieczeniowi